Witam, mam 33 lata, wychowujemy z mężem 3 letniego syna. Mój problem to to że nie potrafię rozmawiać z mężem o ważnych sprawach, gdy wiem ze musimy o czymś porozmawiać stresuje sie, odkładam to w czasie, a nie ukrywam że wpływa to na jakość związku. Mimo iż wiem ze rozmowa jest podstawa dobrych relacji, nie potrafię się przełamać, boje sie odpowiedzi męża, boje sie że się pokłócimy w wyniku tej rozmowy. Mam w głowie jakiś plan, jak dyskusja powinna wyglądać, myślę sobie dzisiaj zacznę rozmowę, ale nie potrafię, cos mnie blokuje i ten cały stres odbija się na moim zdrowiu, nastroju. Czasami chce mi się płakać z tej bezsilności tak bardzo bym chciała usiąść i pogadać, rozwiązać nasze problemy ale nie potrafię 😒 czasami mąż musi mnie długo ciągnąć za język zanim wyrzuce z siebie wszystko, ale czasami jak się pokłócimy ja chciałabym rozpocząć rozmowę bo np coś stało się z mojej winy.
