Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

psycholog Maja Łoś

Terapeuta
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez psycholog Maja Łoś

  1. Dobry wieczór,

    moje aktualne doświadczenia rozmów z młodymi ludźmi, z uczniami szkół średnich, pokazują, że w ostatnich miesiącach coraz więcej młodzieży wpada w stany przypominające depresję ze względu na skutki nauczania zdalnego i izolacji społecznej. Być może to jest też powód Twojego obniżonego nastroju? Ale mogą też być zupełnie inne przyczyny. W każdym bądź razie, dobrze, że pytasz i szukasz wsparcia, bo to jest właśnie aktywne radzenie sobie ze stresem i trudnościami. Porozmawiaj o tym z kimś bliskim lub z osobą zaufaną, dłuższa rozmowa i więcej informacji o Tobie pozwoli na lepsze określenie źródła problemu i jego rozwiązanie.

    Trzymam kciuki!

    Maja Łoś

    • Jestem za to wdzięczny 1
  2. Dzień dobry,

    szczera rozmowa jest zawsze najlepszym rozwiązaniem. Początkowo może to się nie udać, szczególnie jeśli od dawna nie rozmawiali Państwo szczerze. Prawdopodobnie Pani samopoczucie wynikające z ciąży może utrudniać spokojną rozmowę, ale mimo to warto spróbować. Dobrze jest przygotować sobie wcześniej co chce Pani powiedzieć- ale to powinno być tak sformułowane, aby nie była to seria zarzutów. Ktoś, kto jest atakowany, od razu się broni. Więc jeśli Pani "zaatakuje" męża pretensjami, to on może dawać kontrargumenty i wyjdzie z tego kłótnia. Warto wybrać odpowiednią porę dnia i tygodnia, aby żadne z Was nie było przemęczone, ani nie musiało jeszcze myśleć o kolejnych zadaniach. Można rozpocząć od tego, jak się Pani czuje i że jednocześnie widzi Pani, że mąż nie jest zadowolony i zaprasza Pani męża do rozmowy jak można polepszyć Wasze relacje. Być może on martwi się o sytuację finansową Waszej rodziny, ale nie umie o tym rozmawiać? Na pewno musi usłyszeć, że Pani jest przykro, gdy jest Pani wciąż krytykowana. Jego wsparcie jest Pani potrzebne szczególnie teraz i w najbliższych miesiącach, ale też w ogóle Wasze relacje powinny w równowadze. To, że jedna ze stron pracuje, a druga "tylko" zajmuje się domem, nie upoważnia tej pierwszej osoby do stawiania większych wymagań.  Zajmowanie się domem i wychowaniem dzieci bywa bardziej obciążające niż etat. Jeśli nie uda się rozmowa w cztery oczy, można rozważyć konsultację z psychologiem - osoba trzecia wprowadza ład do wypowiedzi i dba, aby wymiana zdań zbliżała a nie oddalała parę od siebie. 

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

  3. Dobry wieczór,

    gdy czytałam Pani post wyobraziłam sobie głowę, w której jest mnóstwo szufladek, szafek, ułożonych w labiryncie, na chybił trafił pootwieranych. Różne sprawy nagromadziły się w Pani życiu i są jeszcze nieuporządkowane. Dlatego trudno jest Pani odnaleźć siebie, swoje potrzeby, cele, w tym chaosie wspomnień, zranień, doświadczeń. Krok po kroku można poukładać w "odpowiednich szafkach/szufladkach": emocje, potrzeby, myśli, przekonania, postawy, własną osobowość/tożsamość, wspomnienia i ich znaczenie, dalsze cele. Mogą Pani w tym pomóc książki, np. ta: "Odkryć swoje wewnętrzne dziecko" S. Stahl  (jeśli nie będzie pasować, warto szukać innego poradnika). Pomocne mogą być też pytania z mojego artykułu "Ja, czyli kto?" (link poniżej). Oczywiście, wsparcie psychologa czy doradcy, mogłoby przyśpieszyć układanie różnych wątków w głowie.

