Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

psycholog Maja Łoś

Terapeuta
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez psycholog Maja Łoś

  1. Dobry wieczór, moje aktualne doświadczenia rozmów z młodymi ludźmi, z uczniami szkół średnich, pokazują, że w ostatnich miesiącach coraz więcej młodzieży wpada w stany przypominające depresję ze względu na skutki nauczania zdalnego i izolacji społecznej. Być może to jest też powód Twojego obniżonego nastroju? Ale mogą też być zupełnie inne przyczyny. W każdym bądź razie, dobrze, że pytasz i szukasz wsparcia, bo to jest właśnie aktywne radzenie sobie ze stresem i trudnościami. Porozmawiaj o tym z kimś bliskim lub z osobą zaufaną, dłuższa rozmowa i więcej informacji o Tobie pozwoli na lepsze określenie źródła problemu i jego rozwiązanie. Trzymam kciuki! Maja Łoś
  2. Dzień dobry, szczera rozmowa jest zawsze najlepszym rozwiązaniem. Początkowo może to się nie udać, szczególnie jeśli od dawna nie rozmawiali Państwo szczerze. Prawdopodobnie Pani samopoczucie wynikające z ciąży może utrudniać spokojną rozmowę, ale mimo to warto spróbować. Dobrze jest przygotować sobie wcześniej co chce Pani powiedzieć- ale to powinno być tak sformułowane, aby nie była to seria zarzutów. Ktoś, kto jest atakowany, od razu się broni. Więc jeśli Pani "zaatakuje" męża pretensjami, to on może dawać kontrargumenty i wyjdzie z tego kłótnia. Warto wybrać odpowiednią porę dnia i tygodnia, aby żadne z Was nie było przemęczone, ani nie musiało jeszcze myśleć o kolejnych zadaniach. Można rozpocząć od tego, jak się Pani czuje i że jednocześnie widzi Pani, że mąż nie jest zadowolony i zaprasza Pani męża do rozmowy jak można polepszyć Wasze relacje. Być może on martwi się o sytuację finansową Waszej rodziny, ale nie umie o tym rozmawiać? Na pewno musi usłyszeć, że Pani jest przykro, gdy jest Pani wciąż krytykowana. Jego wsparcie jest Pani potrzebne szczególnie teraz i w najbliższych miesiącach, ale też w ogóle Wasze relacje powinny w równowadze. To, że jedna ze stron pracuje, a druga "tylko" zajmuje się domem, nie upoważnia tej pierwszej osoby do stawiania większych wymagań. Zajmowanie się domem i wychowaniem dzieci bywa bardziej obciążające niż etat. Jeśli nie uda się rozmowa w cztery oczy, można rozważyć konsultację z psychologiem - osoba trzecia wprowadza ład do wypowiedzi i dba, aby wymiana zdań zbliżała a nie oddalała parę od siebie. Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś
  3. Dobry wieczór, gdy czytałam Pani post wyobraziłam sobie głowę, w której jest mnóstwo szufladek, szafek, ułożonych w labiryncie, na chybił trafił pootwieranych. Różne sprawy nagromadziły się w Pani życiu i są jeszcze nieuporządkowane. Dlatego trudno jest Pani odnaleźć siebie, swoje potrzeby, cele, w tym chaosie wspomnień, zranień, doświadczeń. Krok po kroku można poukładać w "odpowiednich szafkach/szufladkach": emocje, potrzeby, myśli, przekonania, postawy, własną osobowość/tożsamość, wspomnienia i ich znaczenie, dalsze cele. Mogą Pani w tym pomóc książki, np. ta: "Odkryć swoje wewnętrzne dziecko" S. Stahl (jeśli nie będzie pasować, warto szukać innego poradnika). Pomocne mogą być też pytania z mojego artykułu "Ja, czyli kto?" (link poniżej). Oczywiście, wsparcie psychologa czy doradcy, mogłoby przyśpieszyć układanie różnych wątków w głowie. Pisze Pani o złości i zmiennych nastrojach. Emocje mają być dla nas sygnałami, informacjami, że coś się dzieje. Np. złość ma nas informować, że dzieje się coś, na co nie mamy zgody, albo coś, co przekracza nasze granice, lub coś, co nam zagraża. Można zacząć "psychologiczne porządki" od analizy emocji: co czuję (dokładne nazwanie tego, co czuję, korzystając z jakiekolwiek listy emocji z Internetu) > dlaczego tak się czuję? (to trudne pytanie, więc można zacząć do prostszych:) > z jaką osobą