Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Listopadka

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Listopadka

  1. Hej. Mam podobne problemy które też tutaj opisałam. Mnie stresuje może nie , ale wszytko drażni. Przez to uważam że czuje się tak jak się czuje, mam nagle skoki ciśnienia co przyczynia się do mojego złego samopoczucia. U mnie problem polega na tym że się wszystkiego boję. Bije się zrobić prawa jazdy, boję się czaem wyjść do sklepu z obawy że mi się coś stanie, boję się dużych marketów. A przynajmniej tak sobie wmawiam. Dużo zależy tu od naszej głowy, jak mamy w niej poukładane. No ja nie za bardzo mam w niej poukładane i często myślę o rzeczach które nigdy się nie wydarzyły, często wmawiam sobie dużo rzeczy A potem mi to siedzi w głowie.
  2. Witajcie:) jestem Monika. Mam 35 lat, mam wspaniałą córkę i kochającego męża... tylko ja jestem jakaś taka inna. Gdy byłam młodsza nie miałam problemów z lękami, że stresem, nawet jak w szkole szło nie po mojej myśli i tak było ok. Nie wiem nawet kiedy zaczęły się moje problemy, a może i wiem A przynajmniej sie domyślam. Po wyjściu za mąż przez 1,5 roku mieszkałam u męża, na wsi. Był spokój, cisza ( nie licząc tesciowej). Ale od niej się to zaczęło. Teściowa była osoba która wszystkiego się czepiała ale nie mówiła nikomu wprost tylko do siebie po cichu, wychodziła na pole z gadała do siebie. Ja czasem słyszałam jaka jestem taka i siaka.. ale może nie o tym po 1,5 roku moja babcia zachorowała i żeby mama miała lepiej postanowiliśmy powrócić do mojej miejscowości. Babcia miała Alzachaimera. Na początku było do zniesienia, jednak po jakimś czasie było już gorzej, do tego stopnia że moja mama dostała udaru mózgu. I która się tu opiekować?? Od jakichs 5 lat Mam dość wszystkiego. Na mnie spadły wszystkie obowiązku związane z mieszkaniem, rachunkami, gotowaniem sprzątaniem itp. Do tego praca, dziecko, szkoła. Wiem że duzi osób tak ma ale ja sobie z tym nie radzę. Moje dziecko ma 12 lat. Ogólnie jest grzeczna dziewczynka ale potrafi już pyskowac A ja nie znoszę pyskowania. To jest okres kiedy ona musi postawić coś na swoim nawet jeżeli to jest źle A ona i tak o tym wie. W moich napadach mówię czasem rzeczy których każdy by się wstydził ale nie potrafię nad tym zapanowac. Czasami zastanawiam się i myślę ze jestem zla matka. Po 2moj mąż. Bardzo kochany, robi dla mnie wszystko,wie że mnie bardzo dużo drażni ale nic z tym nie robi. Mówi tylko idź do psychologa ... Do tego moja mama która muszę się zajmować. To jest dla mnie zbyt duże obciążenie. Nie tak sobie wyobrażałam życia ale potoczyło się inaczej. Nikt Nie ma łatwo,no może ten kto nic nie robi. Ale wracając do sedna. Od jakiegoś roku, może 2 mam napady leku, strachu, nie wiem skąd one się biorą. Wtedy nagle wzrasta mi ciśnienie, czuje się ciepło na twarzy, pocę się i jest mi słabo. Czasem Po prostu mam dość. Gdy musimy iść do sklepu na zakupy ja czasem mówię że mi się nie chce A tak naprawdę mam obawy przed wyjściem na pole, że mnie zesłabi. Ogólnie mam stresujace życie( bo kto go nie ma). Ale już nie potrafię sobie czasem poradzic że sobą. Przykład: była u mnie koleżanka. Poszla Do domu. Zaczęłam gotować obiad i czuje w głowie coś dziwnego, zaczynają mnie obiecać poty, rumienie się na twarzy... myślę... nooo znowu mnie bierze , obym nie zemdlala. Położyłam się, wzięłam Syrop na uspokojenie i w miarę przeszło. No i powiedzcie mi czym to spowodowane. Nie miałam żadnej sytuacji stresowej. takie zachowania ni z gruszki ni z pietruszki przytrafiają mi się coraz częściej, i mam już chyba to zapisane w głowie... Co zrobić żeby się wreszcie uwolnić od nerwicy Doradzcie jak sądzicie sobie z lekami nerwami itp.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.