    Pisze Pani o złości i zmiennych nastrojach. Emocje mają być dla nas sygnałami, informacjami, że coś się dzieje. Np. złość ma nas informować, że dzieje się coś, na co nie mamy zgody, albo coś, co przekracza nasze granice, lub coś, co nam zagraża. Można zacząć "psychologiczne porządki" od analizy emocji: co czuję (dokładne nazwanie tego, co czuję, korzystając z jakiekolwiek listy emocji z Internetu) > dlaczego tak się czuję? (to trudne pytanie, więc można zacząć do prostszych:) > z jaką osobą kojarzy mi się ta emocja? > w jakich sytuacjach tak się czuję > co myślę w tych sytuacjach > skąd są te myśli? czy wynikają z moich własnych przekonań czy może ktoś mi powiedział, że trzeba tak myśleć? (np. rodzice wpoili mi, że trzeba wciąż myśleć, co ludzie powiedzą) > czy te myśli są mi pomocne, są oparte na faktach, czy mi sprzyjają? > czy mogę zmienić moje myślenie? 

    Oczywiście pytań może być mniej (lub więcej :) ) i jest to tylko przykład jak może wyglądać praca nad swoim wnętrzem. Analiza wpływu sytuacji rodzinnej (rozwód rodziców, śmierć dziadka, kolejny rozwód mamy) oraz wpływu toksycznego związku też jest konieczna. Konieczne jest również rozpoznanie własnych zasobów, dobrych cech i umiejętności - np. ma Pani w sobie siły do zakończenia toksycznego związku, a to nie jest takie łatwe.

    Życzę powodzenia w "porządkowaniu" i poszukiwaniu siebie!

    Maja Łoś

     

  4. Dzień dobry,

    Nie wiem, ile masz lat, ale zakładam, że jesteś nastolatką. W tym wieku potrzeba bycia w centrum uwagi jest zupełnie naturalna, zresztą chyba większość ludzi, niezależnie od wieku, lubi być w centrum uwagi :) Tylko w czasie dorastania to jest nasilone. Prawdopodobnie uczysz się zdalnie i przez większość czasu jesteś w domu - dlatego potrzeba bycia zauważonym nie jest zaspokajana w naturalny sposób. Chcemy być widziani, dostrzegani. Przed pandemią zwykłe proste sytuacje dawały nam to poczucie: "cześć" od kolegów na korytarzu, odpowiedź przy tablicy, rozmowy na przerwie, a nawet zwykłe "jestem" przy sprawdzaniu obecności. Teraz nawet tych malutkich znaków naszego istnienia jesteśmy pozbawieni. 

    Oczywiście, mogą być inne powody Twoich fantazji na temat bycia zranioną. Warto porozmawiać z psychologiem. Być może podjęcie próby rozmowy z rodzicami nie jest złym pomysłem. Jeśli jednak chcesz szukać wsparcia samodzielnie, polecam Tobie bezpłatne konsultacje:

    116 111 telefon zaufania dla dzieci i młodzieży

    można też pisać www.116111.pl

    800 080 222 bezpłatna infolinia dla dzieci i młodzieży 

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

    • Podoba mi się to 1
  5. Dzień dobry,

    znam niewielu ludzi tak młodych, jak Pani, którzy mogliby do swojego CV wpisać tak bogate doświadczenie zawodowe. Pisze Pani 

    Cytat
    21 godzin temu, Morena napisał:

    Inni ludzie uczą się i pracują często ciężko ponad swoje siły a ja nie potrafię się do niczego zmotywować.

     

    Porównywanie się do innych zazwyczaj jest pułapką - zawsze  znajdą się lepsi i gorsi. Obiektywnie jednak, już w wieku 22 lat może Pani porównywać pracę na różnych stanowiskach i łączenie zarabiania z nauką -  a to raczej świadczy o motywacji niż jej braku. Być może przyszło wyczerpanie nadmiarem obowiązków i stresem przed egzaminem? Dodatkowo przechorowała Pani COVID, więc organizm, w tym układ nerwowy, jest na razie słabszy. Prawdopodobnie, zmęczenie, spadek energii, to nie objawy lenistwa, a sygnały ze strony organizmu, że czas odpocząć. 

