Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

deardeer

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez deardeer

  1. Mam 25 lat. Odkąd pamiętam bałam się ludzi, wyjść w miejsa publiczne czasem nawet do zwykłego sklepu. Od 4 lat przyjmuję leki na depresję i fobię społeczną ale nadal nie lubię przebywać wśród ludzi. Poprzez mojego chłopaka, który ma bardzo wielu znajomych jestem skazana na udział w wielu spotkaniach towarzyskich, imprezach, weselach. Jest to dla mnie ogromnie stresujące, czuję się gorsza od każdej napotkanej osoby, czuję że nie mam nic do powiedzenia, że nikt nawet nie chciałby mnie słuchać. Przez to rzadko odzywam się w towarzystwie, jeżeli próbuję brakuje mi słów i czuję, że się ośmieszam. Nie lubię ludzi. Czuję się przy nich źle. Najbliźsi znajomi wiedzą o mojej depresji ale ta choroba jest dla nich jedynie powodem do żartów. Nie otrzymałam od nich żadnego słowa wsparcia mimo, że czasem nie mogę ukryć mojego stanu (mieszkam ze współlokatorami) przez co czuję, że nie mogę im ufać i na nich liczyć. Z reguły ukrywam to przed wszystkimi i udaję, że jest dobrze. Mój chłopak też przestaje znosić moje ciągłe doły. Jedynie moi rodzice starają się mnie rozumieć i myślę, że tylko dzięki nim jeszcze żyję. Lub przez nich bo nie chcę żyć. Jest to dla mnie zbyt męczące. Dochodzą również uczucia zazdrości. Zazdroszczę wszystkim normalnego życia. Ja ze swoim nie potrafię sobie poradzić. Wiem, że powinnam iść do psychiatry, że terapia jest konieczna. Nie potrafię sobie sama z tym poradzić, boję się tam iść i boję się, że zostanę wyśmiana. Kilka lat temu zostałam źle potraktowana przez lekarza pierwszego kontaktu do którego udałam się właśnie po skierowanie. Od tego momentu już nigdy nie byłam u lekarza. Boję się. Nie wiem czy ma to jakikolwiek sens. Chciałabym być normalna.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.