Witam serdecznie. Mam 34 lata, mężczyzna.
Nie mogę wziąć się za rzeczy które naprawdę mnie interesują. Tkwię w robocie której nieznoszę. Nie jest to “najniższy lot” w sęsie ambicjonalnym, bo prowadzę własną działalność I jakoś to idzie, więc nie szoruję brzuchem po ziemi I wiem, że mógłbym rozwinąć się w tym kierunku ponadprzeciętnie.
Jednak problem leży gdzie indziej: kompletnie nie interesuje mnie to co robię I nie mogę podjąć się działań w kierunku rzeczy które naprawdę mnie interesują I na które chciałbym postawić w życiu.
Czasem odmawiam klientom I chcę się zabrać za te właśnie rzeczy które chcę robić. W dniach wolnych więc zaczynam się krzątać, mija dzień za dniem, najpierw przychodzi mała depresja, później coraz większa I wciąż nie mogę się zabrać za to co chcę robić. Na samym końcu wracam z podkulonym ogonem do firmy.
Gdy zaś zasiadam do swojej pasji, którą chciałbym przerodzić w prawdziwą pracę (a wiem że jest to możliwe, tzn takie rzeczy się zdarzają, a ja najgorszy w tym nie jestem) to przychodzi zniecierpliwienie, ogromne napięcie, kompletny brak skupienia, bezsens, poczucie winy że nie robię tego co powinienem.
Kiedyś cała rodzina wybijała mi z głowy abym tego nie robił I możliwe że tak mi to zostało? Zawsze starałem się nie słuchać rodziny, bo ich wskazówki były kompletnie odrealnione w mojej opinii.
Kiedyś też miałem duże depresje, leczyłem się itd, ale to było 10 lat temu.
Proszę o “diagnozę”