Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

naana

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

naana's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam serdecznie, Mam na imie Anna i mam 32 lata. Ponad 2 miesiace temu rozpoczelam swoje pierwsza psychoterapie. Jestem DDA i od poczatku tego roku borykam sie z uciazliwymi atakami leku, ktore jestem w stanie jakos opanowywac, aczkolwiek przyznam ze ich czestotliwosc jest na tyle duza, ze nie wiem czy bede w stanie tak pociagnac dalej. Mam swiadomosc, ze na terapie powinnam pojsc o wiele wczesniej (DDA, pochwica, nerwica, alienacja, kryzys tozsamosci, neurotyzm, depresja) jednak nikt nigdy z rodziny mi takich rzeczy nie proponowal (kiedy bylam niepelnoletnia) i po prostu tak juz zostalo. Zawsze staralam sie pomagac sobie sama, czytajac duzo artykulow i ksiazek, interesujac sie poszczegolnymi zagadnieniami jednak wiadomo - czytac to jedno- robic, zachowywac sie- to juz drugie. Obecna terapie zdecydowalam sie podjac wraz z partnerem, poniewaz mielsmy dosc duzo problemow w komunikacji (spowodowanych glownie tym, ze obydwoje jestesmy z rodzin dysfunkcyjnych) i tak wlasnie rozpoczelismy obydwoje terapie indywidualne. I tak jak na poczatku twierdzilam, ze tearpia mi pomaga (moze dlatego, ze nie mam zadnych- absolutnie zadnych znajomych i pomagala bo po prostu moglam sie wygadac komus), teraz smiem twierdzic, ze nie wiem dokad ta terapia zmierza. Ogolnie cotygodniowe spotkania wygladaja tak, ze opisuje jak minal mi tydzien, jak sie czuje, na innych spotkaniach przytoczylam bardzo duzo z mojej przeszlosci...i tak gadam ciagle na tych spotkaniach juz do znudzenia, a co dalej robic mam-nie wiem. Nie wspominam, ze jedno spotkanie opuscilam, poniewaz mialam atak histerii i nie bylam w stanie wyjsc z domu. Napomknelam swojej psychoterapeutce, ze sam internista polecil mi znależć psychiatre poniewaz mam bardzo duze problemy ze stresem i odbijaja sie one bardzo na moim zdrowiu (zespol jelita drazliwego). Czuje ze temat zostal pominiety... Jestem osoba ktora nie lubi brac lekow, natomiast wierze ze moga one pomoc. Moja psychoterapeutka zapytala tylko, czy na pewno chce isc w lekoterapie....ja odpowiedzialam, ze w sumie nie wiem (bo taka jest wiekszosc moich odpowiedzi) i tyle, koniec tematu. Poczulam jakby moje objawy byly troche zlekcewazone... No i dalej tak sie spotykamy co tydzien, ja gadam a Pani tylko przytakuje. Nie wiem juz jak sobie pomoc. Nie wiem nic. Przez ta cala psychoterapie, po tych dwoch miesiacach, czuje jeszcze wiekszy niepokoj. Nerwy jakie byly takie sa, niezdecydowanie jakie bylo takie jest, hustawka emocjonalna jaka byla taka jest nadal. Jednego dnia kompletnie nic mi sie nie chce i musze sie zmuszac do wszystkiego, najdrobniejszych czynnosci, drugiego dnia jestem pewna energi i optymizmu i tak w kratke. Jeden dzien taki, drugi taki. Nie wytrzymuje juz ze soba. Chcialabym jakiejs konretnej pomocy. Chcialabym zeby ktos mi w koncu pomogl, bo sama juz nie jestem w stanie...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.