Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Misia221

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Misia221's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare
  • Jest tu ponad tydzień

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam. Jesteśmy w związku prawie 10 lat. Po ślubie ponad 5. Mamy dwójkę dzieci 8 i 4 lata. Na początku było bajecznie, częsty seks. będąc w 1 ciąży niestety czar prysł. Miałam problemy zdrowotne w ciąży. Gdy wróciłam ze szpitala intuicyjnie czułam, że muszę sprawdzić telefon męża (dotychczas nigdy tego nie zrobiłam). Moim oczom ukazała się czuła rozmowa męża z byłą kobietą, flirt, nagie zdjęcia itd. zrobiłam screeny rozmowy i zapisałam na komputerze. Parę godzin później zaczęłam spokojną rozmowę i poinformowałam go ze wszystko przeczytałam, dlaczego to zrobił itd. rozmowa eskalowala do awantury, czułam się bardzo upokorzona, zdradzona (szczególnie, że nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy żeby tak zrobić partnerowi). Płacząc zerwałam z nim (będąc w 6mc ciąży) i nie chciałam znać. Przez parę kolejnych dni pisał, dzwonił, płakał, chciał się spotkać aż w końcu uległam. Mąż przyjechał z kwiatami, perfumami, błagał o wybaczenie, przepraszał, płakał. Głupia mu wybaczyłam. Później sytuacja się uspokoiła. Gdy córka się urodziła, jak wiadomo życie się zmieniło, doszły obowiązki, wszystko było na mojej glowie. Byłam służąca zbierającą jego brudne ubrania po domu. Oprócz tego codzienne standardowe czynności+opieka nad wymagająca córka która nie dawała mi się wyspać do 4 r.z. 😉. Zero seksu, mimo iż w ciąży przytylam tylko 6kg, które zgubiłam z nawiązką po porodzie. Mąż chodził do pracy na 8h, gdy wracał byl nieziemsko zmęczony, nic poza pracą nie robil, jedynie chodził na siłownię. Ciągle narzekał, że nieogarniam, że nie jest czysto tak jak ma być, że tylko bawię się z córką, że nie tak się do niego odezwałam, że nie potrafię rozmawiać (na szczęście wytłumaczyła mi to później pani adwokat z kim mam do czynienia). Wypruwalam z siebie wszystkie sily, żeby być perfekcyjną panią domu, niestety widocznie nie dawałam rady. Byłam zbyt zmęczona tym wszystkim, brakiem możliwości pójścia do pracy, koleżanek. Postawiłam na swoim i córka poszła do przedszkola w.wieku 2.5 lat, ja do pracy. Jakoś żyliśmy, niby razem ale obok siebie. Mąż ciągle zmęczony pracą, seks od święta. Przy "święcie" zaszłam w kolejną ciążę. Urodziłam. Mężowi doszła depresja z powodu jego pracy, zwolnił się, leżał w depresji w łóżku. Miałam dziecko, niemowlaka+męża, który potrzebował opieki jak niemowlę. Mąż potrafił mnie budzić cała noc, bo bał się spać i miałam mu towarzyszyć w nocy bo się bał . Gdy zasypiałam ze zmęczenia to trzaskał szafkami żebym nie spała. Po wielu moich prośbach przystał na wizytę u lekarza bo już nie wyrabiałam fizycznie i chyba psychicznie. Parę miesięcy jadł tabletki, sytuacja się unormowała. Jednak przez te prawie 4 lata nadal brak seksu. Seks jest +/- raz na 5 miesięcy. Mąż woli sam się prawie codziennie masturbować przy porno niż ze mną współżyć. Gdy inicjowałam zbliżenie mówił, że mu się nie chce bo jestem wredna, do wszystkiego się przypierd*łam, nie da się ze mną rozmawiać itd. gdy spytałam czemu w takim razie sam się masturbuje mówił, że to nieprawda. ( Wiem, że prawda bo sprawdziłam historię w jego tel). Jego zdaniem Ciągle wszystko robię źle, nie tak itd. Mówił, że jak będę grzeczna to będzie seks. Kiedyś dałam się na to nabrać 😄 a seksu i tak nie było. .. prawie 2 lata temu gdy był pijany wyzywał mnie z 15min przy dzieciach . Pronowalam wszystko załagodzić, ale bez skutku więc zaczęłam wszystko nagrywać na dyktafon w tel. Później mnie pobił i rozwalił na mak telefon na którym było nagranie. Wezwałam policję. Założyłam sprawę z kodeksu cywilnego. Do czerwca ma zawiasy za znęcanie się nade mną psychicznie i fizycznie(poparte badaniami lekarskimi). W między byłam u Pani adwokat, która wszystko fajnie mi wyjaśniła z kim mam do czynienia: osoba toksyczna. Nie pozwolił mi pracować mówiąc, że nie będzie siedział z dziećmi. Jak mam od niego uciec? Pomóżcie! Niby wszystko wiem, w złych chwilach jestem zdecydowana by odejść, ale wtem mąż robi zwrot akcji i jest dobry , nie do poznania. Nie potrafię od niego odejść w szczególności, że zostanę z niczym...
