Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

wiktoria3

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

wiktoria3's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dzień dobry. Mam 23 lata. Z początkiem rozpoczęcia szkoły, technikum, poznałam tam chłopaka. W drugiej klasie już coś zacżęło między nami być, podrywanie się itp. W związek dopiero weszliśmy pod koniec 4 klasy technikum. Trwał on rok, wszystko pięknie, ładnie. On został w rodzinnym mieście, ja wyjechałam na studia 200 km dalej. WIdywaliśmy się często- albo ja przyjeżdzałam albo on przyjeżdzał do mnie. Znalazł pracę w rodzinnym mieście, poznal tam przyjaciółkę- nie ukrywam, że byłam o nią zazdrosna, ponieważ wrzucała na portale spolecznościowe ich wspolne zdjęcia i opisywala jaki to on nie jest cudowny, on wtedy też mówił, (pracowali razem na siłowni), że jak jego szwagier przyszedł, to że ona nie patrzy na niego jak na kolegę, tylko kogoś więcej. Po ponad roku związek sie rozpadł- już nawet nie pamiętam dlaczego, wiem, że mowiliśmy, że zależy nam na sobie, ale dobra to koniec. Rok temu, luty, znów się odezwał. Widziałam, że ma dziewczynę, że mu się układa i wszystko jest super. Zaczęliśmy się spotykać jako znajomi, on zerwał z dziewczyną, bo powiedział, że im sie nie uklada- wróciliśmy znowu do siebie, związek trwał krótko od jakoś połowy lutego do końca sieprnia- kolejne rozstanie i kolejne nmówienie, że nam na sobie zależy, ale nie możemy być razem. Powiedziałam mu, że możemy zostać znajomymi skoro związek nie wychodzi. Odezwał się dopiero w grudniu- jak się domyślacie znowu coś między nami było- doszło do pocałunków, seksu- ale w związek nie weszliśmy, ta jego koleżanka po raz kolejny zaczęła dodawać z nim zdjęcia itp. Wyszła kłótnia itp, on stwierdził, że chce sie wyprowadzić na drugi koniec Polski. Powiedzial, że będzie tam nocował u kolegi i wróci. W tym czasie gdy tam był dodał na instagrama zdjęcie jak leze w łóżku z laptopem, obok niego dziewczyna z laptopem, ktora miala noga na jego nodze. Ja oczywscie zrobilam awanture, że mnie okłamał. Nie chciał się spotykać, aby to wyjaśnić, ale doszło do spotkania. Powiedziałam, że mnie tym zranił, że mi już nie chodzi o związek z nim, ale o przyjaźń, bo szkoda byłoby to dtracić co nas łączy. Mówil,że nic między nim a tą dziewczyną nie było. Doszliśmy do wniosku, że znajmośc, praca nad sobą i że mamy nadzieje, że wrócimy do siebie. Dwa dni przed jego wyprowadzką sie spotkaliśmy- mówił, że on tu zostawia połowe siebie w postaci mnie, że będzie tęsknił, że mu zależy, że będę mogła tam przecież [przyjechać na magisterkę. Dzień przed wyjazdem również sie spotkaliśmy- doszło do pocałunku i ta sama gadka z jego strony, że jemu tam beze mnie napewno nie będzie dobrze. Wyjechał, i nagle zmiana o 180 stopni. Stwiedził, że czas wyklaruje co midzy nami bedzie, ze jak on bedzie mial czas to napisze, gdzie ma prace zdalna. No i czara goryczy przelana- dodal zdjecie z tą dziewczyną, z którą miał sie nie spotykać jak twierdził. Nie chodziło mi o zakzywanie mu tego, bo sami stwierdziliśmy, że będziemy sie czuć zdradzeni jak ktoś sobie kogoś znajdzie, ale fakt, że mówił mi, że sie z nią nie spotka. Oczywiście wyburzyłam o to, on stwiedził, że mam problem bo on z kimś zdjęcia dodaje. Napisałam mu, że żeby ta znajmość wyszła ja potrzebuje miesiąca przerwy, żeby odbudować siebie i on też powinien ochłąnąć, zapytałam czy mu pasuje odpisał "pasuje", napisałam że w takim razie za miesiąc któreś z nas sie odezwie i zobaczymy co będzie odpisał "tak", napisalam mu jeszcze tylko, że prosze go także o ochłonięcie i przemyslenie sytuacji i tak jak mowilismy nie zapominanie o sobie. I tu stoję w miejscu. Czy jest sens sie odzywać? Walczyć? Przecieprieć ten miesiąc i odzywać sie do niego? Naprawdę nie chce go tracić, ale z drugiej strony nie wiem czy kolejny raz jest sens. Co uważacie, co byście zrobili?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.