kojarzy mi się ta emocja? > w jakich sytuacjach tak się czuję > co myślę w tych sytuacjach > skąd są te myśli? czy wynikają z moich własnych przekonań czy może ktoś mi powiedział, że trzeba tak myśleć? (np. rodzice wpoili mi, że trzeba wciąż myśleć, co ludzie powiedzą) > czy te myśli są mi pomocne, są oparte na faktach, czy mi sprzyjają? > czy mogę zmienić moje myślenie? Oczywiście pytań może być mniej (lub więcej ) i jest to tylko przykład jak może wyglądać praca nad swoim wnętrzem. Analiza wpływu sytuacji rodzinnej (rozwód rodziców, śmierć dziadka, kolejny rozwód mamy) oraz wpływu toksycznego związku też jest konieczna. Konieczne jest również rozpoznanie własnych zasobów, dobrych cech i umiejętności - np. ma Pani w sobie siły do zakończenia toksycznego związku, a to nie jest takie łatwe. Życzę powodzenia w "porządkowaniu" i poszukiwaniu siebie! Maja Łoś
  4. Dzień dobry, Nie wiem, ile masz lat, ale zakładam, że jesteś nastolatką. W tym wieku potrzeba bycia w centrum uwagi jest zupełnie naturalna, zresztą chyba większość ludzi, niezależnie od wieku, lubi być w centrum uwagi Tylko w czasie dorastania to jest nasilone. Prawdopodobnie uczysz się zdalnie i przez większość czasu jesteś w domu - dlatego potrzeba bycia zauważonym nie jest zaspokajana w naturalny sposób. Chcemy być widziani, dostrzegani. Przed pandemią zwykłe proste sytuacje dawały nam to poczucie: "cześć" od kolegów na korytarzu, odpowiedź przy tablicy, rozmowy na przerwie, a nawet zwykłe "jestem" przy sprawdzaniu obecności. Teraz nawet tych malutkich znaków naszego istnienia jesteśmy pozbawieni. Oczywiście, mogą być inne powody Twoich fantazji na temat bycia zranioną. Warto porozmawiać z psychologiem. Być może podjęcie próby rozmowy z rodzicami nie jest złym pomysłem. Jeśli jednak chcesz szukać wsparcia samodzielnie, polecam Tobie bezpłatne konsultacje: 116 111 telefon zaufania dla dzieci i młodzieży można też pisać www.116111.pl 800 080 222 bezpłatna infolinia dla dzieci i młodzieży Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś
  5. Dzień dobry, zapraszamy, zasady terapii online oraz wybór psychologów można odnaleźć tutaj: https://ocalsiebie.pl/formularz-rezerwacji-cennik/ Pozdrawiam Maja Łoś
  6. Dzień dobry, znam niewielu ludzi tak młodych, jak Pani, którzy mogliby do swojego CV wpisać tak bogate doświadczenie zawodowe. Pisze Pani Porównywanie się do innych zazwyczaj jest pułapką - zawsze znajdą się lepsi i gorsi. Obiektywnie jednak, już w wieku 22 lat może Pani porównywać pracę na różnych stanowiskach i łączenie zarabiania z nauką - a to raczej świadczy o motywacji niż jej braku. Być może przyszło wyczerpanie nadmiarem obowiązków i stresem przed egzaminem? Dodatkowo przechorowała Pani COVID, więc organizm, w tym układ nerwowy, jest na razie słabszy. Prawdopodobnie, zmęczenie, spadek energii, to nie objawy lenistwa, a sygnały ze strony organizmu, że czas odpocząć. Symptomy, o których Pani pisze mogą być objawami przewlekłego stresu lub zwiastunami stanów depresyjnych - warto skorzystać z konsultacji lekarza pierwszego kontaktu (np. wykonać morfologię) oraz z konsultacji psychologicznej, w celu rozpoznania czy nie rozwija się depresja. Rozterki, niechęć do aktualnie wykonywanej pracy, mogą wynikać też z braku zgodności między Pani celami/marzeniami/uzdolnieniami a rzeczywistością. Być może to po prostu nie jest praca dla Pani? Jakie ma Pani plany po maturze? Jakie zainteresowania? Uzdolnienia? Co naprawdę chciałaby Pani robić zawodowo? Życzę Pani sił w zawalczeniu o siebie! Maja Łoś
