Aaa
Użytkownik-
Zawartość
24 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Galeria
Sklep
Pliki
Kalendarz
Artykuły
Blogi
Wszystko napisane przez Aaa
-
Witam. Czy jest ktoś kto tak jak ja boi się chorób? Jak sobie z tym radzicie? Bo ja już sobie nie radzę. Kiedyś tak miałam ale jakoś dawałam radę. Po przejściu koronawirusa w listopadzie moje lęki się pogłębiły, boję się ponownego zachorowania, wpadam w panikę i czuję duszności. Wtedy już się nakręcam ze to koronawirus. Mierzę liczbę oddechów i ogólnie jak tylko kaszle czy kichnę to mam paniczny lęk. Trzęsę się cała. Nie mogę sobie już poradzić w tym wszystkim.
-
Hej. Czy jest tu ktoś kto mógłby doradzić kupno pierwszej gitary. Tzn. jaką wybrać???
-
Czy na tym forum są jakieś osoby, którym doskwiera hipochondria bądź lęki? Chętnie bym się z kimś skonsultowa
-
Witaj. Też mam podobne problemy. Ciągle myślę, że coś mi się stanie albo jestem na coś chora. Wyszukuję w internecie symptomy chorób. Ogólnie niełatwe to wszystko jest.
-
Wiesz to trudne. Może porozmawiajcie szczerze, poytaj dlaczego to robi, może czuje się niedowartościowana, samotna? Rozmowa szczera jest wam potrzebna.
-
No może. Fajnie jest spełniać swoje marzenia. Tylko ja mam narazie inne priorytety. Przede wszystkim walczyć o normalność.
-
A myślałam, że brak literki 😆. W sumie to marzy mi się kuppno gitary i nauka. Uwielbiam dźwięk gitary i mówię sobie, że kiedyś spełnię to marzenie. Ale nie wiem czy domownicy to wytrzymają 😜
-
No nakręcam się i to niemożliwie. Sama już nie mam na siebie sił. Mąż twierdzi, że ja tak lubię się ciągle martwić i denerwować ale to nieprawda ja chciałabym wyluzować a nie potrafię. Co do basenu to odpada bo nie lubię a jumping może by się przydał ale nie nam czasu. Naprawdę może to wydać się dziwne ale mam trójkę dzieci, pracę dom, studia i teraz pisanie magisterki. Muszę to ogarnąć a dla siebie czasu nie mam. Każdy mówi, że gdyby się chciało to by się znalazło ten czas. Ale mi go brakuje na podstawowe obowiązki a co dopiero na rozrywkę.
-
Czyli to co opisuje jest aż tak niedobre że muszę iść do psychiatry? Boję się jyz wszystkiego. Od paru dni dosłownie gniecie mnie w klatce piersiowej. Przed chwilą mierzyłam ciśnienie jakieś 20 razy. Pierwszy pomiar to 159/99 i tak się przestraszyłam że stwierdziłam że będę mierzyć aż spadnie. No i spadało i rosło. Jestem już otumaniona tymi pomiarami. Siedziałam z telefonem i sprawdzałam jakie jest prawidlowe. Za każdym razem było inne. Raz prawidlowe ok. 127/82 za chwilę 138/90 i ponownie mierzyłam i tak w kółko. Teraz miałam 124/83 i już nie mierzę. Ale stres pozostał. Czy takie nerwy mogły mieć wpływ na poziom ciśnienia?
-
Może tak. Nie mam pojęcia jak to działa. Wiem tylko, że o wiele łatwiej jest funkcjonować nie martwiąc się o wszystko. Ja ciągle mam jakieś dolegliwości jak nie z sercem to z oddechem albo z żołądkiem. Codziennie mi coś dolega albo wyskakuje na skórze i się stresuję. Nie jest mi łatwo, rodzina i ludzie z otoczenia tego nie wiedzą jak mi ciężko. Nie dziwię się bo ktoś kto przez to nie przechodził nie rozumie to nie jego wina.
-
Na pewno jestem hipochondrykiem i jestem tego świadoma. I myślę, że to jest moja największa słabość właściwy ten lęk o zdrowie. Natomiast Cała reszta wynika pewnie z charakteru. Jedni mają tzw. luz na wszystko a inni tak jak ja wszędzie i we wszystkim muszą mieć dokładnie poukładane. To mi raczej nie przeszkadza a jak już to napewno nie tak jak hipochondria, która mnie niszczy.
-
Tak to prawda lubię mieć wszystko pod kontrolą i poukładane. Jednak nie zawsze mi się to udaje. Ciągle też czuję potrzebę "ulepszania" siebie. Teraz kończę studia i jyz myślę o podyplomowe żeby mieć więcej kwalifikacji w zawodzie. A mało tego czuję, że mogłam tą podyplomowke w trakcie studiów już robić i bym już miała teraz kwalifikację. Lubię mieć też wszystko od razu, nie czekać.
-
Strasznie boję się szpitali, boję się że mi się coś stanie, zostawię dzieci. To jest mój koszmar. U psychologa byłam i chyba planuję to kontynuować bo już nie daję rady. Raczej nie mam nic sobie do zarzucenia. Raczej mam nadmiar obowiązków i nie daję sobie czasami rady. Lubię być we wszystkim najlepsza i jak np. w pracy ktoś jest chwalony a nie ja to czuję niedosyt, mam wrażenie, że nie zrobiłam wszystkiego tak jak należy. To nie jest kwestia zazdrości bo może to tak wyglądać. Ja poprostu lubię wszystko robić najlepiej i psycholog mi powiedziała, że mam odpuścić. Tylko ja tego nie potrafię.
