Wiola83

Witam..... Jestem 37 letnią żoną i matką trójki dzieci....do tej pory jakoś sobie radziłam z lekkim stresem lekami ziołowymi.... Jestem ogólnie osoba przejmującą się wszystkim...... Jednak takiego silniejszego lęku i ataku paniki doświadczyłam po odwiedzeniu męża za granicą, we wrześniu..... Poczułam wtedy taki smutek, że musiał tam wyjechać i musi tam być bez nas, że mój organizm się zbuntować i zaatakował..... Udałam się do lekarza i dostałam Haloperidol (1 kropelka rano) Pram (pół tabletki na wieczór i Alpragen w razie potzreby(użyłam go chyba 4 razy) po skończeniu się leków i w silumie już w trakcie objawy ustąpiły, jednak tydzień temu taki lekki lek powróci, nie to co wtedy, dużo lżejszy, ale jedna..... Martwię się, że już mi to tak zostanie, mam też poczucie, że ciągle muszę coś robić, a jak odpoczywam to to jest źle..... Martwię się też tym, że skoro lek wrócił to już mnie n8e opuści.... Czy jest to przejściowe i czy potrzebuje terapii?