Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Karolina002

Użytkownik
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Karolina002

  1. To ze go wkur*** to było jedno z łagodniejszych określeń, on mnie strasznie obsmarował, wyolbrzymił wiele rzeczy. Rozumiem emocje, rozumiem że nie mogliśmy się zrozumieć wzajemnie, ta przyjaciółka zamiast go uspokoić to dolewała oliwy do ognia. Fakt faktem pokazał mi tą rozmowę ich, ale uważam że jakby nie pokazał to lepszy byłby mój komfort psychiczny. Ja tez jestem osobą wysoko wrażliwą i utknęło to we mnie. Człowiek który chce brać ślub ze mną tu mówi o mnie takie rzeczy... doznałam jakiegoś dysonansu... mnie się wydaje że to co dzieje się w związku to powinno tam zostać. Mam takie myśli, że to może być fałszywy człowiek. Każdego dnia myślę o tej sytuacji, próbuje to sobie jakoś poukładać w głowie. Powiedział że już więcej czegoś takiego nie zrobi, bo przesadził. Tak to prawda... Moje ego zostało urażone, on wcześniej mnie chwalił do niej, niestety nie było okazji poznać jej osobiście jeszcze.
  2. Między nami do tej pory były raczej łagodne sprzeczki. Ostatnio dość mocno się pokłóciliśmy, on nie mógł zrozumieć mojego punktu widzenia w pewnej sprawie. Pod wpływem emocji napisał do przyjaciółki i rowno mnie obsmarował, padały tam słowa nawet że go wkur****. Mi osobiście tego nie powiedział, zdziwiło mnie to wszystko bo jest introwertykiem raczej. Jakoś wewnętrzne nie umiem mu tego wybaczyć... jest ciężko. Nie sądziłam że będzie zdolny do czegoś takiego
  3. Potrzebuję pomocy 🙂 Tak w skrócie.Jesteśmy zgranym narzeczeństwem,razem już 2 lata. Ostatnio jednak była między nami bardzo ostra kłótnia. Coś takiego się nie zdarzyło nigdy. Zarówno z mojej strony jak i z jego padło bardzo wiele nieprzyjemnych słów. Mój facet raczej jest introwertykiem, ale pod wpływem złości napisał do swojej długoletniej przyjaciółki i dosłownie obsmarował mnie równo. Padło tam wiele obraźliwych na mnie słów i wiele wyolbrzymionych sytuacji. Jak emocje opadły to po kilku dniach sam dał mi telefon do ręki i pokazał ta rozmowę. Powiedział że był w tak silnych emocjach że musiał się komuś wygadać. O tą przyjaciółke to ja się nie martwię, bo jest mężatką w dodatku ma dzieci ale chodzi mi o fakt, że on jakby naszą prywatność sprzedał obcej osobie. Ja nigdy do nikogo nie mówiłam o nim źle. Co prawda przeprosił i kupił kwiaty, do tej przyjaciółki napisał ze to nieprawda i był na mnie zły. Niby się pogodziliśmy, ale coś jest dalej nie tak w tym związku, cos jakby pękło, z mojej strony i widzę trochę z jego. Powiedział że czegoś takiego nigdy nie zrobi, że kierowały nim bardzo silne emocje. Ja też się z tym źle czuję, bo nie wiem jak się zachowam jak przyjdzie mi poznać tą przyjaciółkę na żywo. Nie chcę aby ktoś patrzył na mnie krzywo. Cały czas mam w głowie myśli że to co tam pisał mogło być prawdą, nie umiem się na niczym skupić. Jak to rozwiązać? Wiem że oboje zawiniliśmy tutaj i nerwy wzięły górę. Jak sobie to poukładać w głowie?
  4. Dziękuję za odpowiedzi. Z tego co wiem on dostał zaburzeń lękowych. Zaczęło się od objawów fizycznych typu uderzenia gorąca, przyspieszone tętno, suchość w jamie ustnej, dziwne sny, budził się podobno w nocy bez powodu. Nie umiał się wyluzować. Był on w dwóch poważnych kilkuletnich związkach, gdzie się bardzo angażował, a relacja się zakończyła. Pracuje jako strażak, spotyka się niekiedy że śmiercią, zwłokami. Powiedział że nie daje sobie z tym rady psychicznie. Od 5 lat bierze leki, ale nie chodzi do psychiatry. Jest pewny że po odstawieniu leków znowu bedzie jak dawniej. Jednak według mnie chyba nie jest to możliwe.
  5. Cześć wszystkim, może tutaj coś mi doradzicie. Nie wiem kompletnie co robić. W lipcu poznałam pewnego faceta, 28 lat, bardzo ogarnięty życiowo. Po pierwszym spotkaniu na żywo dostał małpiego rozumu. Zrobił się nachalny, chciał się spotykać codziennie, mówił nawet o ślubie, ja oczywiście nie brałam tego poważnie. Powiedziałam mu że jest spoko facetem ale ja nie umiem po jednym spotkaniu stwierdzić czy coś z tego będzie czy nie, chciałabym go poznać. Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, ja się zaczęłam angażować, w pewnym momencie on zaczął mnie strasznie odpychać od siebie, widział że mi zależy, zrobił się chamski, nerwowy, próbował celowo wzbudzić zazdrość. Gadał jakieś głupoty. Mówił że boi się zaangażować, że to się może nie udać, robił ze mnie idiotke. Dałam sobie z nim spokój, poprosił o spotkanie... Powiedział że on mnie przeprasza ale od 5 lat bierze leki psychotropowe, że jest bardzo wrażliwy, rozstanie, specyfika pracy spowodowała że nie radził sobie. Trafiłam na zły okres bo on akurat zmniejszał dawkę ale on jest zupełnie innym człowiekiem. Teraz całkowicie przestaje brać te leki i mówi że już jest "normalny". Ja się nie znam na tym, nie wiem czy dac temu facetowi szansę, czy życie z nim może być katastrofą.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.