Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Lila97

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Lila97's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare

Recent Badges

1

Reputacja

  1. Jeśli zdradził raz, drugi, zdradzi i kolejny... Tym bardziej, jeśli miał czelność zrobić to w waszym mieszkaniu. Mój zrobił mi to samo. Też zastanawiam się, czy mu wybaczyć, ale wiem, że to będzie najgorsza decyzja w moim życiu. Uciekaj od niego jak najdalej i walcz o swoje życie.
  2. Dzień dobry, mam 23 lata, dwa tygodnie temu dowiedziałam się o zdradzie swojego chłopaka. Podczas wspólnych wakacji napisała do mnie jego była dziewczyna. Pokazała niedwuznaczne rozmowy, zdjęcia z mieszkania, dosłownie wszystko. On jednak na początku do niczego się nie przyznawał, twierdził nawet, że ta dziewczyna włamała się do mieszkania, w którym razem mieszkamy, groził jej policją. Po czasie jednak wszystko potwierdził oprócz jednego - zdrady fizycznej. Ja wpadłam w histerię, spakowałam rzeczy i wyjechałam z ośrodka. Wymienialiśmy później setki wiadomości, w których zapewniał mnie o swojej miłości, o tym że jestem tą jedyną i że zrobi wszystko by między nami było dobrze. Obiecywał, że podda się terapii u specjalisty. Ja zaczęłam w to wierzyć i zastanawiałam się nawet, że mogę mu wybaczyć, jednak kilka dni temu napisała kolejna była dziewczyna - ta sama sytuacja, rozmowy, zdjęcia, regularne spotkania. Tej dodatkowo obiecywał wspólny związek, podczas gdy był ze mną. Spotykali się nawet kilka razy w tygodniu, pod moją nieobecność. Obydwie sprowadzał do naszego mieszkania - mówił im, że mieszka z przyjaciółką. Ale i w tym przypadku wyparł się zdrady fizycznej. A ja posypałam się do cna. I kilka słów na temat naszego związku. Byliśmy ze sobą ponad rok, zamieszkaliśmy razem dość szybko. Pokochałam go miłością absolutną po kilku tygodniach, on zapewniał, że jestem dziewczyną jego marzeń, wiele razy poruszał temat oświadczyn, ślubu, dzieci, wspólnej przyszłości. Byliśmy ze sobą bardzo szczęśliwi, nie było między nami prawie żadnych kłótni. Jedyna poważna dotyczyła byłej dziewczyny, po tym jak znalazłam ich wspólne wiadomości. Chciałam wtedy odejść, ale on z płaczem rzucił się na drzwi i nie pozwolił wyjść z mieszkania. Znam całą jego rodzinę, która mnie bardzo lubi, znajomi w pracy uważali nas za idealną parę. Nieustannie powtarzał, że mnie kocha, ja starałam się jak tylko mogłam. Obiady do pracy, dbanie o jego szczęście, pomagałam mu finansowo. W kwestii seksualnej również zawsze zapewniał, że niczego mu nie brakuje i jest mu ze mną "cudownie". Nigdy nie miał pieniędzy, bywały miesiące, że go utrzymywałam. Bardzo często też je pożyczał. Zdarzało się, że ginęły pojedyncze kwoty... Tak bardzo go kochałam, że wierzyłam we wszystko. Kilka dni temu okazało się, że wszystkie pieniądze wydawał na bukmacherkę. Przy okazji wydało się, że od swoich byłych również pożyczał, od mamy także. Opowiadał im niestworzone historie, że prowadzi firmę, że zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Skala jego kłamstw mnie przerasta. Piszę to wszystko, ponieważ przestałam sobie radzić z czymkolwiek. Nie jem, nie śpię, nie mogę funkcjonować. Miewam nagłe napady płaczu. Mam myśli samobójcze, coraz silniejsze. Nie mogę pogodzić się z tym, że zraniła mnie tak ważna dla mnie osoba, osoba, która z taką żarliwością zapewniała mnie o swojej miłości. A gdy tylko nadarzała się okazja