  7. Dzień dobry, bardzo trudna sytuacja, ale można spróbować wyjść z tej relacji przy zminimalizowaniu ryzyka samobójstwa. W takich sytuacjach trudno określić, na ile realne jest skuteczne podjęcie próby samobójczej. W zdecydowanej większości wypadków, taka groźba jest tylko próbą szantażu emocjonalnego, świadczącego o niedojrzałości tej osoby i o egoistycznych pobudkach - nie o miłości. Miłość kieruje się dobrem drugiej osoby (przy zachowaniu szacunku dla samego siebie), czyli kochająca osoba nie będzie narażać ukochanej na lęk i poczucie winy związane z czyjąś próbą samobójczą. Niestety, nie da się określić, czy szantażysta nie będzie próbował manifestacyjnie dokonać zamachu na swoje życie, mając nadzieję, że zostanie odratowany w ostatnim momencie. To nie zmienia faktu, że osoba szantażowana NIE JEST ODPOWIEDZIALNA, NIE JEST WINNA próbie samobójczej czy nawet dokonanemu samobójstwu. Powrót teraz, może oznaczać bycie szantażowanym już zawsze. (ponieważ forum to czytają różne osoby, dodam, że inaczej wygląda sytuacja, gdy bliska nam osoba ma myśli samobójcze niezwiązane z relacją, ale ze stanem psychicznym tej osoby, np. z depresją. Wtedy należy okazać jej jak największe wsparcie, zadbać o profesjonalną pomoc, nie opuszczać) Dobrym rozwiązaniem jest poinformowanie najbliższej rodziny tego mężczyzny o jego myślach samobójczych. W świetle prawa mamy obowiązek wzywać karetkę pogotowia, gdy ktoś informuje nas o zamiarze samobójstwa. Lekarze muszą ocenić stan. Zarówno telefon do rodziny, jak i telefon na pogotowie, bywają skuteczne - znam osoby, które w ten sposób poradziły sobie w sytuacji, gdy bliscy manifestacyjnie mówili o samobójstwie. Znam też ludzi, którzy wzywając karetkę uratowali życie osobie cierpiącej na myśli samobójcze. Podsumowując: - odejście z toksycznej relacji było bardzo dobrym krokiem, szantaż emocjonalny potwierdził, że druga strona egoistycznie i niedojrzale podchodziła do relacji; - powrót w tej chwili nie jest dobrym pomysłem, cokolwiek się wydarzy PANI NIE JEST TEMU WINNA - warto poinformować bliskich tego mężczyzny o jego deklaracji samobójczej, gdyby takie deklaracje powtarzały się w Pani obecności, warto wezwać pogotowie. Pozdrawiam Maja Łoś
  8. Dzień dobry, natrętne myśli są dość często zgłaszaną trudnością. Nasz umysł, przygotowany do bardzo skomplikowanych działań, czasami wpada w tę pułapkę, właśnie dlatego, że ma zdolności do roztrząsania, analizowania różnych kwestii. To taki skutek uboczny naszej inteligencji Zazwyczaj myśli natrętne (z którymi czasem idą w parze natrętne czynności) pojawiają się, gdy jesteśmy od długiego czasu przemęczeni , poddani presji, mamy podwyższony poziom lęku, lub od dłuższego czasu wypieramy trudne emocje (mogą też być inne powody). Dobra informacja jest taka, że jest to problem uznawany za jeden z łatwiejszych w terapii. Stosuje się podejście poznawczo-behawioralne, ale najpierw potrzebny jest wywiad i rozpoznanie przyczyn pojawienia się tych myśli. Pewne wskazówki może Pani uzyskać w książce, której tytuł wklejam pod postem. Jest to cieniutki podręcznik dla pacjenta. Opisywane są tam zaburzenia, w których natrętnym myślom (obsesjom) towarzyszą kompulsje (natrętne czynności), ale liczę, że będzie to materiał pomocny dla Pani. Zachęcam do kontaktu z psychologiem, terapia w takich trudnościach zazwyczaj nie trwa długo (choć oczywiście nikt nie jest w stanie dać gwarancji), jest nastawiona na jasny cel. Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Terapia ekspozycji i powstrzymania reakcji Autor: Foa Edna B. , Yadin Elna , Lichner Tracey
  9. Linki do dalszych części artykułu: cz. II https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-ii-r203/ cz. III cz. IV https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-iv-r205/
