Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Nisia

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Nisia's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dzień dobry, mam 32 lata, mój partner jest starszy ode mnie 8 lat. Jesteśmy i mieszkamy ze sobą 9 lat. Nie sformalizowalismy nigdy związku. Pierwsze 3 lata naszego związku były naprawdę wspaniałe. Potem zaczęła mu przeszkadzać różnice majątkowe naszych rodzin - pochodzę z mniej zamożnej rodziny. Finansowo bywało w naszym związku różnie, był okres kiedy oboje prawie nie mielismy żadnych dochodów. Nie mogąc liczyć na pomoc rodziców (na która mój partner bardzo liczył i często mi to wypominał) ukończyłam kursy i znalazłam prace jako kosmetyczka, obecnie prowadzę swoj salon. Mój partner przez cały ten czas nie znalazł dla siebie żadnego zajęcia, które przynosiło by pieniądze. Miał mieszkanie, które wynajmował i wystarczyło na bieżące wydatki. Mijały lata, w domu często pojawiały się awantury głównie o moich rodziców: ze nam nie pomagają, ze nie interesuje ich nasz los. Nie jestem osoba, która łatwo się wkręca w awantury jednak mój partner zadręcza mnie powtarzaniem w kółko tego samego. Robi to dotąd, aż wybuchnę. Potem zrzuca winę na mnie, ze to ja zaczęłam kłótnie. Zupełnie nie widzi ze znęca się nade mną. Ani kiedys, ani teraz. Używa niestety bardzo przykrych określeń w stosunku do mojej rodziny. Również mam żal do swoich rodziców, ale mimo wszystko są moimi rodzicami i mam do nich jakiś szacunek. Nie pochwalam ich niektórych zachowań, ale kiedy się kłócimy (ja krzyczę w obronie siebie, ze mam już dość maltretowania mnie w kółko jednym tematem) on odbiera to jako obronę mojej rodziny, ze jestem przeciwko niemu. Bardzo często pracuje po 10-12 godzin dziennie, on spędza dzień przy komputerze i w samochodzie. Po czym zdarza mu się w kłótni zarzucać mi, ze nie sprzątam ani nie gotuje tyle ile powinnam. Czuje się zastraszona, nie mam szans by powiedzieć mu ze równie dobrze on mógłby coś zrobić bo nie pracuje i ma całe dnie do dyspozycji. Nie przyjmuje do siebie żadnych opinii na swoj temat. A ja czuje się już wypruta emocjonalnie. Czuje, ze idę do nikad. Kocham go, ale boje się przyszłości. ostatnio sprzedał z rodzina swoj majątek. Ma w planach budowę domu, oczywiście tez mam mieć w tym swoj udział finansowy, jak w całym naszym wspólnym życiu. I przeraża mnie to, ze mój partner jakby nigdy nie widzi wydatków poniesionych przeze mnie. Bardzo często przy rodzinie i znajomych przypisuje wszystko sobie, kiedy nie wydał na to ani złotówki. Mam wrażenie, ze jest on osoba narcystyczna. Nigdy nie widzi u siebie żadnych wad, ale chętnie wytyka je mi i innym. Nie przyjmuje krytyki, czuje się lepszym od innych. Boje się, ze w tym związku nie da się już nic naprawić. Zastanawiam się jeszcze nad terapia dla par. Jeśli to nie wyjdzie, chyba jestem zdecydowana na rozstanie. Nie mam już chęci do życia, nie czuje radosci.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.