Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Zagubiona40

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Zagubiona40's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam opowiem dziś moją historię jakich pewnie wiele otóż żyję od 10 lat z alkoholikiem w związku małżeńskim kiedy po tak długim czasie uświadamiam sobie że zrobiłam to świadomie czuje żal do siebie ponieważ mój mąż poinformował mnie o tym przed ślubem był tak dobrym człowiekiem że po prostu sądziłam że to żaden problem przecież zylam już z alkoholikiem. Mój wcześniejszy partner również nadużywał alkoholu kiedy pojawilo się dziecko i całe obowiązki spłynęły na mnie po 6 latach postanowiłam odejść związek ten trwał 12 lat szybko wstąpiłam w związek małżeński ponieważ mój mąż był tak dobry (lub tak dobrze grał) że dawał mi to czego w poprzednim związku nie miałam czyli pomoc wsparcie i przede wszystkim był przy Nas. Myślałam wtedy że to jest właśnie to i alkohol w niczym tu nie przeszkadza przecież parę piw dziennie to nic..... Mój mąż pracował i mieszkał za granicą chciałam żeby wrócił do Polski taki był plan zarobi trochę kasy i wróci zaszłam w ciążę podjęliśmy decyzję że wyjadę do niego rok dwa i wracamy.... Rok później pojawilo się kolejne dziecko ja w domu z dziećmi on praca a po pracy parę piw i spać ja nie zwracałam na to uwagi moja rola przecież była inna zająć się domem dziećmi zaczęliśmy się od siebie oddalać były prośby w końcu groźby szantaż ciche dni i powroty do,,normalnego"życia wspólne wydatki kredyty coś tam wzięte na raty w końcu decyzja o założeniu własnego konta na które wpłyną pieniądze na dzieci żeby nie mógł się za nie napić. Przepłakałam tyle nocy i dni tyle upokorzeń w końcu zaczęły się żale pretensje ubliza nie usłyszałam już tyle przykrych słów że nie pracuje że nie mam nic ze żyje z pieniędzy dzieci że to że się że mną ożenił to kaprys bo tak chciał jestem zimna kłodą w łóżku beznadziejna te słowa ranią zawsze kiedy nie wytrzymuję i robię awanturę z powodu picia nie ma dnia żeby nie pił walczę ze sobą oddałam się cała dzieciom obowiązków mam mnóstwo bo wszystko w domu robię sama sprzątanie pranie gotowanie szkoła rachunki kredyty zakupy dzieci wszystkiego pilnuje ja nie usprawiedliwiam się że nie pracuje wiem że powinnam iść do pracy ale on mi na to nie pozwala pracuje więcej i więcej kiedy wspominam o pracy on mnie od tego pomysłu odciąga zapisuję się na dodatkowe godziny aby tylko niczego nie brakowało tu właśnie jestem zdziwiona bo o dziwo nie chowa alkoholu nie przepija ostatnich pieniędzy robi wszystko żeby było na opłaty na życie ale jego nie ma siedzi na kanapie przed tv i pije nic go nie obchodzi nie sprząta nie pomaga mi nie obchodzą go dzieci ma być cisza i piwko ja mam już dość chciała bym odejść bo wiem że on nie przestanie pić. Dzieci w prost mówią że go nie kochają nie lubią jak on jest w domu nie chce im serwować takiego życia jestem dla nich jak ojciec i matka w jednym nie mogę już patrzeć jak on pije po prostu mnie to przerasta proszę o pomoc jak sobie z tym poradzić czy dla dobra dzieci i samej siebie powinnam odejść? Strach przed byciem sama z trójka dzieci jeszcze mnie tu trzyma. Wiem że on nie podejmie się leczenia.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.