Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

tilleruez

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez tilleruez

  1. Mam 28 lat, w 2018 roku przeszedłem terapię i biorę leki drugi rok (citaxin, trittico), jednakże jakieś pół roku temu zacząłem je powoli odstawiać i tym chyba pogrzebałem remisję... Zaczęło się od strachu o swoje serce - wysiłek i posiłki do pełna powodowały u mnie kołatania serca, miałem natręctwo sprawdzania pulsu i ciśnienia, które oczywiście w wyniku stresu wzrastały, po prostu błędne kółko. Wykonałem badania, by wykluczyć fizyczne dolegliwości; rzecz jasna wszystko w normie. Pewnego dnia wyszedłem po niewielkim obiedzie z domu i w drodze do lekarza przestraszyłem się swojego samopoczucia tak bardzo, że stanąłem w miejscu jak wryty, ze łzami w oczach, nie mogąc ruszyć dalej. Wtedy postanowiłem sięgnąć po pomoc specjalisty. Pomogły mi terapia z wdrożoną farmakologią, wraz z upływem czasu wracałem do normalnego życia. W ostatnich miesiącach ten główny problem związany z jedzeniem zaczyna powracać - już wcześniej lekarz rodzinny podejrzał u mnie zespół jelita drażliwego i myślę, że IBS faktycznie mógłby stanowić część problemu, ponieważ krótko po posiłku pojawiają się wzdęcia, nagła potrzeba pójścia do toalety i kołatania serca, które ustępują zaraz po skorzystaniu. Nie daje mi spokoju, że właściwie zarówno te dwa lata temu jak i tym bardziej teraz nie czuję się szczególnie "w depresji" - spotykam się z ludźmi, mam dobry humor, żyję swoim zwykłym tempem, wszelkie sprawy załatwiam zgodnie z planem. Wszystko wali się dopiero po jedzeniu, gdy paraliżuje mnie absurdalny strach przed "powtórką z rozrywki" i gonitwa myśli: zjadłem zbyt wiele, serce wariuje, jak sobie pomóc, powinienem się położyć i tak dalej... Podczas pierwszej i jedynej terapii nie spotkałem nikogo z podobnym problemem, może ktoś taki znajdzie się na forum? Jak można sobie poradzić z takimi lękami? Może działanie w kierunku IBS byłoby dobrym pomysłem? Zastanawiam się też nad drugą terapią, jednak w miarę możliwości wolałbym próbować wygrać ze strachem sam ze względu na wspomniany "ogólnie dobry" stan; idąc na nią z takim "pojedynczym" problemem czułbym się pewnie jak hipochondryk. Łukasz
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.