Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Bartek2345

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Bartek2345's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dziękuję Panowie za odpowiedzi. @turkuć_podjadek Tak, ewidentnie jeśli chcę to potrafię Nawet nie wiesz jak miło było to przeczytać. To co prawda internet, ale owszem - potrafię. Dalej pracuję nad tym tematem:) @Piotr Rokubungi Tak, mam zaburzenia samooceny i pracuję nad tym. A co do drugiej części - jakie winy lub zaniedbania masz na myśli? Jakieś konkretne typy? W sensie np. nieudzielenie komuś pomocy w dzieciństwie, czy coś zupełnie innego? Dziękuję.
  2. Serdecznie dziękuję za odpowiedź (tak, wiem - po raz kolejny używam tych samych słów, ale to już chyba mój nałóg ) Umysł i przyzwyczajenia - nie ma się czego wstydzić. Chyba. Owszem, ja mam charakterystyczny styl pisania, ale nie spodziewałem się, że z niego może wyniknąć tego typu rozumowanie. Zatem bardzo dziękuję. Tym razem już nie serdecznie, a zaledwie "bardzo" coby nie było Myślę też (również na szybko), że Twoja teoria w moim przypadku ma sens. Teoria z niskim poczuciem własnej wartości jak najbardziej również... No, jest trafiona. Pracuję nad tym z Panią Psycholog od kilku miesięcy (oczywiście między innymi, bo główny temat rozmów był inny). Dzięki za nakierowanie mnie na odpowiedni tor. Prawdopodobnie zaczynam rozumieć gdzie leży problem, a właściwie gdzie "leżał" owy problem i z chęcią przegadam go z Psychologiem. Sam takich spraw nie zamierzem przeglądać, bo wiem, że to do niczego dobrego nie doprowadzi. Ps. Co do serdeczności, to przedstawię swój punkt widzenia (absolutnie nie wiem jak będzie to odczuwane przez osoby siedzące w temacie psychologii) - ja po prostu zostałem nauczony pewnego rodzaju kultury podczas rozmów każdego rodzaju. I oralnych, i pisanych. I tak mi zostało. Być może są tutaj jakieś naleciałości dot. moich problemów (Absolutnie nie neguję), ale w moim osobistym odczuciu, tego typu zwroty wynikają z wychowania.
  3. Witam serdecznie. Jestem tutaj nowy, zatem serdecznie Was wszystkich witam. Zacznę z grubej rury - po prostu zadam pytanie, delikatnie opisując sytuację. Skąd bierze się w człowieku chęć pomocy innym (nie tylko ludziom, ale też np. zwierzętom), przy jednoczesnym całkowitym braku chęci otrzymywania pomocy od innych osób? Jakie mechanizmy tym rządzą? Regularnie robię darowizny do schronisk dla zwierząt, po rozmowie z bezdomnym potrafię kupić mu kurtkę - jeśli wiem, że jej potrzebuje, działam w organizacji charytatywnej itp. Po prostu czuję taką potrzebę. Ale to nie działa w drugim kierunku. Często moi Przyjaciele, czy Znajomi proponują mi pomoc w codziennych sprawach typu np. remont mieszkania (proste czynności, np. malowanie), przeprowadzka, przewóz czegoś itp. ZAWSZE odmawiam. Albo (jeśli mogę) robię to samemu, albo... Wolę zapłacić za to jakiemuś fachowcowi. I to mając pełną świadomość, że fachowiec nie jest do tego wymagany. W głowie mam poczucie tego, że nie chcę nikogo obciążać własnymi problemami - wszyscy chętni do pomocy mają i tak multum swoich problemów. Generalnie zawsze pomagam (najlepiej jeśli nikt tego nie widzi i jest to raczej anonimowe, stąd zajęcie charytatywne), a przy tym dosłownie zawsze odmawiam pomocy. Wiem, że to pobieżny opis, bez szczegółów - ale chyba właśnie o to mi chodzi. Żeby spróbować póki co po prostu zrozumieć mechanizm który tym rządzi. Bo jestem bardziej niż pewien, że (jak to zazwyczaj w psychologii) ma to związek z jakimiś wydarzeniami w przeszłości. Nie wiem tylko jakimi... Z góry serdecznie dziękuję za jakiekolwiek wpisy w tym temacie. Bardzo serdecznie pozdrawiam! Bartek
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.