Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

mlezon

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

mlezon's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad rok Rare
  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc

Recent Badges

1

Reputacja

  1. Witam Wszystkich. Mam na imię Michał. Jestem 34-letnim studentem muzyki na brytyjskiej uczelni, gitarzystą, producentem muzycznym ect. Odkąd pamiętam, mój ojciec zawsze pił. Po 34 latach życia niewiele mam wspomnień związanych z jego trzeźwością, natomiast odnośnie jego pijaństwa całe mnóstwo. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że coś takiego jak syndrom DDA w ogóle istnieje. Jako, że staje się coraz bardziej świadomym człowiekiem, zacząłem dostrzegać pewne problemy osobiste. Niesamowicie dużo czytam na temat rozwoju i szukam rozwiązań swoich problemów, niektóre z nich nawet udało mi się zwyciężyć. Szczęście w nieszczęściu, ponieważ mam 4 rodzeństwa i jeden z moich braci kilka lat temu był na tyle świadom, że potrzebuje terapii, że podjął się jej i dzisiaj można śmiało powiedzieć, że zwyciężył. Mój problem polega na tym, że mam pełną świadomość tego, że tkwi we mnie ogromny potencjał, jest we mnie tyle woli życia, że wiem, że mógłbym góry przenosić. Jednak coś z tyłu mojej głowy nie pozwala mi na stawianie kolejnych kroków, co jest niesamowicie frustrujące. Ponieważ jestem świadom, że MOGĘ, ale cały czas mam wrażenie, że mam kulę u nogi, która nie pozwala mi zacząć latać. Jestem niesamowicie ambitną osobą, która stara się kochać siebie oraz ludzi. Niestety, nie zawsze to wychodzi. Mam również problem z panowaniem nad emocjami. Nauczyłem się już, rozumiem, że wszystkie emocje są jak drogowskazy i zaczynam je coraz bardziej rozumieć, natomiast nie zawsze potrafię nad nimi panować, co sprawia, że czuję się jak więzień własnego umysłu. Z problemem powiedziałbym, że sobie po prostu nie radzę. Próbuję szukać coraz to nowych rozwiązań, ale po tylu latach prób zdaje sobie sprawę, że sam po prostu nie dam rady. Nienawidzę pić alkoholu. Nienawidzę stanu upojenia, bo z mądrej, inteligentnej, oczytanej osoby staje się jak zombie, które nie ma mózgu. Staram się unikać alkoholu, jednak mam taki nawyk, że jak przychodzi weekend, to czuję ogromną potrzebę, żeby się napić. A kiedy już to robię, to piję do "spodu". Przez to m.in nie mogę rozwinać skrzydeł, bo za każdym razem, kiedy w tygodniu robię krok do przodu (treningi, czytanie, studia, muzyka ect) tak w weekend robię 2 kroku do tyłu, co sprawia, że ciągle, każdego nowego tygodnia zaczynam od nowa i od nowa. Jestem świadom tego problemu, dlatego od 3 tygodni nie wypiłem ani kropli alkoholu, ponieważ postanowiłem zawalczyć o siebie. Jestem przekonany, że jeśli ogarnę problemy w swojej głowie, to rzucenie alkoholu nie będzie żadnym wyzwaniem dla mnie. Kiedyś udało mi się nie pić przez prawie rok czasu i czułem się doskonale. Niestety, cały czas mam świadomość, że w mojej głowie jest jakaś trucizna, której nie potrafię się pozbyć, do tego dochodzą emocje, których nie rozumiem, które mnie przerastają i właśnie dlatego póki co jest jak jest. Chciałbym ocalić siebie, zawalczyć, bo wiem, że jest we mnie absolutny bezmiar miłości, życzliwości, ambicji i wielu innych wspaniałych rzeczy, które chciałbym konsekwentnie realizować. Kocham ludzi i kocham siebie. Chciałbym w końcu zacząć żyć. Dlatego wydaje mi się, że właśnie terapia DDA będzie najlepszym rozwiązaniem na moje problemy. W sumie nawet nie wiem, dlaczego o tym piszę, ale pierwszy raz komukolwiek obnażam się ze swojego problemu - mam dosyć życia w poczuciu winy i wstydu. Chcę ocalić dziecko, które we mnie jest, a które wiele lat temu zostało zagonione do kąta, któremu nikt nie wytłumaczył emocji, które ciągle się bało.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.