Witam ... Pojawia się u mnie taki problem ze nie potrafię uwierzyć w siebie nie potrafię zaakceptować tego co mam. Wszystko jest idealnie kiedy nie nadużyje alkoholu ale od paru lat nawet na trzeźwo potrafię się złościć krzyczeć wypominać wszystko mężowi który jest starszy odemnoe o 9lat że zniszczył mi życie ze straciłam wszystko mimo że tak naprawdę myślę że jest inaczej gdzieś w głębi siebie mam wielki ból cierpienie ciągle mam do niego pretensje że mieszkamy na wsi u jego mamusi ciągle mu wszystko wypominam że miało być lepiej że obiecał mi góry ... Mimo że każdy mówi że nie powinnam narzekać ciągle mi czegoś brakuje ciągle czuję że straciłam wszystko mimo że mam wspaniałe dzieci nie potrafię się z tego cieszyć ciągle szukam powodu do kłótni do krzyku a on widzi tylko jeden mój problem ze palę papierosy a on nie pali że przez palenie niszczę nasz związek mimo że nie palę tak dużo a od wczoraj wcale .. już nie wiem co mam robić co się ze mną dzieje . Cieszyłam się że mam wspaniałego męża bo nie mogę na niego narzekać pomaga ile może zarabia ciągle pracuje ja też teraz mam pracę ale ciągle mi coś nie psuje czuję że coś straciłam że to wszystko za szybko się wydarzyło że nie potrafię sobie z tym poradzić czasami nawet staje się agresywna wobec samej siebie i wobec męża boje się że w końcu mu coś zrobię albo sobie ostatni się okaleczylam chciałam popełnić samobójstwo go też zrobiłam tanie cały czas albo gryzę albo Nike nie wiem czemu tak się dzieje POTRZEBUJE POMOCY PONIEWAŻ BOJE SIE ZE DOJDZIE DO TRAGEDII