-
Wiem o czym myślisz. Tylko ja bym chciała normalnie funkcjonować i nie martwić się każdym bólem czy ukłuciem. To mnie wyniszcza, ciągle chodzę i myślę o chorobach zamiast normalnie funkcjonować. Nie umiem sobie z tym poradzić.
-
Dzięki. Masz dużą wiedzę na niektóre tematy. Ja ostatnio staram się ograniczać przeszukiwanie internetu bo jeszcze coś znajdę i będę w ogóle chodzila znerwicowana. Na mnie to tak działa, że jak coś przeczytam od razu nam objawy.
-
Jeszcze co do koronawirusa to okropnie się boję. Tyle o tym mówią, że jak ktoś miał to nie znaczy, że znowu nie dostanie. Nie wiem czy się szczepić czy nie. Boję się szczepionki ale boję się tego paskudztwa.
-
Nie pomyślałam o tym, że mama miała nerwicę. Jest osobą nerwową ja też i myślę, że poprostu taki mamy sposób bycia. A nerwica przyszła z niczego. Poprostu pojawiły się u mnie jakieś dolegliwości i to coraz częściej. Bałam się ale przechodziło. Teraz to we mnie siedzi albo wychodzą nerwy. Byłam u psychologa i chyba chcę iść na terapię.
-
Mama była osobą martwiąca się o wszystko. No ja też lubię wszystko kontrolować. Ale czy to ma coś wspólnego z nerwicą?
-
Jeśli o to chodzi to może tak być
-
Odrzucenia ale w jakim sensie ? Chyba nie.
-
Masz rację w 100%.Tylko ta akceptacja nie jest taka łatwa. Wczoraj byłam i psychologa, trochę mnie nakierowała ale nic od razu nie działa. Poprostu przykro mi, że nie mogę funkcjonować tak jak bym tego chciała.
-
Witam. Mam 31 lat i trójkę dzieci. Pierwsze dziecko urodziłam w wieku 18 lat. I wtedy zaczęły się moje lęki. Miałam ukłucia w sercu jakieś nerwobóle, strasznie się denerwowałam. Ciągle myślałam, że dostanę ataku serca. Potem to przeszło i w mniejszym stopniu się stresowałam ale tak do ogarnięcia. Następnie jak się ponownie pojawiło byłam u kardiologa bo mam wysoki puls. Badania echo i holter ok. Później pojawiły się obawy przed nowotworem, białaczką, udarem itd. Jakoś to przeszło. Ale niedawno miałam koronawirusa. Miałam 8 do teraz mam brak smaku i ograniczony węch oraz jadłowstręt. Tydzień dochodziłam do siebie. Przed świętami zaczęły się pojawiać siniaki samoistnie wyczytałam, że to objaw białaczki. Płakałam, trzęsłam się z nerwów ale postanowiłam porobić badania krwi. Wyniki chyba ok. Lekarzowi przesłałam i powiedział, że ok. Ale teraz pojawił się ponownie jadłowstręt, jeśli zmuszę się do jedzenia do mi się odbiła, boli mnie żołądek, mdli mnie poprostu nie mam ochoty na jedzenie. Kilka osób w święta mówiło mi, że schudłam. No i teraz mam nerwy, że to jednak białaczka albo coś z przewodem pokarmowym bo jednak jeść nie mogę. Cały czas o tym myślę i trzęsę się z nerwów. Czy ktoś miał może nerwicę żołądka i wie jak to się objawia? Jestem hipochondrykiem tak mówi mój mąż i faktycznie chyba coś w tym jest. Panicznie boję się chorób, lekarzy, badań. Ciągle myślę, że coś mi jest, mam objawy różne. Tak jak teraz ten jadłowstręt i ból żołądka. Nie mogę już funkcjonować normalnie, ciągle myślę o chorobach i ciągle mam jakieś dolegliwości. Boję się teraz, że mało jem i poprostu nie będę miała siły tak jak było jak miałam koronawirusa. Okropnie się tego boję i wyszukuję w internecie powodów.
-
Hej. Ja też chyba jestem nerwicowcem. Nie jest to ani łatwe ani przyjemne. Dlatego zapisałam się tutaj aby móc wspierać siebie i innych w ciężkich chwilach
-
Witam. Od dłuższego czasu mam problemy z nerwami. Właściwie to odkąd pamiętam byłam nerwową osobą. Odkąd urodziłam pierwsze dziecko panicznie zaczęłam bać się o swoje zdrowie. Odkąd pojawiło się klucie w okolicach serca i bóle obawiałam się zawału. Później martwiłam się że nam nowotwór, białaczkę. Ciągle znajduje sobie jakieś symptomy choroby i się nakrecam. Badania robię sporadycznie bo się boję o wyniki. Mam trójkę dzieci i boję się o siebie że coś mi się stanie. Niedawno przeszłam zakażenie koronawirusem. Miałam objawy żołądkowe i zanik węchu i smaku, który utrzymuje się do dziś. Nie było to łatwe doświadczenie, byłam bez sił i się stresowałam. Teraz boję się kolejnego zakażenia. Nie mogę normalnie funkcjonować. Mam ataki paniki bo cała się trzęsę. W pracy staram się jakoś funkcjonować ale jak przychodzi wieczór to odczuwam duszności i nie wiem czy to koronawirus czy nerwica. Naprawdę chciałabym móc się nie martwić tym wszystkim i funkcjonować normalnie.