Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Guuu

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Guuu's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Zapomniałam dodać że czuje się gorsza od innych pod każdym względem. Czuje się poniżej wszystkich.
  2. Mam 22 lata. Byłam przez ponad 4 lata w związku z chłopakiem, który był dla mnie całym światem. Chciałam mieć z nim rodzinę. Byłam szczęśliwa. Do czasu kiedy zaczęły dopadać mnie jakieś zaburzenia nastroju, ciągle było mi smutno, zamykałam się w sobie... Moj chłopak, z którym wtedy jeszcze byłam nie zwracał w ogóle na to uwagi, nie interesował się mną... Aż sam później zaczął się dziwnie zachowywać i się rozstaliśmy w bardzo chaotyczny sposób. Niedługo potem poznałam mojego obecnego chłopaka, w którym się zakochałam i mamy teraz razem dziecko. Dziecko, które zawsze chciałam mieć. I wszystko byłoby pięknie. Gdyby nie to, że nic mnie nie cieszy. Mam to czego zawsze chciałam, a nie cieszy mnie to. Nie potrafię odczuwać radości. Strach i stres bardzo często czuje, ale nic po za tym. Przeraża mnie to, bo chce kochać moje dziecko i chłopaka, a czuję pustkę. Nic po prostu. Wcześniej zdążały mi się nawet myśli samobójcze ( nawet będąc w ciąży), ale teraz boje się o moją córeczkę i stratam się jakoś ogarniać, ale jest ciężko. Dlaczego tak się dzieje? Dodam też, że niespełna rok temu okazało się, że choruje na SM. Ale nie wiem, czy ma to coś wspólnego.
  3. Mam 22 lata, mieszkam wraz ze swoim partnerem, dwumiesięczna córeczką, moimi rodzicami i chorym umysłowo bratem w jednorodzinnym domu. Odkąd rozstałam się z moim poprzednim chłopakiem (który wcześniej również mieszkał z nami wspólnie) moi rodzice, a w szczególności moja Mama strasznie się zmieniła. Kompletnie nie akceptuje mojego obecnego chłopaka, mimo, iż mamy razem dziecko i jesteśmy na prawdę szczęśliwi ze sobą. Mojego poprzedniego chłopaka bardzo lubiła, mimo, że pod koniec naszego związku postąpił karygodnie wobec mnie. Mama często się obraża z byle powodu, nie oddzywa się do nas ( do mnie i mojego chłopaka), wytyka nam wszystkie nasze błędy, nawet najmniejsze potknięcia... Czepia się go o wszystko dosłownie. A niespełna rok temu okazało się że jestem chora na SM, a moja matka w ogóle się nie przejęła tym... Odnoszę wrażenie, że jesteśmy dla niej ciężarem. Ona by chciała żeby wszyscy robili to co ona chce. Nie wiem co mam robić aby było w końcu normalnie w tym domu. Bo atmosfera jest chora. Głupio mi przed moim chłopakiem, bo on się stara, pomaga w domu, chociaż jest typem człowieka roztargnionego i zdarza mu się często coś zapomnieć. Ale głupio mi przez to, że traktują go jak intruza...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.