  10. Pytania pomocne w poszukiwaniu tożsamości Zygmunt Bauman pisał: „Tożsamości nie dostaje się ani w prezencie, ani z wyroku bezapelacyjnego; jest ona czymś, co się k o n s t r u u j e, i co można (...) konstruować na różne sposoby (...). Tożsamość jest zatem zadaniem do wykonania, i zadaniem, przed jakim nie ma ucieczki.” W pracy nad poszukiwaniem tożsamości w czasie konsultacji psychologicznych stosuję różne narzędzia, m.in. pytania pobudzające do autorefleksji (np. z gry „Myślnik”). Oto niektóre z nich. Owocnych poszukiwań! Co jest dla Ciebie ważne? Odpowiedz używając czasowników. Jakie masz potrzeby (czego potrzebujesz)? Jaka jest Twoja ulubiona piosenka i dlaczego? Byłbyś dobry fryzjerem/Byłabyś dobrą fryzjerką, ponieważ… Byłbyś dobry pilotem samolotu/Byłabyś dobrą pilotem samolotu, ponieważ… Byłbyś dobry nauczycielem/Byłabyś dobrą nauczycielką, ponieważ… (przeczytaj zgodnie z płcią) W byciu kobietą lubię… W byciu mężczyzną lubię… Mało kto wie, że potrafię… Wymień 4 sytuacje, które Cię zasmucają. Wymień 4 sytuacje, które Cię śmieszą. Wymień 4 sytuacje, które Cię złoszczą. Wymień 2 sytuacje, które Cię zaskoczyły. Kto miał lub nadal ma wpływ na Ciebie? Twoi przewodnicy w poszukiwaniu tożsamości to… Czym się kierujesz, gdy podejmujesz w życiu decyzję: wartościami, potrzebami, celami, emocjami, zasadami, wskazówkami innych? Dlaczego? Jakie cele, które kiedyś sobie wyznaczyłaś/wyznaczyłeś już osiągnęłaś/osiągnąłeś? Bez czego nie wyobrażasz sobie dobrego dnia? Co Cię wyróżnia, a co upodabnia do innych ludzi? Prawie każda drobna decyzja mówi coś o Tobie. Jakie decyzje podjęłaś/podjąłeś w ostatnim miesiącu? Jaką masz pasję, hobby? Opowiedz o tym. Ile czasu na nie poświęcasz? Jakie trzeba mieć cechy charakteru, aby realizować tę pasję? Jaki jest Twój ulubiony film i dlaczego? MĄDROŚĆ, DOBRO, SPRAWIEDLIWOŚĆ, PRAWDA, WIARA, MIŁOŚĆ, ALTRUIZM, DOBROBYT, BEZPIECZEŃSTWO, POKÓJ… Która z tych uniwersalnych wartości jest Twoja? Zapraszam do przeczytania cz. I https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-i-r202/ cz. II. https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-ii-r203/ cz. III
  11. Tożsamość indywidualna jest tematem trzeciej części z serii „Ja, czyli kto?” JA – w poszukiwaniu tożsamości Tożsamości społeczne najczęściej są nadane – związane z miejscem urodzenia lub grupą ludzi z otoczenia. Tożsamość indywidualną, osobistą tworzymy aktywnie, znaczenie ma tu oczywiście nasza biografia, właściwości biologiczne, wychowanie. Jeśli jednak tożsamość ma być źródłem naszej siły, zdolności radzenia sobie z trudnymi wydarzeniami i wpływać na nasze wybory, powinna być świadomie kształtowana. Tożsamość indywidualna, osobista, kształtuje się w dwóch kierunkach: na zewnątrz w procesach eksploracji i do wewnątrz w procesach zobowiązania. Eksploracja obejmuje poszukiwanie, wypróbowywanie możliwości, cech, postaw, zachowań, ról. Przymierzamy różne tożsamości i sprawdzamy, która do nas pasuje. Zobowiązanie to podejmowanie decyzji, pogłębienie identyfikacji z wybraną osobowością, zespołem postaw, zachowań. Według Jamesa Marcii możemy przejść przez 4 etapy kształtowania tożsamości: a. tożsamość rozproszona (w oryginalnej teorii Marcii nazwy rozproszona i odroczona są definiowane odwrotnie, wydaje mi się jednak, że łatwiej zrozumieć sens tych etapów, gdy zamienimy nazwy) – wyraźnie zaznacza się w niej brak zaangażowania. Jest etapem poszukiwań, ciągłych zmian, eksperymentowania. Wypróbowywania się. b. tożsamość odroczona – przerwa w dokonaniu decyzji związanej z określeniem siebie, czas zawieszenia. Bywa związana z tak zwanymi wakacjami od życia. Jest czasem, gdy pytania i wątpliwości muszą zostać przepracowane wewnętrznie, nie zawsze w sposób świadomy. Rok przerwy, zawieszenia w życiu młodego człowieka, może mieć dobre skutki. Ważne, aby na tym etapie nie utknąć na całe życie. c. tożsamość nadana - lustrzana, przejęta, charakterystyczna dla ludzi, którzy aktywnie angażują się w realizację celów wyznaczanych przez osoby dla nich ważne, bez refleksji czy są to ich własne cele. Przykładem może tu być decyzja o zostaniu prawnikiem/lekarzem, ponieważ wszyscy w rodzinie pełnią ten zawód. d. tożsamość osiągnięta, dojrzała – posiadają ją ci, którzy doświadczyli zarówno poszukiwań, jak i zaangażowania. To tożsamość charakterystyczna dla takich osób, które aktywnie angażują się w realizację wyznaczonych sobie celów, są świadomi swoich potrzeb, zainteresowań, poglądów, wartości, zalet i wad. Zapraszam do przeczytania cz. I https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-i-r202/ , cz. II. https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-ii-r203/ oraz cz. IV
