Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze tylko jedno pytanie. Mąż przyznał się rodzinie do swojego problemu. Dzwonił już na infolinię dla uzależnionych. Dzisiaj rozmawiając opowiedział mi o rozmowie że swoją siostra. I z tego wszystkiego co mi powiedział zapamiętałam tylko jedno że robię z siebie ofiarę. Ze często wszystko wyolbrzymiam, że lubię użalać się nad soba. To tak strasznie zabolało że ktoś tak mnie postrzega. Czy myśli Pani że terapia dla współuzależnionych może mi pomóc zmienić nastawienie? Najgorsze jest to że odczuwam strach przed zadzwonieniem w to miejsce i odwlekam to... Wiem że muszę to zrobić zadzwonić umówić się ale podświadomie jest mi tak bardzo wstyd. Czuję się tak jakbym to ja brała te narkotyki boję się tego jak ktoś będzie mnie oceniał. Pozostałam przy swojej decyzji i mąż dzisiaj się wyprowadził. Przez chwilę czułam się silna ale teraz już niczego nie jestem pewna. Czuję się jakbym sama od środka próbowała się skrzywdzić. Im więcej o tym wszystkim myślę mam większe wyrzuty sumienia. Boję sie ze teraz ludzie mogą pomyśleć że to z mojej winy cały ten nałóg. Wiem że to nie prawda ale mam takie myśli.