Mam 20 lat, niby dopiero zaczynam życie ale nie widzę dla siebie perspektyw, walczę każdego dnia.Jest mi ciężko wykonywać podstawowe czynności, wychodzić ze znajomymi czy w ogóle widywać się z kimkolwiek.Moja najbliższa rodzina również się do tego zalicza.Nie mam takiej wewnętrznej motywacji, która wyciągnęłaby mnie z tego dna chociaż staram się robić cokolwiek by było lepiej.Czasem się z kimś spotkam ale to wyglada tak że zaraz chcę wracać do domu i od razu nie mam humoru.Ten stan trwa już kilka lat, myślałam że po pewnym czasie przejdzie i to chwilowe załamanie ale teraz już widzę że jest to permanentne.Nic mnie w zasadzie nie uszczęśliwia a jeśli już się zdarzy to tylko na kilka minut a potem znowu patrzę się w ścianę.Czuję odrazę do ludzi, do świata, do znajomych którzy mnie rozczarowali i do rodziny która nie widzi we mnie problemu.Po prostu mam dość