  12. Poszukując odpowiedzi na pytanie „kim jestem?” możemy odwoływać się do tożsamości społecznej – określającej przynależność do jakiejś grupy lub społeczności. MY – grupy odniesienia Codzienne role jako źródło tożsamości Określać nas mogą role społeczne - syn, pracownik, przyjaciółka, wnuczek, żona – te role mogą stać w sprzeczności (mąż oczekuje od ciebie, jako żony, że na Święta wspólnie wyjedziecie na narty w góry; jednocześnie twoi rodzice oczekują, że jako dobra córka spędzisz z nimi Wigilię). Role mogą też być maskami lub krępującymi kostiumami, pod którymi nie wiemy już kto się chowa, nie wiemy kim jesteśmy bez roli. Być kobietą, być mężczyzną Tożsamość płciowa – może wyznaczać cechy, zachowania, wybory. Podobnie jak role społeczne, role płciowe mogą ograniczać. Ale mogą też być punktem wyjścia określania siebie. W okresie dojrzewania naturalnym jest poszukiwanie tożsamości płciowej. To, że obecnie role kobiece i męskie są mniej jednoznaczne i mniej stabilne, może zarówno sprzyjać wolności i autentyczności w samookreśleniu tożsamości płciowej, jak też może powodować pewne trudności, np. sprzyjać poczuciu zagubienia w ilości definicji, rozproszeniu tożsamości. Każdy z nas prędzej czy później staje przed pytaniami: Co to znaczy, że jestem chłopakiem/dziewczyną? Co to znaczy być mężczyzną/kobietą? Jak rozumiem swoją tożsamość płciową? Jakim mężczyzną chcę być? Jaką kobietą chcę być? Ukrywanie się pod garniturem zawodu Wiele osób ukrywa się za nazwą wykonywanego zawodu „Kim jesteś? Psychologiem.” Stroje związane z wykonywaniem zawodu: mundury, garsonki, uniformy - mogą zmienić obraz samego siebie oraz nasz obraz u innych. Z drugiej strony, tożsamość zawodowa może dać poczucie pewności siebie, godności, poczucie kompetencji i pozwala wyznaczyć cele. Jeśli wykonywana praca jest spójna z tożsamością, częściej bywa źródłem satysfakcji. Kto ty jesteś? Polak mały. Tożsamość kulturowa – bycie Polakiem, Kaszubką, katolikiem, punkowcem - pozwala na poczucie przynależności do grupy, to jest coś, czego każdy potrzebuje. Czy jednak utożsamiam się ze wszystkimi cechami, zachowaniami stereotypowo przypisywanymi mojej grupie? Jestem taki, jak wszyscy Zarówno w Singapurze, w Nowym Jorku, jak i w Toruniu można spotkać bardzo podobnych do siebie ludzi, podobnie ubranych, zachowujących się, słuchających tej samej muzyki, oglądających te same seriale, wrzucających zdjęcia na te same portale społecznościowe. To tożsamość globalna, wykreowana przez globalny przemysł, wszędzie tam, gdzie potrzebny jest masowy odbiorca o tych samych gustach. Czy chcemy dać wmówić sobie, że to my? Bohater, błazen, kozioł ofiarny i aniołek Role, które przyjmujemy dorastając w rodzinie dysfunkcyjnej, mogą stać się maskami na całe życie. Aby przetrwać awantury, przemoc, konflikty, wzajemne oskarżenia, uzależnienia rodziców, dzieci stosują różne strategie, często niezdrowe, szczególnie jeśli utrwalą się jako cechy osobowości. Biorąc winę na siebie i stwierdzając, że „to wszystko przeze mnie”, „najlepiej, abym od razu dostał, bo i tak tego nie uniknę” – dziecko wchodzi w rolę kozła ofiarnego, czarnej owcy w rodzinie, agresywnego, ale też najczęściej doświadczającego przemocy członka rodziny. Jeśli taka osoba nie otrzyma wsparcia w okresie dorastania, w życiu dorosłym może mieć tożsamość patologiczną, którą