spotykał się z jedną albo drugą... Możliwe, że nawet i jeszcze innymi. Najgorsze w tym wszystkim, że ja nadal go kocham, nie wyobrażam sobie bez niego życia. Mam mętlik w głowie, nie wiem co robić. Mój stan pogłębił się dodatkowo kilka dni temu, gdy zaobserwowałam jego wyraźną niechęć w stosunku do mojej osoby. Już nie dostaję wiadomości zapewniających o zmianie i obietnicy poprawy - teraz to oschłe komunikaty. Na spotkaniu również mu nie zależy. Nie wiem co robić, nie radzę sobie z emocjami. Z jednej strony nie chcę go znać, z drugiej kocham całym sercem i myślę jak mu wybaczyć. Ale nie wiem czy jest sens, bo ten człowiek najwyraźniej ma ze sobą problem, jego obsesyjne kłamstwa, kreowanie własnej osoby... Nie wiem, czy to problem, czy on jest po prostu tak wyrachowany. Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć, czuje, że zatracam sie w tym wszystkim. Straciłam jego, a wraz z nim całe dotychczasowe życie i plany. Pozbawił mnie wszystkiego, wiary w ludzi, wiary w miłość, wiary w zaufanie. A ja nie umiem sobie z tym poradzić... Proszę, błagam o pomoc, czy jest sens w ogóle myśleć o wybaczeniu, czy dać sobie spokój? A jeśli postarać się zapomnieć, to jak to zrobić...
  3. Dzień dobry, mam 23 lata, dwa tygodnie temu dowiedziałam się o zdradzie swojego chłopaka. Podczas wspólnych wakacji napisała do mnie jego była dziewczyna. Pokazała niedwuznaczne rozmowy, zdjęcia z mieszkania, dosłownie wszystko. On jednak na początku do niczego się nie przyznawał, twierdził nawet, że ta dziewczyna włamała się do mieszkania, w którym razem mieszkamy, groził jej policją. Po czasie jednak wszystko potwierdził oprócz jednego - zdrady fizycznej. Ja wpadłam w histerię, spakowałam rzeczy i wyjechałam z ośrodka. Wymienialiśmy później setki wiadomości, w których zapewniał mnie o swojej miłości, o tym że jestem tą jedyną i że zrobi wszystko by między nami było dobrze. Obiecywał, że podda się terapii u specjalisty. Ja zaczęłam w to wierzyć i zastanawiałam się nawet, że mogę mu wybaczyć, jednak kilka dni temu napisała kolejna była dziewczyna - ta sama sytuacja, rozmowy, zdjęcia, regularne spotkania. Tej dodatkowo obiecywał wspólny związek, podczas gdy był ze mną. Spotykali się nawet kilka razy w tygodniu, pod moją nieobecność. Obydwie sprowadzał do naszego mieszkania - mówił im, że mieszka z przyjaciółką. Ale i w tym przypadku wyparł się zdrady fizycznej. A ja posypałam się do cna. I kilka słów na temat naszego związku. Byliśmy ze sobą ponad rok, zamieszkaliśmy razem dość szybko. Pokochałam go miłością absolutną po kilku tygodniach, on zapewniał, że jestem dziewczyną jego marzeń, wiele razy poruszał temat oświadczyn, ślubu, dzieci, wspólnej przyszłości. Byliśmy ze sobą bardzo szczęśliwi, nie było między nami prawie żadnych kłótni. Jedyna poważna dotyczyła byłej dziewczyny, po tym jak znalazłam ich wspólne wiadomości. Chciałam wtedy odejść, ale on z płaczem rzucił się na drzwi i nie pozwolił wyjść z mieszkania. Znam całą jego rodzinę, która mnie bardzo lubi, znajomi w pracy uważali nas za idealną parę. Nieustannie powtarzał, że mnie kocha, ja starałam się jak tylko mogłam. Obiady do pracy, dbanie o jego szczęście, pomagałam mu finansowo. W kwestii seksualnej również zawsze zapewniał, że niczego mu nie brakuje i jest mu ze mną "cudownie". Nigdy nie miał pieniędzy, bywały miesiące, że go utrzymywałam. Bardzo często też je pożyczał. Zdarzało się, że ginęły pojedyncze