Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Iwka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iwka

  1. W wieku 24 lat poznałam mojego aktualnego partnera, nigdy nie byłam w poważnym związku, uważałam siebie zawsze za brzydka, głupia i generalnie miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości. Aż w końcu po latach wspólnego pisania w internecie spotkałam się z nim. Spodobał mi się bardzo, zabawny, przystojny. Po spotkaniu jednak uznałam, ze dzieli nas za dużo kilometrów by to przetrwało, on jednak był nie ustepliwy przyjeżdżał do mnie do miasta co 2 tyg w każda niedziele z samego rana by spędzić ze mną cały dzień po czym nocnym pociągiem wracał do domu.... nigdy nikt tak o mnie nie zabiegał. Po pół roku i ja zaczęłam przyjeżdżać do niego i tak spotykalismy się co 2 tyg i żyliśmy na odległość. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć... moi rodzice polubili go, ja jego rodzicom chyba tez się spodobałem, chyba ponieważ dziewczyn moj partner miał wiele wiec mogli pomyśleć „o kolejna”. Po roku trwania w takim związku na odległość, zaproponował mi wspólne zamieszkanie. Ja mieszkająca w Warszawie z rodzicami, on mieszkający w mniejszym mieście ale posiadający rodzinna firmę w której był pracownikiem, miał puste mieszkanie po dziadkach no i znacznie większe dochody niż ja. Po namyśle zdecydowałam, ze zamieszkam z nim i spróbujemy. Zostawiłam wszystko, rodzine, fajna prace, przyjaciół. Po 6 miesiącach wspólnego mieszkania gdzie w końcu poczułam co to znaczy życie zdała od rodziców, takie studenckie życie, zaszłam w ciąże - planowana. Bardzo chcieliśmy mieć dziecko, wiec stwierdziliśmy ze spróbujmy jak się uda to super a jak nie trudno, będziemy próbować dalej. Los chciał, ze po pierwszym razie się udało. Urodzil nam się syn. Jak ciąża była świetna tak po porodzie czułam się zle. Brakowało mi mojej mamy, moich sióstr, przyjaciół, miałam tylko mojego malutkiego synka. Moj partner nie wziął nawet 2tyg dla ojca, wrócił do pracy, jego matka nie odwiedziła mnie po porodzie bo siedziała w domu i płakała ze urodził jej się wnuk, o teściu nawet ne wspomnę, nie wychowywał swoich dzień, nie wiedział nawet kiedy się urodziły... Czułam się złe, chciałam wracać do domu, siostry odwiedzili mnie pare razy ale wiadomo kilometry, do tego każdy ma swoje życie. I tak minęły nam w tym roku wspólne 6 lat, nasz syn zaraz skończy 4 lata. A ja coraz gorzej się czuje w tym związku. Moj partner nie chce ślubu, uważa ze to nic nie znaczący papierek dla niego ważniejsze jest to ze mamy syna, wybudowaliśmy dom itd. Tylko mnie w tym wszystkim nie ma, nie mamy ślubu, którego ja bym chciała a on nie, syn nie jest ochrzczony bo moj partner nie akceptuje sytuacji w kościele pedofilii itd, nie ma mnie w kredycie na dom, czuje się totalnie nienpotrzebna. On na wszystko zna odpowiedz, jest oczytany inteligentny a ja ? Mam nadwagę, czuje się zle w swoim ciele, Jestem tylko przedszkolanka a on prezesem.. Moje rodzeństwo uważa ze powinnam wrócić do domu, Widza ze jest ze mną coraz gorzej. Ja wiem ze mogę liczyć na ich pomoc, chwilami naprawdę chce to skończyć bo czuje się nieszczęśliwa. Wpadłam w depresje, leczę się od 2 lat na zaburzenia depresyjno lekowe, raz przez prace, stres i sytuacje, ze jestem sama I brak mi rodziny. Moja mama niedawno zmarła, mam do siebie pretensje ze to przeze mnie bo pare dni wcześniej plakalam jej do słuchawki i biedna się tylko zestresowała ... zmarła nagle, moj ojciec został sam. Tata jest alkoholikiem, boje się ze po śmierci mamy zabije się a z mieszkania zrobi melinę. Do tego teściowie maja do mnie pretensje, wszyscy zauważają tylko mojego zmęczonego partnera a ja jestem nie jestem ważna i moje problemy są bez znaczenia, wymyślam... nie wiem co mam robić, jest mi ciężko ale tkwię w tym związku ze względu na syna... miłość między mną a partnerem wypaliła się. Jest mi przykro i najchętniej wróciłabym do rodziny i zaczęła wszystko od nowa... czy ja wymyślam czy mam prawo czuć się źle?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.