można streścić w schemacie myślenia „jestem zły”. Bohater rodzinny to ten, który musi być najlepszy, musi ratować rodzinę, nauczył się silnie kontrolować swoje emocje i zachowanie, w ten sposób ma poczucie kontroli nad sytuacją. Jest wizytówką rodziny. Jednak w dorosłości nie potrafi się wyluzować, odpuścić sobie. Błazen obraca wszystko w żart, dowcipkuje nawet w sytuacjach napięcia i zagrożenia. W rzeczywistości za jego śmiechem kryje się strach, smutek, wstyd i inne trudne uczucia. Zarówno przez innych, jak i przez siebie samego nie jest traktowany poważnie. Awantury można też przetrwać znikając, odcinając się od emocji i sytuacji, stając się niewidzialnym i niesłyszalnym. To strategia aniołka, który w dorosłości będzie nieśmiałą, cichą, wycofaną i nie mającą kontaktu z własnymi potrzebami osobą. Jeśli odnajdujesz się w którejkolwiek z tych ról – czas odrzucić maskę, wyjść z roli, poznać siebie samego. Tekst jest drugą częścią z serii "Ja, czyli kto?", część pierwsza https://ocalsiebie.pl/artykuly/ja-czyli-kto-część-i-r202/
  13. Kim jestem? Kim nie jestem? Kim pragnę być i w jaki sposób chcę przedstawiać się innym? Jak nie chcę być spostrzegany? W jakich rolach chciałbym/chciałabym funkcjonować? Pytanie KIM JESTEM? To kluczowe zagadnienie etapu dojrzewania. Często również w okresie dorosłości nie znamy pełnej odpowiedzi. W czasie konsultacji psychologicznych nierzadko docieramy do tego pytania. I stajemy pod ścianą. Karol Meissner, lekarz, pisarz, zakonnik, w wieku 80 lat w wywiadzie stwierdził, że nadal, gdy zagląda w głąb siebie widzi ciemność. Jednocześnie zachęcał, aby zaglądać do swojego wnętrza, bo perspektywa życia w społeczności, w której poszczególni członkowie nie wiedzą kim są, jest straszna. Trzeba przebrnąć przez tą ciemność niewiedzy. Poszukać światełka. Zadając sobie to pytanie doświadczamy trudności. Zastanów się kim jesteś i skąd to wiesz? Możesz spojrzeć na to, co robisz, jakich wyborów dokonujesz. Możesz spojrzeć wewnątrz siebie. Może ktoś Ci powiedział kim jesteś? Czym jest tożsamość? Gdy zadaję to pytanie w trakcie warsztatów, najczęściej padają następujące odpowiedzi: ja, ego, osobowość, niezależność, autonomia, wierność sobie, moja historia, ale też przynależność do grupy. Erik Erikson zdefiniował tożsamość jako „spostrzeganie identyczności i ciągłości własnej osoby mimo upływu czasu oraz poczucie, że inni ludzie uznają tę jedność osobową i ciągłość jednostki” – czyli mijają lata, a ja to wciąż ja, ta sama osoba, pomimo zmian zarówno w wyglądzie, jak i w moim wnętrzu. Jednak oś mojej osoby, rdzeń, ego pozostaje to samo. Paul Ricoeur wyodrębnił w poczuciu tożsamości dwie kwestie: odrębność własnej osoby od innych („jestem wyjątkowy”, „jestem inny, różny”) i ciągłość osoby (trwanie cech charakterystycznych mimo upływu czasu i zmiennych okoliczności życia). Poczucie ciągłości tożsamości jest wtedy, gdy spoglądając na zdjęcie pięcioletniej mnie, wiem, że to ta sama osoba, choć wyglądam i zachowuję się zupełnie inaczej. Jednocześnie prawdziwe jest zdanie Paula Ricoeur, że „tożsamość nie jest ustalona definitywnie, dopóki trwa ludzkie życie”. Jest czymś co sam/sama mogę konstruować. Ja czy My? Możemy rozróżnić odpowiedzi na pytanie „kim jestem?” na te, które odnoszą się do naszej indywidualności, oryginalności (JA) i na takie, które wskazują, że jestem częścią grupy (MY). a) tożsamość osobista JA: moje indywidualne cechy osobowości, umiejętności, zainteresowania, wybory, osobiste upodobania, cechy fizyczne. Jest to samowiedza, samookreślenie. b) tożsamość społeczna MY: do jakich grup przynależę, z kim/z jakimi wartościami się utożsamiam. W trzech kolejnych częściach artykułu „Ja, czyli kto?” znajdą Państwo opis tożsamości społecznej (cz. II), osobistej (cz. III) oraz pytania pomocne w poszukiwaniu tożsamości (cz. IV).
