Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

malaczarna98

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez malaczarna98

  1. Witam, mam 23 lata i ogromny problem ze sobą.. ponad miesiąc temu zamknęli w ZK mojego partnera. Od tego czasu mam okropne zawroty głowy, pisk w uszach, "zmuszanie" się do codziennego życia jak np. pójście do pracy, okropny ból głowy, brak chęci do życia. Wiem, że może to być spowodowane sytuacją mojego partnera, ale wydaje mi się że problem leży gdzieś głębiej. Ja już sama ze sobą nie potrafię wytrzymać... Jak idę gdzieś między ludzi to problem się nasila, dlatego uważam, że jest to jakieś zaburzenie psychiczne... Biorę jakieś aptekowe tabletki na uspokojenie, piję meliski itp. ale nic nie pomaga.. chciałabym znowu czuć, że żyję, bo naprawdę tak jak teraz się czuję jest bardzo uciążliwe chciałabym wyjść do ludzi bez lęku, zawrotów głowy, drgań mięśni i duszności... Nie wiem czy iść do specjalisty czy mogę sobie sama z tym poradzić. Proszę o pomoc.
  2. Witam, jestem po rozstaniu już ponad pół roku. Z moim byłym byliśmy ponad 3 lata razem. Małe sprzeczki i niedomówienia doprowadizly do rozstania. Nadal coś do siebie czujemy, oboje uważamy że się kochamy, ale jednak jest ta bariera, że nie potrafimy wrócić do siebie. O wiele łatwiejsze byłoby to wszystko do przejścia, gdyby nie to, że mój były po rozstaniu powiedział mi, że planował oświadczyny. Cały czas o nim myślę i nie potrafię dopuścić do siebie, że on mógłby być z inną kobietą. Tylko on zawsze mnie rozumiał i czuł wszystko to co ja czuję. I teraz bardzo ciężko pogodzić się z tym, że już tego wszystkiego nie będzie. Chciałabym zacząć wszystko od nowa, bez niego, ale nie potrafię. Mamy stały kontakt ze sobą i już nie wiem, czy nie odpisywać mu już na wiadomości, żeby jakoś to przetrwać, czy dalej w to brnąć. Zaznaczę też, że nie mam przyjaciół, koleżanek.. Nie mam z kim nawet wyjść, żeby odreagować, zapomnieć chociaż na chwilę o tym wszystkim. Jedynie co, to poznałam jakiś czas faceta, z którym się spotykam, ale przy nim też czuję, że jest ta bariera. Nie umiem się przy nim na maxa otworzyć. Ciężko mi komukolwiek zaufać. Bardzo często płaczę, zazwyczaj wieczorem przez natłok myśli. Ktoś miał podobną sytuację i chociaż trochę pomoże?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.