Dzień dobry,
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Zacznę również i ja od końca. Przez dłuższy czas, gdy chce podjąć decyzję przechodzę do analizy, jak to może wyglądać, ogólnie jak to może się potoczyć przez co jak widzę jakieś niejasności, albo stwierdzam, że może wyjść coś nie tak to po prostu odpuszczam. Pracy szukam pod kątem zawodowym, nawet w formie asystenta, odbycia stażu bądź praktyk w dziedzinie zarządzania projektami. Jednak mimo rozmów z różnymi osobami będącymi w podobnej sytuacji do mnie, zauważyłam, że doszukuje się u siebie braków umiejętności. Jeżeli chodzi o ślub trudno mi określić konkretne uczucia, w sumie przy takim wydarzeniu pojawia się wiele emocji. Wiem, że jestem pewna decyzji o tym i mój partner również. Tylko według mnie ja jestem bardziej osobą, która chciałaby wiedzieć więcej co jest przede mną i jakby mogło to wyglądać, jednak mój narzeczony jest tego odwrotnością. Myśląc o tym, że znajdę pracę i zamieszkam w większym mieście zacznę w jakiś sposób ograniczać to analizowanie i złapię jakiś rodzaj innego życia, tętniącego bardziej spontanicznością. Jeżeli chodzi o dostrzeżenie, to chciałabym by ktoś widział mój trud, zauważył moje chęci, a zazwyczaj kończy się w otoczeniu bliskich wyciszaniem mnie i doradzaniu o pewnym odejściu od myśli. Jeżeli chodzi natomiast o osoby nowe, które mogą pojawić się w moim życiu chciałabym by widzieli moją osobowość, potencjał i przyjazne nastawienie. Niestety to jak po wyrazach twarzy odbieram czyjeś przyjęcie mnie wpływa na mnie w taki sposób, że nie mam ochoty nikogo już poznawać i pozostać w gronie osób już przeze mnie poznanych.
Jeżeli chodzi o mój wiek mam 24 lata.