  14. Dzień dobry! Po pierwsze - w Twoim tekście nie ma nic, co wskazywałoby, że nie możesz pracować w zawodzie terapeutki zajęciowej. Po drugie - z pewnością nie można powiedzieć, że "nic Ci nie jest", z pewnością potrzebujesz zmiany plus wsparcia i to szybko. Każde z opisanych przez Ciebie doświadczeń wystarczyłoby do wywołania przykrych stanów emocjonalnych i zmian w zachowaniu. Od dzieciństwa bałaś się rozstania z Tatą i ten lęk - niestety - znalazł potwierdzenie w najgorszy z możliwych sposobów. To sprawa z pewnością do przegadania z kimś empatycznym, z przyjaciółką lub z psychologiem. Czasami najbliżsi nie potrafią udźwignąć naszych zmartwień, ponieważ ich samych to bardzo dotyka lub boją się, że nie potrafią nam pomóc. Dlatego ucinają temat mówiąc: "nic Ci nie jest", "nie przesadzaj", "głowa do góry", "wszystko będzie dobrze". Życie w rozłące z ukochanym Tatą, w obawie przed jego wyjazdami i w końcu w żałobie po Tacie jest bardzo trudne i może powodować wiele napięć emocjonalnych, które nie są zaburzeniami, tylko normalnymi reakcjami. Jednak warto je "przepracować" i ponieważ kumulacja napięć może prowadzić do zaburzeń emocjonalnych. Piszesz o złym traktowaniu przez kolegów i koleżanki w gimnazjum. Takie wydarzenia często są lekceważone przez dorosłych, mówi się "każdy tego doświadczył", "każdy był przezywany", "trzeba być twardym". Ale to nie jest usprawiedliwienie dla przyzwolenia na przemoc rówieśniczą. Obniżenie ocen i przytycie o 25 kg powinno było być sygnałem dla Twoich bliskich, że potrzebujesz uwagi i wsparcia. Wyzwiska obniżyły Twoje poczucie własnej wartości i ten stan trwa do dzisiaj. Obniżona samoocena przyczyniła się do wejścia w związki, w których brakuje szacunku. Być może myślisz, że nie zasługujesz na lepsze traktowanie. Ale tak nie jest. Dobrze, że postawiłaś granicę i wymagałaś odwyku od swojego chłopaka. Ale codzienny szacunek jest podstawą związku. To coś, o co warto walczyć. Każdy boi się pierwszej wizyty u psychologa, ale zazwyczaj już po kilku minutach okazuje się, że takie rozmowy są pomocne i przynoszą ulgę. Trzymam kciuki za znalezienie osoby - przyjaciela lub psychologa - godnej Twojego zaufania! Maja Łoś
  15. Dzień dobry! Aby trafnie określić przyczynę Twojego lęku, potrzebna byłaby dłuższa rozmowa. Zarówno niektóre substancje psychoaktywne (tylko nie wiem, jakie i w jakich ilościach je zażywałeś?), jak i traumy z dzieciństwa (jakie?) mogą być przyczyną lęku w sytuacjach społecznych. Wpływ mogą mieć też inne czynniki, np. pandemia i związana z nią izolacja wzmacniające lęk przed ludźmi, trudne doświadczenia z rówieśnikami w szkole, czy niektóre cechy osobowości. Wydaje mi się, że forum nie jest najlepszym miejscem do odpowiadania na pytania w nawiasach. Dlatego zachęcam do kontaktu z psychologiem z Twojej miejscowości lub w formie online. Najważniejsze, że czujesz potrzebę zmiany i potrafisz uczciwie zastanowić się nad możliwymi przyczynami. Lęk przed kontaktami społecznymi jest dość częsty (szczególnie ostatnio z powodu leku przed koronawirusem i z powodu przymusowego ograniczenia kontaktów), ale też względnie łatwy do obniżenia/wyleczenia. Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś
  16. Dzień dobry! Pyta Pani, czy empatii da się nauczyć - ale już w Pani wypowiedzi widać empatię i umiejętność przyjmowania cudzej perspektywy. Potrafi Pani zrozumieć, co chłopak mógł czuć, jak mógł odbierać Pani zachowanie. W dodatku krytycznie przeanalizowała Pani swoje postępowanie, a wgląd w siebie to świetny punkt wyjścia do zmiany. Właściwie to połowa sukcesu. Myślę, że Pani reakcje są bardziej lękowe niż egoistyczne. Czego się Pani boi? Czy zdrady, odrzucenia, krytyki ze strony chłopaka? Czy powtórzenia relacji z rodzicami? Emocjami - np. poczuciem bycia urażonym (obrażanie się) - można kierować poprzez myślenie. Co Pani myśli tuż przed obrażeniem się? Na pewno pamięta Pani co zadziałało w przypadku spóźniania się - wydaje mi się, że pisze Pani o zmianie interpretacji spóźniania się ("staram się ciągle myśleć pozytywnie"). Taka sama strategia może zadziałać w innych sytuacjach. To tylko pierwsze moje spostrzeżenia, po przeczytaniu postu. Z pewnością łatwiej przejść drogę analizy własnych myśli, emocji i zachowań wraz z psychologiem. Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś
