Witam. Od kilku miesiecy jestem matka chlopca i ponad 3 letniej dziewczynki. Od kiedy syn zaczal raczkować zaczely sie problemy w domu. Corka jest zazdrosna, wszystko robi na zlosc, krzywde bratu, nie slucha sie na placu zabaw czy w odwiedzinach. Od malego jestem nerwowa osoba, wybuchowa. Zawsze panowalam nad nerwami, ale ostatnio mnie wszystko przerosło. Corka wyprowadza mnie z rownowagi, kazdy placz syna mnie zalamuje, bo wiem ze znow mu cos zrobila, a on jest mamisynkiem. Ostatnio po prostu nie wiem jak pozbyć sie z siebie tej agresji, nerwow, płaczu. Mam ogromne wsparcie ze strony meza, ale on sam juz nie potrafi rozmawiac z córką. Prosze o pomoc, jakies rozwiązania, moze z corka idac sie do psychologa. Pozdrawiam