  2. Witam. Jesteśmy w związku 7 lat, mamy 2 dzieci. Małżeństwem jesteśmy od 2. Wyniosłam złe wzorce z domu rodzinnego. Nie potrafię rozmawiać z mężem. Często wybucham, krzyczę, obrażam go. Ciągle siedzę sama z dziećmi w domu, wszystko jest na mojej głowie, dosłownie wszystko. Nigdzie nie wychodzę z koleżankami (tylko jedna mi zOstala, wszystkie mąż nienawidził). Ostatnio nawet nie mogłam wyjść na piwo z koleżanką, mimo iż on czasem wychodzi z kolegą i wraca w środku nocy.... Wszystko mi się kumuluje, więc potem wybucham i go obrażam lub krzyczę. Czasem chciałabym się wyprowadzić, ale z drugiej strony chciałabym ratować małżeństwo. Mąż obwinia mnie, o brak prawidłowej komunikacji, mówi że go niszczę i za chwilę nie będzie co ratować. Nie potrafię już rozmawiać spokojnie. Przerasta mnie to. Co mam zrobić?
  3. Jeszcze zapomniałam dodać, że mąż ma bardzo duży żal do swojego ojca, że nie pozwolił mu kształcić się w tym kierunku, w którym on chce. Po prostu nie pozwolił. Mąż teraz narzeka, xd już by miał firmę dobrze rozwinięta itd.
  4. Witam. Mam 28 lat. Jesteśmy w związku od prawie 6 lat, mamy4 letnią corke i pół rocznego syna. Po ślubie jesteśmy 2 lata. Odkąd pamiętam mój mąż ciągle narzeka na swoją pracę. Nie lubi jej, nienawidzi tam chodzić. Co niedzielę wieczorem boli go brzuch i jest załamany, że jutro musi wstawać. Od miesiąca mąż nie mógł spać w nocy jus wcale, kładł się nas ranem koło 5, całą noc chodził i mnie budził że mam z nim siedzieć bo się boi. Mowi, że ma niespokojne nogi i przez to nimoze spać. problem w tym, że mamy małe dzieci, które też potrzebują uwagi i wstawania w nocy, więc ciągle chodzę nie wyspana. Był u psychiatry - przepisał mu różne leki na spanie ale nie rozwiązało to do końca problemu tylko przytłumiło, bo problem pracy i tak zOstal. Mąż chce Złożyć wypowiedzenie. Tylko co dalej? Nie utrzymamy się z mojego macierzyńskiego. Każdy go tylko jedzie, że ma fajną pracę i ma tam ZOstac co pogarsza tylko sytuację. Jestem za tym, by się zwolnił, bo ma już myśli samobójcze. Kolega stanowisko obok rok wcześniej się powiesił. Duzo ludzi się zwalnia. Nie wiem juZ jak mu pomoc
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.