Bardzo Cię rozumiem. Jestem w podobnej sytuacji. U nas separacja trwa 4 miesiąc, mamy kontakt ale naprawy bliskości, i jego decyzji o powrocie nie widać. Ja z radosnej osoby stałam się smutna i nieszczęśliwa. Nie spie, nie jem, codziennie płacze. Rady ludzi typu „zajmij się czymś innym”, „nie myśl” są abstrakcyjne bo takie sytuacje łamią człowieka. Jeżeli ktoś był Twoim całym światem, wszystko robiliśmy razem i nagle On Cię zostawia to nie można oddychać a co dopiero myśleć o czymś innym. Ja nie marże o niczym innym jak o cofnięciu czasu żeby moc zareagować wcześniej. Nie mam rady dla Ciebie bo sama sobie nie radze...mogę jedynie napisać ze Cię rozumiem.