    Symptomy, o których Pani pisze mogą być objawami przewlekłego stresu lub zwiastunami stanów depresyjnych - warto skorzystać z konsultacji lekarza pierwszego kontaktu (np. wykonać morfologię) oraz z konsultacji psychologicznej, w celu rozpoznania czy nie rozwija się depresja.

    Rozterki, niechęć do aktualnie wykonywanej pracy, mogą wynikać też z braku zgodności między Pani celami/marzeniami/uzdolnieniami a rzeczywistością. Być może to po prostu nie jest praca dla Pani? Jakie ma Pani plany po maturze? Jakie zainteresowania? Uzdolnienia? Co naprawdę chciałaby Pani robić zawodowo?

    Życzę Pani sił w zawalczeniu o siebie!

    Maja Łoś

     

     

  6. Dzień dobry,

    bardzo trudna sytuacja, ale można spróbować wyjść z tej relacji przy zminimalizowaniu ryzyka samobójstwa. W takich sytuacjach trudno określić, na ile realne jest skuteczne podjęcie próby samobójczej. W zdecydowanej większości wypadków, taka groźba jest tylko próbą szantażu emocjonalnego, świadczącego o niedojrzałości tej osoby i o egoistycznych pobudkach - nie o miłości. Miłość kieruje się dobrem drugiej osoby (przy zachowaniu szacunku dla samego siebie), czyli kochająca osoba nie będzie narażać ukochanej na lęk i poczucie winy związane z czyjąś próbą samobójczą. Niestety, nie da się określić, czy szantażysta nie będzie próbował manifestacyjnie dokonać zamachu na swoje życie, mając nadzieję, że zostanie odratowany w ostatnim momencie. To nie zmienia faktu, że osoba szantażowana NIE JEST ODPOWIEDZIALNA, NIE JEST WINNA próbie samobójczej czy nawet dokonanemu samobójstwu. Powrót teraz, może oznaczać bycie szantażowanym już zawsze.

    (ponieważ forum to czytają różne osoby, dodam, że inaczej wygląda sytuacja, gdy bliska nam osoba ma myśli samobójcze niezwiązane z relacją, ale ze stanem psychicznym tej osoby, np. z depresją. Wtedy należy okazać jej jak największe wsparcie, zadbać o profesjonalną pomoc, nie opuszczać)

    Dobrym rozwiązaniem jest poinformowanie najbliższej rodziny tego mężczyzny o jego myślach samobójczych. W świetle prawa mamy obowiązek wzywać karetkę pogotowia, gdy ktoś informuje nas o zamiarze samobójstwa. Lekarze muszą ocenić stan. Zarówno telefon do rodziny, jak i telefon na pogotowie, bywają skuteczne - znam osoby, które w ten sposób poradziły sobie w sytuacji, gdy bliscy manifestacyjnie mówili o samobójstwie. Znam też ludzi, którzy wzywając karetkę uratowali życie osobie cierpiącej na myśli samobójcze. 

    Podsumowując:

    - odejście z toksycznej relacji było bardzo dobrym krokiem, szantaż emocjonalny potwierdził, że druga strona egoistycznie i niedojrzale podchodziła do relacji;

    - powrót w tej chwili nie jest dobrym pomysłem, cokolwiek się wydarzy PANI NIE JEST TEMU WINNA

    - warto poinformować bliskich tego mężczyzny o jego deklaracji samobójczej, gdyby takie deklaracje powtarzały się w Pani obecności, warto wezwać pogotowie. 

    Pozdrawiam

    Maja Łoś

     

  7. Dzień dobry,

    natrętne myśli są dość często zgłaszaną trudnością. Nasz umysł, przygotowany do bardzo skomplikowanych działań, czasami wpada w tę pułapkę, właśnie dlatego, że ma zdolności do roztrząsania, analizowania różnych kwestii. To taki skutek uboczny naszej inteligencji :) Zazwyczaj myśli natrętne (z którymi czasem idą w parze natrętne czynności) pojawiają się, gdy jesteśmy od długiego czasu przemęczeni , poddani presji, mamy podwyższony poziom lęku, lub od dłuższego czasu wypieramy trudne emocje (mogą też być inne powody).

