Witam,
Chciałbym dowiedzieć się, jak można zmienić swoje przekonania w kontekście relacji z kobietami. Poniżej dwa typowe schematy, które przewijają się w moim myśleniu. W 95% sytuacji dominuje u mnie wariant A, jak nietrudno się domyślić mało efektywny - oględnie mówiąc. Natomiast myślenie w typie wariantu B pojawia się u mnie może raz na kwartał, ale efekty ma dużo lepsze. Świat wygląda wtedy zupełnie inaczej, ale nie znam sposobu, aby je utrwalić. Co mogę zrobić, aby przejść na stałe/większość czasu z A do B? Czy psychologia zna tu jakieś techniki? Od razu mówię, że "idź na siłownię" albo "znajdź sobie hobby" zwyczajnie nie działa.
PS Mam 28 lat.
WARIANT A
WARIANT B
Co mam do niej powiedzieć? Jak ciągnąc rozmowę?
Fajna.
Ona pomyśli że jestem spięty i sztywny.
O, co to za kobieta?
Ona widzi, że jestem niski.
Chcę ją poznać.
Ona mnie ocenia jako niskiego.
Cieszę się że tu jest.
Za ładna, kim ja w ogóle jestem, aby się do niej nawet odezwać.
O wydaje się sympatyczna.
Zaraz mnie skrytykuje.
Chętnie z nią pogadam.
Zaraz mnie negatywnie oceni.
Chętnie się dowiem jaka ona jest.
Powie mi coś niemiłego, co będzie świadczyć o tym, że jestem nieudacznikiem.
Ciekawe kim jest.
Pomyśli że jestem dziwny.
Bardzo się cieszę, że mam okazję ją poznać.
Będzie się ze mnie śmiać.
Myślę że się dogadamy.
Nie podejdę i nie odezwę się, bo ona pewne źle o mnie myśli.
Wydaje się miła.
Ona pewnie uważa się za lepszą ode mnie, bo w końcu jest kobietą i jest ładna, a ja jestem niski i nieatrakcyjny.
Nie mogę się doczekać, aby ją poznać.
Na pewno patrzy na mnie z politowaniem.
Uwielbiam towarzystwo kobiet.
Uważa że jestem nieatrakcyjny.
Myślę że dobrze będzie się z nią rozmawiać.
Musze być cool, fajny i ekstrawertyczny w rozmowie z nią, a poza tym muszę obowiązkowo ją rozśmieszyć. Inaczej pomyśli, że jestem nieciekawy.
Uważam że może być ciekawa. Warto ją poznać.
Myśli że jestem nudny i dziwaczny. Widzi że jestem jakiś inny, dziwny.
Fajne te dziewczyny.
Budzę u mniej pogardę, bo jestem niski.
Woli innych facetów ode mnie. Poczuje obrzydzenie moim wzrostem i każe mi spadać.
Uzna mnie za nieudacznika, gdy spostrzeże mój lęk i napięcie.
Rozmowa z nią może się nie kleić, to straszne!
One patrzą na mnie i widzą, że jestem ofiarą losu.
Nie mogę wyjść na cichego, spokojnego czy nieśmiałego, musze sprawić wrażenie przebojowego ekstrawertyka. Inaczej ona uzna, że jestem niemęski.
Ona na pewno ma wszędzie adoratorów, a ja jestem nieatrakcyjny.