Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Anna Janna

Użytkownik
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Anna Janna

  1. Dobrze zrobiłaś że kontakty z byłymi zerwałaś, nie ma co tracić czasu na nich nawet w myślach. Nie zawsze od razu trafi się na TEGO jedynego. Ważne żeby w odpowiednim momencie się odciąć a nie jak co niektóre dziewczyny trwać w chorym związku. A co nowo poznanych, nie możesz się bać, bo może właśnie teraz poznasz kogoś wartościowego. Wiadomo że nie od razu mu zaufasz, ale próbować powinnaś. Jeśli potrzebujesz czasu odpocznij, zajmij się sobą, nabierz pewności siebie i wtedy dumna 😉zacznij szukać.
  2. Da sobie radę, choć łatwo nie będzie, ten dzisiejszy świat jest porąbany. Ale jak trochę się dzieciom pomaga, rozmawia, daje im też samym myśleć, podejmować decyzje to powinno być dobrze. Ja syna chce wychować, nie tak jak mnie wychowano tzn. Mnie nie wychowywano właściwie, byłam pozostawiona sama sobie. Tłumacze jak sobie radzić z emocjami, okazuje uczucie i spędzam z nim sporo czasu, pozwalam płakać jak się mu chce. Ale no właśnie nie wiem czy to też dobre, bo widzę że jest jakiś wrażliwy. Zastanawiam się też czy sobie da radę. Ja mam zrabana psychikę ale jak mi się coś nie udaje to sobie myślę ja wam pokaże, staram się być silna, prawie w ogóle nie płacze. Trudne to wszystko, pozdrawiam i Zuzię. Mam jedną w rodzinie silna kobitka ma 13 lat.
  3. Szwagier zna te siostry zakonne i on pytal w razie czego o pobyt. To nie jest oddział zamknięty, więc jak ona jest chodząca to może wyjść bo nikt drzwi nie pilnuje, a jak wyjdzie to zaginie. W mops jeszcze mówili że jak mama nie jest Ubezwłasnowolniona i nie zgodzi się na pobyt to jej i tak by nie zatrzymali. A mama się nie zgodzi, ona jak jest u nas to po pięciu minutach chce do domu bo ja okradają, ogólnie zawsze miała taki charakter że tylko ważna kasa dla niej i to co ma, działka dom. O nic teraz nie pyta tylko gdzie jej emerytura😱nic nie jest ważne. A Pani ma dzieci? W jakim wieku?
  4. Dziękuję za wpis, Byłam w mops z siostrą, opieka nie przysługuje nam ponieważ wzięliby zarobki wszystkich dzieci. I nie ważne że ja z siostrą umówiłyśmy się z rodzeństwem ze my będziemy się opiekować skoro ta darowizna. U zakonnic tylko przyjmują leżące już osoby, w razie czego pewnie tam będzie, bo my nie dajemy jej np rady podnosić, waży sporo i trzeba 2 osoby, szczególnie że ona wtedy nie współpracuje w ogóle. Piszę czasem do niej listy i rwę ale to niewiele pomaga. Czasem mi jest jej żal, bo patrzy godzinami gdzieś, nic nie mówi i tez to mnie dobija. Nie wiem sama co już czuje. Koszmar. W marcu planuje iść do pracy, i wynajmę na kilka godzin kogos, pół wypłaty pójdzie ale trudno, jakoś może dam radę, może odpocznę. Mój syn ma na imię Fabian, pozdrawiam 😊
  5. Witam Mam 44 lata, syna 5 lat i męża. Opiekuje się matka chora na Alzheimera. Opieka polega na myciu mamy, sprzątaniu u niej, podawaniu obiadu. Mama mieszka sama, jest chodząca. W ciągu kolejnych godzin opiekuje się nią siostra,ktora mieszka "w podworku". Problem polega na tym, że ja wywodzę się z rodziny wielodzietnej gdzie dodatkowo tata pił a mama uciekała przed problemami i np nie wracała z pracy do domu tylko szła do koleżanki. Chodziliśmy czasem brudni do szkoły, nigdy nie miałam stroju galowego na początek czy koniec roku. Nikt do nas nie mógł przyjść bo był syf w domu. Wstydziliśmy się kogoś zaprosić, bo matka obrażona na tatę nic nie robiła w domu. Tata zmarł jak miałam 15 lat. Ja z rodzeństwa najmłodsza. Mimo że pił to tylko z mamą miał konflikt, nigdy na nas nie krzyknol, zawsze jak był trzeźwy to z nami umiał pogadać, pograć w karty, tatę wspominam mimo wszystko dobrze. Ale..no właśnie, mam wielki żal do mamy, za dzieciństwo, że nas zaniedbała, za to że po śmierci taty nawet nie robiła wigilia i szła sobie gdzieś. Ja byłam z bratem jeszcze w domu rodzinnym, a ona nawet nie powiedziała że jej nie będzie. I teraz nie jestem w stanie się opiekować nią, wszystko mi się przypomina, ja nie mogę na nią patrzeć, a mało tego ma różne dni i czasem narobi w majtki i jeszcze ja muszę przebierać. Jak mam do niej iść boli mnie wszystko w klatce, trzęsę się całą, bo zawsze kłody tylko od niej by pod nogi a teraz muszę jej pomagać. Czasem źle się z tym czuje, mam wyrzuty sumienia ze jej nie cierpię. Ale nie mogę nad tym zapanować, to mnie wyniszczą. Jestem nerwowa, a nie mogę być bo syna wychowuje, muszę mieć do niego cierpliwość. Nie mogę jednak się nią nieopiekowac bo siostra sama sobie nie poradzi. Poza tym dała mnie i siostrze ten dom w zamian.za.mozliwosc korzystania z jednego pokoju na starość. Reszta rodzeństwa nie chde jej znać, o nic nie pytają jakby jej nie było, każdy ma żal. A ja już psychicznie siadam, bo w tą chorobą jest straszna, ona robi takie rzeczy że się opisać nie da. Jeszcze mnie potrafi opierd...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.