    Dobra informacja jest taka, że jest to problem uznawany za jeden z łatwiejszych w terapii. Stosuje się podejście poznawczo-behawioralne, ale najpierw potrzebny jest wywiad i rozpoznanie przyczyn pojawienia się tych myśli.

    Pewne wskazówki może Pani uzyskać w książce, której tytuł wklejam pod postem. Jest to cieniutki podręcznik dla pacjenta. Opisywane są tam zaburzenia, w których natrętnym myślom (obsesjom) towarzyszą kompulsje (natrętne czynności), ale liczę, że będzie to materiał pomocny dla Pani.

    Zachęcam do kontaktu z psychologiem, terapia w takich trudnościach zazwyczaj nie trwa długo (choć oczywiście nikt nie jest w stanie dać gwarancji), jest nastawiona na jasny cel.

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

    Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Terapia ekspozycji i powstrzymania reakcji 

    • Podoba mi się to 1
  8. Dzień dobry!

    Po pierwsze - w Twoim tekście nie ma nic, co wskazywałoby, że nie możesz pracować w zawodzie terapeutki zajęciowej. Po drugie - z pewnością nie można powiedzieć, że "nic Ci nie jest", z pewnością potrzebujesz zmiany plus wsparcia i to szybko. 

    Każde z opisanych przez Ciebie doświadczeń wystarczyłoby do wywołania przykrych stanów emocjonalnych i zmian w zachowaniu. 

    Od dzieciństwa bałaś się rozstania z Tatą i ten lęk - niestety - znalazł potwierdzenie w najgorszy z możliwych sposobów. To sprawa z pewnością do przegadania z kimś empatycznym, z przyjaciółką lub z psychologiem. Czasami najbliżsi nie potrafią udźwignąć naszych zmartwień, ponieważ ich samych to bardzo dotyka lub boją się, że nie potrafią nam pomóc. Dlatego ucinają temat mówiąc: "nic Ci nie jest", "nie przesadzaj", "głowa do góry", "wszystko będzie dobrze". Życie w rozłące z ukochanym Tatą, w obawie przed jego wyjazdami i w końcu w żałobie po Tacie jest bardzo trudne i może powodować wiele napięć emocjonalnych, które nie są zaburzeniami, tylko normalnymi reakcjami. Jednak warto je "przepracować" i ponieważ kumulacja napięć może prowadzić do zaburzeń emocjonalnych.

    Piszesz o złym traktowaniu przez kolegów i koleżanki w gimnazjum. Takie wydarzenia często są lekceważone przez dorosłych, mówi się "każdy tego doświadczył", "każdy był przezywany", "trzeba być twardym". Ale to nie jest usprawiedliwienie dla przyzwolenia na przemoc rówieśniczą. Obniżenie ocen i przytycie o 25 kg powinno było być sygnałem dla Twoich bliskich, że potrzebujesz uwagi i wsparcia. Wyzwiska obniżyły Twoje poczucie własnej wartości i ten stan trwa do dzisiaj.

    Obniżona samoocena przyczyniła się do wejścia w związki, w których brakuje szacunku. Być może myślisz, że nie zasługujesz na lepsze traktowanie. Ale tak nie jest. Dobrze, że postawiłaś granicę i wymagałaś odwyku od swojego chłopaka. Ale codzienny szacunek jest podstawą związku. To coś, o co warto walczyć. 

    Każdy boi się pierwszej wizyty u psychologa, ale zazwyczaj już po kilku minutach okazuje się, że takie rozmowy są pomocne i przynoszą ulgę. 

    Trzymam kciuki za znalezienie osoby - przyjaciela lub psychologa - godnej Twojego zaufania!

    Maja Łoś

     

  9. Dzień dobry!

    Aby trafnie określić przyczynę Twojego lęku, potrzebna byłaby dłuższa rozmowa. Zarówno niektóre substancje psychoaktywne (tylko nie wiem, jakie i w jakich ilościach je zażywałeś?), jak i traumy z dzieciństwa (jakie?) mogą być przyczyną lęku w sytuacjach społecznych. Wpływ mogą mieć też inne czynniki, np. pandemia i związana z nią izolacja wzmacniające lęk przed ludźmi, trudne doświadczenia z rówieśnikami w szkole, czy niektóre cechy osobowości. 

