Zaczeło się jakieś 3 tygodnie temu kiedy zaczeło się rujnować życie. Znajoma z pracy zaczeła mi mówić że szefostwo mnie zwolni. Między czasie rozstałam się z chłopakiem i słyszałam o sobie plotki że jestem szmatą nie warto ufać. Zostałam sama z tym gdyz najbliżsi odsuneli sie odemnie , pochlonela nie praca i rutyna . Z tymi plotami dałam sobie rade po prostu nie mysle. Ta z pracy dosyć czesto przypominala mi o tym zwolnieniu. Nie myśle o niczym po prostu takie wyłaczenie brak mysli brak emocji . Niewiem co wpłynelo