Witam , moja narzeczona zerwała . Jesteśmy ze sobą od 11 miesięcy . W czerwcu urodzi się nam dziewczynka. Kiedy się poznaliśmy nie przyznałem się mojego wykształcenia. Powiedziałem ze mam mgr. gdzie mam średnie. Do tego doszło ze o ziemi rodziców mówiłem jak swojej własności. Ktora i tak miła być mi zapisana. Tak w skrócie . Uważa ze ja cały ten czas ja oszukiwałem. Nie ufa mi i zrywa , nie chce ze mną rozmawiać. Mówi najgorsze słowa o mnie i ze żałuje ze jest ze mną w ciąży. Blefuje , porrzebuje czasu ? Dlaczego mnie nje spakowała ? Nie oddała pierścionka ? Proszę o pomoc. Błagam !!!!