Mam 35lat z mężem od 17lat razem, dwoje dzieci 8 i 12lat. Dwa lata temu rozstaliśmy się (mieszkaliśmy osobno) lecz po 4 miesiącach pozwoliłam mu wrócić, mieliśmy umowę, on tą umowę niedawno zerwał, znowu jestem w tym samym punkcie. Dałam się nabrać, jestem objęta pomocą psychologiczną. Czy dzieci powinny znać powód naszego rozstania? Mój mąż mnie okłamuje, ma koleżanki, o których ja się dowiadywałam przypadkowo. Znalazłam kiedyś smsa świadczącego o zdradzie. Dwóm kolejnym powiedział że je kocha. To jest tak pogmatwane, że długo by opowiadać....
Nie powiedziałam do końca prawdy dzieciom dlaczego się wtedy rozstaliśmy. Obawiałam się że chłopcy go znienawidzą. Chyba to był błąd, bo teraz mąż opowiada dzieciom że ja go zdradzam.... co nie jest prawdą, gdy wychodzę biegać on mówi do starszego syna: no mama idzie się spotkać z kolegą, słyszałam też jak mówił synowi żeby poszedł któregoś dnia za mną to się przekona, że mama kogoś ma. Syn mu chyba nie wierzy. Dzieci mają ze mną dobry kontakt mimo słów które słyszą z jego ust. Mąż pokazuje dzieciom, że on jest ten dobry a ja zła. Na drugi dzień udaje jak by się nic nie stało. Ja stosuję metodę szarego kamienia jest on dla mnie obojętny. Jego zazdrość jest tym większa im częściej robię coś dla siebie.
PS Może ktoś z państwa napisze artykuł dla rodziców, jak pomóc dzieciom przetrwać rozwód, kłótnie, słowa które ranią, ciężko jest nam samym to przechodzić a co dopiero dzieciom gdy chodzi o osoby, które kochają i są dla nich najważniejsze.