Witam.
Jestem mama dwójki dzieci. Z partnerem ojcem dzieci od 10lat razem. jesli mozna to tak nazwać. Chcialabym sie poradzić bo ostatnio dotarlo do mnie ze mam ogromny żal i swego rodzaju traume z tego powodu ze obie ciaze przechodzilam sama... sama rodzilam. w 1 ciazy partner wyjechal na tydzien przed terminem porodu i mnie zostawil pomimo ze prosilam zeby nie jechal ... a z drugim dzieckiem... tez go nie bylo bo odebral syna z przedszkola i pojechal sobie do fryzjera ... a ja wvtym czasie urodzilam. nie potrafie mu tego wybaczyc czesto placzę przez to ze był takim dupkiem a ja wciaz przy nim jestem... mowi ze mnie kocha a caly czas mam ciche dni... nie potrafimy ze soba rozmawiac. mam wrazenie ze ciagle mnie krytykuje. oboje mamy firmy. on lepiej prosperujaca ja taka by nie zostac z niczym a zeby moc byc flex z dziecmi szkola domem.. ja mu pomagam w jego firmie w administracyjnych i ksiegowych rzeczach. jak cos zrobie a pewne bledy nie zaleza ode mnie zawsze ja dostaje ochrzan.. chodzilam w tym roku pol roku do psychologa ale zeiazanego z praca bo szefowa sie na mnie uwziela wydzwaniala po nocach ponizala przy klientach+okazalo sie ze moj syn ma genetyczna nieuleczalna chorobe +ze ja mam to samo i w wueku 33 lat dopiero sie dowiedzialam+ brak wsparcia i problemy w zwiazku zrobily swoje... jakos wyszlam z tego ale teraz przyjaciolka urodzila dziecko zostalam mama chrzestna... jest polnoc a ja rycze bo distala takie wsparcie przez cala ciaze od partnera i byl przy samym porodzie. a ja jak sobie przypomne jak sasiedzi mi siatki z zakupami w pierwszej ciazy przynosili pod drzwi klatki bo z 1 dzieckiem prawka nie mialam to mnie w gardle sciska i lzy mi splywaja po policzku. właśnie ten partner przyjaciółki wiozl mnie na porodowke z pierwszym dzieckiem. ;( To jest tak silny ból ze od 4lat nie kochalam sie ze swoim partnerem w obawie przed ciaza. a on nie chce uzywac prezerwatyw ja nie moge antykoncepcji z powodow zdrowotnych ani wkladek... nie wiem jak mam sobie z tym poradzic...