    Wydaje mi się, że forum nie jest najlepszym miejscem do odpowiadania na pytania w nawiasach. Dlatego zachęcam do kontaktu z psychologiem z Twojej miejscowości lub w formie online. 

    Najważniejsze, że czujesz potrzebę zmiany i potrafisz uczciwie zastanowić się nad możliwymi przyczynami. Lęk przed kontaktami społecznymi jest dość częsty (szczególnie ostatnio z powodu leku przed koronawirusem i z powodu przymusowego ograniczenia kontaktów), ale też względnie łatwy do obniżenia/wyleczenia. 

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

    • Jestem za to wdzięczny 1
  10. Dzień dobry!

    Pyta Pani, czy empatii da się nauczyć - ale już w Pani wypowiedzi widać empatię i umiejętność przyjmowania cudzej perspektywy. Potrafi Pani zrozumieć, co chłopak mógł czuć, jak mógł odbierać Pani zachowanie. W dodatku krytycznie przeanalizowała Pani swoje postępowanie, a wgląd w siebie to świetny punkt wyjścia do zmiany. Właściwie to połowa sukcesu. 

    Myślę, że Pani reakcje są bardziej lękowe niż egoistyczne. Czego się Pani boi? Czy zdrady, odrzucenia, krytyki ze strony chłopaka? Czy powtórzenia relacji z rodzicami? 

    Emocjami - np. poczuciem bycia urażonym (obrażanie się) - można kierować poprzez myślenie. Co Pani myśli tuż przed obrażeniem się? Na pewno pamięta Pani co zadziałało w przypadku spóźniania się - wydaje mi się, że pisze Pani o zmianie interpretacji spóźniania się ("staram się ciągle myśleć pozytywnie"). Taka sama strategia może zadziałać w innych sytuacjach. 

    To tylko pierwsze moje spostrzeżenia, po przeczytaniu postu. Z pewnością łatwiej przejść drogę analizy własnych myśli, emocji i zachowań wraz z psychologiem. 

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

  11. Dobry wieczór,

    to trudny dylemat - sprostać jednocześnie roli żony i córki. Brzmi banalnie, ale faktycznie często trudno nam zaspokoić jednocześnie różne oczekiwania naszych najbliższych: męża, rodziców, dzieci, teściów. Wydaje mi się, że Pani mama sama dokonała wyboru - otrzymała od Pani zaproszenie, z którego nie skorzystała. Już wiele razy rezygnowała Pani ze świąt z mężem i dziećmi na rzecz mamy, jest Pani z nią w stałym kontakcie. Wydaje mi się, że tym razem może Pani wybrać święta z rodziną, Pani dzieci też mają prawo do spotkania z Panią. Być może dobrym rozwiązaniem byłyby odwiedziny u mamy tuż po świętach?

    Jeśli zdecyduje się Pani na pozostanie w domu, zachęcam do cieszenia się z każdej chwili, bez zastanawiania się ciągłego czy dobrze Pani wybrała. Ważne, że mama otrzymała zaproszenie. Być może warto też porozmawiać o tym trudnym wyborze z dziećmi, może one znajdą kompromis?

    Życzę spokojnych Świąt

    Maja Łoś

     

  12. Pani Lidko!

    Gdy przychodzi cierpienie, próbujemy je zrozumieć, wyjaśnić, znaleźć przyczynę. To zupełnie naturalne. Pani intensywnie szuka przyczyny medycznej i to jest słuszne podejście. Ale z bezradności zarówno Pani, jak i teściowa, próbujecie szukać winnego, a najłatwiej wskazać na Panią. Jest skutek - choroba syna, więc musi być przyczyna lub winny - trafia na Panią. Nie jest Pani winna choroby syna. Matkom-lekarkom też chorują dzieci, one też nie wszystkiemu są w stanie zaradzić. Skoro lekarze nie potrafią znaleźć przyczyny, tzn. że Pani tu nie zawiniła. Warto rozważyć wsparcie psychologa dla Pani i dla syna - choćby po to, aby znaleźć w sobie siły do dalszych konsultacji medycznych oraz do przeciwstawiania się krzywdzącym osądom teściowej. 