  17. Dobry wieczór, to trudny dylemat - sprostać jednocześnie roli żony i córki. Brzmi banalnie, ale faktycznie często trudno nam zaspokoić jednocześnie różne oczekiwania naszych najbliższych: męża, rodziców, dzieci, teściów. Wydaje mi się, że Pani mama sama dokonała wyboru - otrzymała od Pani zaproszenie, z którego nie skorzystała. Już wiele razy rezygnowała Pani ze świąt z mężem i dziećmi na rzecz mamy, jest Pani z nią w stałym kontakcie. Wydaje mi się, że tym razem może Pani wybrać święta z rodziną, Pani dzieci też mają prawo do spotkania z Panią. Być może dobrym rozwiązaniem byłyby odwiedziny u mamy tuż po świętach? Jeśli zdecyduje się Pani na pozostanie w domu, zachęcam do cieszenia się z każdej chwili, bez zastanawiania się ciągłego czy dobrze Pani wybrała. Ważne, że mama otrzymała zaproszenie. Być może warto też porozmawiać o tym trudnym wyborze z dziećmi, może one znajdą kompromis? Życzę spokojnych Świąt Maja Łoś
  18. Pani Lidko! Gdy przychodzi cierpienie, próbujemy je zrozumieć, wyjaśnić, znaleźć przyczynę. To zupełnie naturalne. Pani intensywnie szuka przyczyny medycznej i to jest słuszne podejście. Ale z bezradności zarówno Pani, jak i teściowa, próbujecie szukać winnego, a najłatwiej wskazać na Panią. Jest skutek - choroba syna, więc musi być przyczyna lub winny - trafia na Panią. Nie jest Pani winna choroby syna. Matkom-lekarkom też chorują dzieci, one też nie wszystkiemu są w stanie zaradzić. Skoro lekarze nie potrafią znaleźć przyczyny, tzn. że Pani tu nie zawiniła. Warto rozważyć wsparcie psychologa dla Pani i dla syna - choćby po to, aby znaleźć w sobie siły do dalszych konsultacji medycznych oraz do przeciwstawiania się krzywdzącym osądom teściowej. Pozdrawiam serdecznie Maja Łoś
  19. Dzień dobry, Fantastyczny przykład analizy schematów myślenia w nurcie poznawczym! Połowa pracy terapeutycznej za Panem Najprostszą odpowiedzią na Pana pytanie, jest "co ćwiczysz, to wyćwiczysz" - czyli warto spróbować świadomie przypominać sobie wariant B, aby utrwalił się on w myśleniu. Proszę przypomnieć sobie wszystkie Pana sukcesy w relacjach z kobietami i na nich się skupić. Mają być motywacją i zaporą dla myśli z wariantu A. Zapewne przydałoby się przyjrzenie Pana historii, aby zobaczyć znaczące dziewczyny i kobiety w Pana życiu, które mogły być wzorem do przekonań o tym, jakie są kobiety w ogóle. Pomoże też praca nad samooceną: dostrzeganie zalet, uświadomienie sobie swoich umiejętności, sukcesów, własnych celów i wartości oraz akceptacja wad i dostrzeganie ich w zrównoważony sposób. Psychologia zna techniki - z nurtu poznawczo-behawioralnego, polegającego - w ogromnym skrócie i uproszczeniu - na rozpoznaniu schematów myślowych, ich przyczyn, i zamienieniu tych niezdrowych schematów na te skuteczne. Potem należy je sobie przypominać, aby stały się automatyczną reakcją w konkretnych sytuacjach zgodnie z kolejnością SYTUACJA - MYŚLI - EMOCJE - ZACHOWANIE. Myśli to nie fakty, w ich odróżnianiu pomocne jest Pięć pytań zdrowego myślenia 1. Czy ta myśl jest oparta na oczywistych, obserwowalnych faktach? 2. Czy ta myśl służy ochronie Twojego zdrowia lub życia? 3. Czy ta myśl pomaga Ci osiągać bliższe i dalsze cele? 4. Czy ta myśl sprzyja zażegnywaniu konfliktów, których wolisz unikać? 5. Czy ta myśl pozwala Ci czuć się tak, jak chcesz się czuć? To jedno z ćwiczeń z terapii w nurcie poznawczo-behawioralnym. Warto, aby na tej drodze towarzyszył nam terapeuta. Pozdrawiam Maja
  20. Dzień dobry, dobrze, że napisałaś, bo myślę, że wydarzenia z Twojego życia dla większości ludzi byłyby bardzo trudne do udźwignięcia. Potrzebujesz konkretnego wsparcia, osoby, która podpowie czy jest prawna lub finansowa możliwość rozwiązania sprawy zadłużenia mieszkania. W Twojej miejscowości powinien działać Ośrodek Pomocy Społecznej - warto spróbować skorzystać ze wskazówek pracownika socjalnego lub prawnika. Jeśli jesteś jakoś zrażona do opieki społecznej, warto poszukać bezpłatnych konsultacji prawnika, które zazwyczaj są udzielane przy urzędach miasta lub gminy oraz w niektórych fundacjach. To niezwykłe jak poradziłaś sobie do tej pory - zdobyłaś zawód i dość dobrze płatną pracę. Napisz proszę (tutaj lub w wiadomości prywatnej do mnie), czy udało Ci się skontaktować z kimś, kto mógłby przejrzeć dokumentację i zobaczyć czy można napisać odwołanie lub prośbę o umorzenie części zadłużenia. Być może nie jest to możliwe, ale taka osoba mogłaby też sprawdzić, czy kwalifikujesz się, aby uzyskać jakąś inną formę wsparcia. Potem może warto spróbować poszukać terapeuty, który pomoże Ci przyjrzeć się Twoim doświadczeniom, mocnym i słabszym stronom i wesprze Cię w budowaniu odporności na trudne sytuacje.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.