Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Przemoo

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Przemoo's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Ja z racji czasu i wszystkiego oststecznie widze swoje błędy,nieradzenie sobie z narastajaca agresja i sutuacji w zadnym stopniu do usprawiedliwienia w moim zachowaniu.Jestem wstanie zmienić wszystko i naprawić wszystko,lecz ciagle walczę z sytuacjam i czyjąś pewnością że musze wszystko robić przeciwko a nie dla niej... Sam kompletnie potracilem piczucie wlasnej wartości, jak i to o co ciagle jestem posadzany dostatecznie mnie uszkodzło w jakiej kolwiek chceci czego kolwiek dla siebie,ciesze sie każda chwila kiedy jest dobrze..Kiedy znów to tracę robi sie za każdym razem gorzej,raz chcę tak i myślę że dam radę, a z chwilą natloku mysli o tym jak jestem w tym bezradny i samotny dochodzą do mnie czarne myśli, czasem wybucham bez kontroli,izoluje sie od ludzi i od wszystkiego.. Sam zaczynam siebie za to wszystko nienawidzić i trace poczucie ojcostwa do własnych dzieci,twierdząc że bezemnie bedzie im wszystkim lepiej,a co i tak bym nie zrobił i nie chciał zmienić zawsze konczy sie w podobny sposób.. Sam nie rozumie jak mozna kochac i chciec kochać kto za wszelką cenę woli widzieć kazda inna ze mną jak siebie... Dodam że nie jestem w żadnym typie okazu piękności dla ktorych kobiety mogły by chcieć wzdychac a co dopiero isc do łóżka..A z reszta z racji czasu i funkcjonowania w tym wszystkim,nawet na jasna taka propozycje nie jestem wstanie w taki uklad nawet chcieć spróbować wejść, bardziej uciekam niz nalegam...
  2. Ale co mam zrobić, sam w tym wszystkim zadałem jej duzo krzywd gdzie nie umie sobie tego wybaczyć, dodatkowo kocham ja bezgranicznie i nie umie odpuścić, czy jestem juz stracony na zmawiam.pozdrawiam Przrmek
  3. Prosze o pomoc, jestem kompletnie.. Jak mam dotrzeć do mojej kobiety.Jej główna wiara i schemat że wierzy że może mnie winić za zdradę na smiesznych sytuacjach..Przez 3 lata było ich mnóstwo,ciężko mi powiedzieć jak wiele, bo to praktyczna było ciagle..W setkach napewno, bo ktoś mi serduszka na aucie namalował jak spadł snieg, bo sasiadka sie do mnie uśmiechała, bo to u kolegi bylem, to tam jakas przyjmuje, bo to na paragonie.Bo to numer obcy u corki na bilingu byl,a był naszej corki, koleżanki ze szkoly matki, córka nie pamiętała czy nie dala zadzwonić Bo to za mna pijana klientka do niej do sklepu wszedla.Godzina sie nie zgadzala na paragonie, bo to wyszedłem w nocy po fajki bo chciala,miala dostemp do lokalizacji telefonu to też kombinowałem bo gps wskazywal blok 5m dalej a nie warsztat gdzie pracowalem, jak bylem w holandi to tez pohechala ze mna jakad .. Kochaniek ze 10-15 bylo wszystko i wszedzie ,zero sensownych podstaw a stworzony pod to scenariusz jak i co robilem..Miałem sie tlumaczyc,często z niewtlumaczalnego,a jak coś moglem czyms scenarisz podważyć to i tak przeksztalcila ze bylo tak.. Najlepsze to taki ogrom wszystkiego wpakowala we mnie bez jakich kolwiek sensownych dowodów,nic nigdy nie potwierdziła a do tego nie próbowała. Nic nigdy a tylko wini,zero zahamowań. To sie rozroslo po wszystkim i takim mysleniem,mocno w to wierzy.To jest cząstką wszystkiego, dodam że na poczatku mialy wplyw dragow, potem na trzeźwo ..Co bym nie powiedzial i co bym nie zrobil ona zdania nie zmieni..Jestem bezradny jak tu pomoc, agresywny do tego jestem,nerwy i nawet uderzyłem,nie umie odpuscic bo ja kocham, a to ze jestem i ciagle próbuje ja zmusić zeby zaczela myslec i logiki poszukania, ze tak, lub sugeruje by cos wkoncu sue ruszyla i udowodnila za co nie oskarża a wini.. Stworzyla sobie na mnie ze jestem uzalezniony od sexu, toksyk i wiele..Jak mowie ze to chore i nienormalne,to ze wariatke specjalnie robie i te sytuacje, jak powiem dragi, to ze moja wina i cpunke robie, moje slowa w nerwach bierze na poważnie,i co jak nie chce zrobić... Nie porpzmawia z nikim sensownie o wszystko bo wifzi tylko mnie i moje winy.nie ze ona cos wina i ja jestem efektem jej działań, ja moje bledy znan i nie powinno ich byc,tak jak dawno ten swiat odpuścić..Jak uswiadomic ze musi cos z tym zrobic bo sam kształt,ilosc ogrom wszystkiego poparte na niczym i nigdy nic nie zrobila by cos udowodnić daje ten powód ze to nie powinno byc..Błagam co moge zrobic..bo prędzej sam krzywdę sobie zrobir....
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.