kwoty... Tak bardzo go kochałam, że wierzyłam we wszystko. Kilka dni temu okazało się, że wszystkie pieniądze wydawał na bukmacherkę. Przy okazji wydało się, że od swoich byłych również pożyczał, od mamy także. Opowiadał im niestworzone historie, że prowadzi firmę, że zarabia kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Skala jego kłamstw mnie przerasta. Piszę to wszystko, ponieważ przestałam sobie radzić z czymkolwiek. Nie jem, nie śpię, nie mogę funkcjonować. Miewam nagłe napady płaczu. Mam myśli samobójcze, coraz silniejsze. Nie moge pogodzić się z tym, że zraniła mnie tak ważna dla mnie osoba, osoba, która z taką żarliwością zapewniała mnie o swojej miłości. A gdy tylko nadarzała się okazja spotykał się z jedną albo drugą... Możliwe, że nawet i jeszcze innymi. Najgorsze w tym wszystkim, że ja nadal go kocham, nie wyobrażam sobie bez niego życia. Mam mętlik w głowie, nie wiem co robić. Mój stan pogłębił się dodatkowo kilka dni temu, gdy zaobserwowałam jego wyraźną niechęć w stosunku do mojej osoby. Już nie dostaję wiadomości zapewniających o zmianie i obietnicy poprawy - teraz to oschłe komunikaty. Na spotkaniu również mu nie zależy. Nie wiem co robić, nie radzę sobie z emocjami. Z jednej strony nie chcę go znać, z drugiej kocham całym sercem i myślę jak mu wybaczyć. Ale nie wiem czy jest sens, bo ten człowiek najwyraźniej ma ze sobą problem, jego obsesyjne kłamstwa, kreowanie własnej osoby... Nie wiem, czy to problem, czy on jest po prostu tak wyrachowany. Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć, czuje, że zatracam sie w tym wszystkim. Straciłam jego, a wraz z nim całe dotychczasowe życie i plany. Pozbawił mnie wszystkiego, wiary w ludzi, wiary w miłość, wiary w zaufanie. A ja nie umiem sobie z tym poradzić... Proszę, błagam o pomoc, czy jest sens w ogóle mysleć o wybaczeniu, czy dać sobie spokój? A jeśli postarać się zapomnieć, to jak to zrobić....
  4. Dzień dobry, jestem 23 letnią studentką. Dowiedziałam się o tym forum przypadkiem, a jestem w naprawdę trudnej sytuacji. Kilka dni temu dowiedziałam się, ze chłopak z którym jestem ponad rok, z którym mieszkam i z którym planowałam przyszłość zdradza mnie z była dziewczyną. Wysłała mi zdjęcia, screeny rozmów, dosłownie wszystko. Jego pierwsza reakcja było to, ze włamała się do mieszkania. Później to, ze sfabrykowana screeny rozmow. Jednak później dowody były niepodważalne i przyznał się jedynie do spotkań, do kontaktów fizycznych już nie. Nieustannie zapewnia mnie ze nie było fizycznej zdrady, ze kocha mnie najbardziej na świecie i wszystko mi udowodni. Na wielokrotne pytania czy jest jeszcze jakieś kłamstwo zapewniał ze nie. Po czym dziś napisała jego kolejna była dziewczyna i sytuacja wyglada tak samo. Ze przez cały rok naszego związku spotykał się z innymi. Jednej z nich obiecywał związek podczas trwania naszego. Okłamywał ja ze zarabia kilkadziesiąt tysięcy, a tak naprawdę pożyczałam mu na wszystko. Okłamywał mnie pod każdym względem, między innymi na temat tych dziewczyn, które nazywał chorymi psychicznie. Ale w dalszym ciągu nie przyznaje się, ze coś do nich czuje. Nadal zapewnia mnie o miłości do mnie, ze nie może beze mnie zyc i jestem jego jedynym celem w życiu. Ale kolejne kłamstwa wychodzą na jaw i on sam się w nich gubi. I stad moje pytanie: czy to może być jakaś choroba psychiczna czy po prostu zwykła obłuda?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.