Jestem po rozwodzie. Ostatnio spotkałam mężczyznę, który jest kilka lat po rozwodzie, a na pierwszym spotkaniu ze mną podczas rozmowy przeszedł do tematu byłej żony i często do niej nawiązywał. Myślę, że to niestosowne. Powinniśmy bardziej skupić się na poznawaniu siebie nawzajem. Jeżeli ktoś wspomina o byłej na pierwszym spotkaniu można wnioskować, że nie pogodził się z jej stratą, wciąż czuje się zraniony, a minęło kilka lat po rozwodzie. Poza tym nadmiernie gadał, a mało słuchał. Czy to stres pierwszej randki czy to narcyz? Ja oszaleje czy nie ma normalnych facetów po przejściach?