Witam, jestem tu nowa. Piszę bo nie wiem jak mam już sobie radzić ze sobą. Jestem 35-io letnią matką trzech synow (10l,6l i 10mies). Choruję na CHAD i DDA. Od tzech lat jestem w nowym związku, mieszkam z partnerem i moimi dwoma synami. Chłopcy są bardzo rozpuszczeni przez tatę, głośni i rozbrykani. Mó (obecnie już) mąż jest typem poukładanego sportowca. Dzieci w czasie tych 3 lat zdążyły się juz zmienić sdość mocno jednak wciąż są bardzo nniegrzeczni. Mimo to pracują nad soba, tzn. ja staram się żeby nad sobą pracowali. Oni w miarę możliwości wiekowych próbują bo zależy im na poprawnych relacjach z moim mężem. Mąż mó, jest bardzo zazdrosny o każdą minute jaką spędzam z dziećmi. Ostatni wyjazd na wakacje, gdzie spośród 200 dzieci skargi były codziennie tylko na moich pokazał, że nie ma chyba szans na zgodę. Mąż ręcz stwierdził, że ich nienawidzi. Powiedział im to w oczy. Przejęli się dość mocno i widać, że zaczęli pracować nad sobą (zobaczymy jak długo to potrwa). Jest jeszcze trzeci synek to dziecko moje i obecnego męża w którym on jest absolutnie zakochany. Wszystko to widzę, ze ma okropny wpływ na moje starsze dzieci a to boli mnie okropnie.
Kocham wszystkich czterech całą sobą, bardzo staram się żeby żadnegu nie brakowało niczego w tym mnie tyko już nie mam siły na walkę ymiędy młotem a kowadłem.
POMÓZCIE bo mam ochtę uciec lub zniknac ;(