Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

nata

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

nata's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Jestem studentką, mam 21 lat. Mój problem dotyczy relacji z bratem i trwa od wielu lat. Nikt o tym nie wie, a chowanie tego w sobie nie pozwala mi żyć. Byłam przez niego molestowana. Trwało to około 5 lat. Wszystko się zaczęło, kiedy miałam 7 lat. Nie chcę opisywać szczegółów, bo wracanie do tamtych wspomnień jest dla mnie zbyt bolesne. Bardzo się tego wstydzę, do dzisiaj z nim o tym nie porozmawiałam i nie wiem dlaczego to wszystko miało miejsce. Koszmar skończył się wraz z moimi 12 urodzinami i mam wrażenie, że on o tym całkowicie zapomniał, a ja konsekwencje tych wydarzeń odczuwam do dzisiaj i nie potrafię sobie z nimi poradzić. Nie mówiłam tego nikomu, bo bałam się, że nikt mi nie uwierzy i nie chciałam psuć mojej relacji z bratem. Poza tym, on też był wtedy dzieckiem, bo jest starszy ode mnie o 3 lata i na pewno nie wiedział, że to co robi jest krzywdzące. Do tego dochodzi obecna sytuacja. Mój brat związał się z moją przyjaciółką. Od samego początku był o mnie zazdrosny, gdy się z nią spotykałam. Raz obraził się na mnie za to, że powiedziałam jej o swoim problemie. Był zły za to, że zwierzam się jej, a nie jemu. Z tego powodu przestał się do mnie odzywać, a ja nie wiedziałam co zrobiłam źle, bo mi tego nie powiedział, dowiedziałam się o tym dopiero od przyjaciółki. Takich sytuacji było wiele, teraz doszło do tego, że się nie odzywamy ze sobą w ogóle. Pisałam do niego list, bo nie chciał ze mną porozmawiać, ale odpisał mi tylko, że mam odwalić się od jego życia, mam mu dać spokój i go zostawić. Do naszych rodziców napisał, że kopię pod nim dołki i kłamię na jego temat oraz że nie ma już ani rodziców, ani siostry. Nie wytrzymuję już tego psychicznie, zawsze się starałam, żeby był szczęśliwy i miałam go za mój autorytet. Nie radzę sobie i jestem pewna, że ta sytuacja jest przeze mnie. Wiem, że sytuacja opisana z przeszłości nie łączy się z teraźniejszą, ale musiałam o niej napisać, bo czuję, że nie mogę nikomu o niej napisać, a w ostatnich dniach boli mnie ona coraz bardziej. Nie wiem czy oczekuję jakiejś rady, może chciałam się tylko wygadać, bo tutaj mogę być anonimowa. To jest tylko namiastka tego, o czym chciałam napisać, ale nie potrafię posklejać myśli. Chciałabym żeby ktoś mnie zrozumiał. Nic więcej.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.