Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Karolka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Karolka's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Jestem tutaj bo chce czegoś więcej się dowiedzieć, od innych osób, które może mi pomogą. Mianowicie z depresja/nerwica lękowa mam styczność już 8 lat, obecnie mam 22 lata, głównie przez to że moi rodzice byli alkoholikami, gdy byłam nastolatka traumą dla mnie było to, że doznałam kontuzji przez co nie mogłam trenować dalej siatkówki, którą trenowałam od kilku lat, która była dla mnie odskocznia od problemów rodzinnych, straciłam pasję, sens życia, przyjaciół, moja mama poznala faceta i miała mnie gdzieś, nastąpiła pierwsza próba samobójczą, przez którą byłam w szpitalu psychiatrycznym, to była dla mnie kolejna trauma, bałam się tam być jeśli ktoś był w takim miejscu wie o czym mówię, chciałam wyjść stamtad jak najszybciej i wyszłam po kilku dniach, było lepiej, w szpitalu widziałam osoby które są pogrążone w depresji i stwierdziłam że nie chce mieć takiego życia, wzięłam się w garść, chodziłam na terapie brałam leki i było dobrze. Jednak po 1.5 roku brania leków stwierdziłam że nie chce być całe życie na lekach i dam radę, razem z psychiatra odstawiłam leki. Był spokój kilka miesięcy, ale mój półroczny braciszek doznał bezdechu gdzie to ja musiałam go ratować(dziewczyna lat 15) bo mama była w szoku, co się z nim dzieje. Całe szczęście go uratowałam natomiast od tamtej pory miałam lęk przed płaczem dziecka, co tylko on płakał a to normalne u niemowlaka czy nawet na ulicy obce dziecko plakalo, doznałam ataku nerwicy, duszności, biegunki, palpitacja serca, zimne poty, omdlenia więc znowu musiałam sięgnąć po leki i było dobrze po kilku miesiącach trochę to przeszło. Natomiast przez ten cały czas tak miałam że musiałam wracać do leków, bo nie dawałam rady, w ostatniej klasie technikum miałam nawet nauczanie indywidualne bo nerwica i depresja utrudniały mi zycie, głównie przez objawy somatyczne, bałam się wychodzić z domu bo myślałam, że zemdleje i miałam straszne biegunki. Robiłam wszystkie badania od gastroskopii po kolonoskopię i wszystkie badania były dobre, to była nerwica. Minęły 4 lata, mam 22 lata, dobrego chłopaka, mieszkamy razem, wspaniałego psa, dobra pracę, a jednak minimalny stres powoduje że nie dam rady wyjść z łóżka /domu, mam biegunki, momenty, że zaraz upadnę obecnie nie biorę leków. Nie chcę brać leków, nie chce byc wiecznie na lekach. Pragnę starac się o dziecko z partnerem a tak się boję, boję się że poronię przez nerwice, boję się że jak dziecko będzie plakalo to nie poradzę sobie z dawnym lękiem przed płaczem dziecka, boję się że nie dam rady, a marzę o tym jak o niczym innym. Chciałabym dać radę wyjść z tego raz, a porządnie, bez leków, proszę o rady. Planuję przejść kolejna terapię ale nie stać mnie prywatnie więc muszę czekać na nfz. Myślałam o tym żeby czytać książki, motywować się cytatami każdego dnia, w gorszych momentach brać leki zwykle ziołowe na uspokojenie, pić często melisę ale wątpię że to wystarczy. Liczę na odpowiedź i wasze sugestie/historie Pozdrawiam, K
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.