Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Ewelinax

Użytkownik
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ewelinax

  1. No to jest błędne myślenie porównując się do innych. Trzeba znać swoją wartość i dla mnie to nie była krytyka. Bo ja stawiam na jakość rozmowy a nie na ilość słów byle by mówić.To, że ktoś mówi więcej nie znaczy że to jest mądra rozmowa i nie ma sensu komuś tego zazdrościć , że jest lepszy.W rzeczywistości może to być nie prawda. Bo każdy jest równy. Gdyby każdy był tak wygadany to było by nudne. Tak samo jak każdy inaczej wygląda i jesli by wyglądali tak samo to było by bez sensu. I co ktoś ma się czuć gorzej że wygląda tak a nie inaczej jak ktoś inny? No nie. No właśnie wsparcie jest potrzebne i gdy go nie ma to jest bardzo ciężko. Sama mam problemy o których nie mam z kim porozmawiać i bije się z myślami. I jak nie ma osoby która tego wysłucha i jeszcze pomoże to jest bardzo trudno . Myślę że warto iść do psychologa na pewno pomoże i wyjaśni Ci wiele rzeczy na które spojrzysz inaczej, bo tutaj jak widać nie odpowiadają.
  2. Rozumiem, wiem co to starach ale przez to myślenie o tym jeszcze bardziej się blokujesz. Uważam, że nie trzeba uważać na każde słowo. Po prostu wziasc kilka wdechów i pomyśleć że nic złego nie mówisz. Jesteś sobą i nikogo nie udajesz. Każdy jest inny. A wcale nie oznacza że jest lepszy a ktoś gorszy bo powie coś złego. Ostatnio rozmawiałam z chłopakiem bo też mówił że ja się nic nie odzywam w większym gronie . Ze jego szwagierka gada głupoty i dużo gada.A tak naprawdę nikt nie zwraca na to uwagi. Też jak coś powiem to myślę ale gafę walnęłam i to nie raz. I już nikt tego nie pamięta.. I że ja nie mam się czego bać bo nigdy nie przyniosłam mu wstydu. U jesli o telefon chodzi to nawet przeciągam kilka dni. Może by w małym stopniu pomogła jakaś medytacja by się uspokoić jest kanał na yt Małgorzata Mostowska. Nawet próbowałam w kryzysowych sytuacjach oddychać w ten sposób który pokazywała i naprawdę mi to pomogło.
  3. Nie jesteś chora psychicznie. Jestem również nieśmiała, również nie odzywam się w gronie ludzi bo nie wiem co mam mówić albo, że powiem coś głupiego. Nie znoszę rozmawiać przez telefon bo wali mi serce. Nie wiem co mam mówić. Mi pomogła praca na stanowisku którym kontakt z ludźmi był na pierwszym miejscu. Stałam się bardziej pewna i odważna bo wiedzialam, że jestem zdana tylko na siebie i nikt mi nie pomoże. Musisz się odważyć podjąć próby nie bać się nic nie tracisz. A jak nie spróbujesz to się nie dowiesz a może szef nie zareagował by tak jak myślisz i było by dobrze. Nie zawsze trafisz na złych ludzi którzy odrzucą.. Trzeba być dobrej myśli. Ja mam potworne nerwy zawsze kiedy mam gdzieś wyjść z domu boli mnie Brzuch na tle nerwowym. Stresuje się strasznie sytuacjami które nie są ode mnie zależne. Ale nie można się poddawać tylko trzeba iść do przodu i walczyć ze swoimi słabościami. Bo kto jak nie my. Kobiety są silne i zawsze dadzą radę 😊
  4. Myślę, że on wie, że ja chce bo nie raz wspominałam o ślubie coś tam rozmawialiśmy jak by to wyglądało itd. I podejmując rozmowę czułabym się jak natręt. Widocznie on nie chce albo nie jest gotowy skoro nadal nic. I raczej moja rozmowa nic nie da. A jak by dala to co mi po tym jak bym miala ciągle w głowie że zrobił to bo ja mu sugerowałam. A nie ze on sam chciał. A sam może nie zechcieć. Ogólnie już nawet jedgo rodzina pytała na jednej z imprez kiedy ślub i nawet rozmawialiśmy co odpowiadać na takie pytania. Więc jest świadomy tego.
  5. Boję się nie chce go naciskać. I też nie wiem jak się za to zabrać nie chce się wygłupić ani by wyglądało, że się proszę o pierścionek. Pytał mnie nawet bo myślał że chce przy wszystkich mówiłam, że wolałabym sam na sam. I minął rok i cisza.
  6. Jestem kobietą mam 26 lat. Jestem w związku 6 lat jestem szczęśliwa ale do takiego pełnego szczęścia brakuje mi tego, że chciałabym wiedzieć na czym stoję. Mianowicie aby mój chłopak zrobił krok do przodu czyli oświadczył mi się. To jest mój drugi tak długi związek i mam wrażenie, że nic się nie dzieje i nie będzie działo tak jak i w pierwszym związku . Od jakiegoś czasu myślę dużo o tym co mnie przytłacza bo nie wiem dlaczego on nadal z tym zwleka. Nie rozmawiam z nim o tym nie narzucam się z tym tematem. Kiedyś dawno pojawiła się rozmowa z której wynikało, że chce to zrobić. Ale minęło trochę czasu i nadal nic. Dzielą nas kilometry widzimy się dwa razy w miesiącu. I nie wiem na czym stoję. Nie chcę zmarnować kolejnych 6 lat lub ponad czekając na coś co się nie wydarzy. Czy warto czekać? Czy jakoś delikatnie poruszyć ten temat.? Czy jeśli tyle lat tego nie zrobił to już nie zrobi? Przyjmuje się, że im dłużej się czeka to nic z tego nie wychodzi.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.