    Pozdrawiam serdecznie

    Maja Łoś

    • Podoba mi się to 1
  13. Dzień dobry,

    Fantastyczny przykład analizy schematów myślenia w nurcie poznawczym! Połowa pracy terapeutycznej za Panem :) Najprostszą odpowiedzią na Pana pytanie, jest "co ćwiczysz, to wyćwiczysz" - czyli warto spróbować świadomie przypominać sobie wariant B, aby utrwalił się on w myśleniu. Proszę przypomnieć sobie wszystkie Pana sukcesy w relacjach z kobietami i na nich się skupić. Mają być motywacją i zaporą dla myśli z wariantu A. Zapewne przydałoby się przyjrzenie Pana historii, aby zobaczyć znaczące dziewczyny i kobiety w Pana życiu, które mogły być wzorem do przekonań o tym, jakie są kobiety w ogóle. Pomoże też praca nad samooceną: dostrzeganie zalet, uświadomienie sobie swoich umiejętności, sukcesów, własnych celów i wartości oraz akceptacja wad i dostrzeganie ich w zrównoważony sposób. 

    Psychologia zna techniki - z nurtu poznawczo-behawioralnego, polegającego - w ogromnym skrócie i uproszczeniu - na rozpoznaniu schematów myślowych, ich przyczyn, i zamienieniu tych niezdrowych schematów na te skuteczne. Potem należy je sobie przypominać, aby stały się automatyczną reakcją w konkretnych sytuacjach zgodnie z kolejnością SYTUACJA - MYŚLI - EMOCJE - ZACHOWANIE.

    Myśli to nie fakty, w ich odróżnianiu pomocne jest Pięć pytań zdrowego myślenia

     1. Czy ta myśl jest oparta na oczywistych, obserwowalnych faktach?

    2. Czy ta myśl służy ochronie Twojego zdrowia lub życia?

    3. Czy ta myśl pomaga Ci osiągać bliższe i dalsze cele?

    4. Czy ta myśl sprzyja zażegnywaniu konfliktów, których wolisz unikać?

    5. Czy ta myśl pozwala Ci czuć się tak, jak chcesz się czuć?

    To jedno z ćwiczeń z terapii w nurcie poznawczo-behawioralnym.

    Warto, aby na tej drodze towarzyszył nam terapeuta. 

    Pozdrawiam

    Maja

  14. Dzień dobry,

    dobrze, że napisałaś, bo myślę, że wydarzenia z Twojego życia dla większości ludzi byłyby bardzo trudne do udźwignięcia. Potrzebujesz konkretnego wsparcia, osoby, która podpowie czy jest prawna lub finansowa możliwość rozwiązania sprawy zadłużenia mieszkania. W Twojej miejscowości powinien działać Ośrodek Pomocy Społecznej - warto spróbować skorzystać ze wskazówek pracownika socjalnego lub prawnika. Jeśli jesteś jakoś zrażona do opieki społecznej, warto poszukać bezpłatnych konsultacji prawnika, które zazwyczaj są udzielane przy urzędach miasta lub gminy oraz w niektórych fundacjach. To niezwykłe jak poradziłaś sobie do tej pory - zdobyłaś zawód i dość dobrze płatną pracę. Napisz proszę (tutaj lub w wiadomości prywatnej do mnie), czy udało Ci się skontaktować z kimś, kto mógłby przejrzeć dokumentację i zobaczyć czy można napisać odwołanie lub prośbę o umorzenie części zadłużenia. Być może nie jest to możliwe, ale taka osoba mogłaby też sprawdzić, czy kwalifikujesz się, aby uzyskać jakąś inną formę wsparcia. Potem może warto spróbować poszukać terapeuty, który pomoże Ci przyjrzeć się Twoim doświadczeniom, mocnym i słabszym stronom i wesprze Cię w budowaniu odporności na trudne sytuacje.

     

     

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.