Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Spalony

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Spalony

  1. Cześć. Jestem Łukasz , za sobą mam już 22 wiosny nie wiem co zrobić ze sobą , po tym wszystkim nie mam jakiegokolwiek sensu do życia . Zacznę od początku skoro to może mi jakoś pomóc . Nie ukrywam że ronie teraz łzy . ;\ a mówi się że faceci nie płaczą ;/ . Zaczynajmy . do 12 roku życia miałem dom , rodzinę i bliskich którzy dawali mi szczęście , Taty nie znam miałem ojczyma , który nie był zbyt miły dla mnie i mojego rodzeństwa . Gdy Mama w końcu dostrzegła jak ten człowiek nas krzywdzi chciała nam pomóc i rozstała się z tym złym człowiekiem , aczkolwiek po tym wszystkim życie moje i mojej rodziny zaczęło sie sypać. Po rozwodzie Mamy z tym Facetem popadła w nałóg , zaczęła pić alkohol . Wystarczył u niej niecały rok czasu aby zamienić własne dzieci na butelke alkoholu , przykre wiem ;/ . Nie wiem jak mam to opisać wam . Każdy jeden grosz wydawała na piwo , wino , wódkę, Chodziłem , nie próbowałem chodzić do szkoły ale byłem brudny , śmierdzący , rówieśnicy w klasie uciekali odemnie temu opuszczałem lekcje . Kradłem własnej Mamie pieniądze aby mieć co jeść. Potrafiłem wykąpać się nad morzem po tym jak nie opłacała rachunków za wodę w domu którą nam ucieli po czasie . Nie wiem czy jest ktokolwiek w stanie mi pomóc . Przyszedł dzień , był to czerwiec. Matka nawalona , do domu zapukała kobieta i 2policjantów . Była to pani z pomocy społecznej . która zabrała nas do Rodzinny Opiekuńczy Ośrodek czy jakoś tak nie wiem , coś w stylu domu dziecka . Trafiłem tam z siostrami , to był jeden plus tego że nie byłem sam . to się zmieniło ... Dom dziecka rozdzielił mnie i moje siostry poprzez wysłanie mnie do MOS- Ośrodek Socjoterapi dla Młodzieży . Co prawda miało mi to pomóc byłem 600KM może więcej odzielony od najbliższych mi osób , może to dlatego jestem takim typem człowieka że chce być sam ze swoimi problemami . Z siostrami widziałem się tylko na dłuższe święta , w wieku 13 lat zostałem sam jak palec dosłownie . W MOS dowiedziałem się o Dopalaczach które zażywałem tylko po to aby jak najszybciej opuścić ten Mos . Paliłem to po czym zasypiałem , i tak się pętliło aż do 18roku życia . Po wyjściu z MOS pojechałem do TZW. Domu dziecka i tego samego dnia go opuściłem myśląc że wrócę do domu . Wróciłem do domu . który był totalnie pusty. Zero mebli , brak prądu , wody , ruina. Stoi ta ruina do dziś . Nie miałem gdzie wrócić mieszkałem w tej ruinie . co zarabiałem gdziekolwiek u sąsiada wydawałem na narkotyki . Problem, ten problem mam do dzisiaj . Dlatego tutaj przyszedłem . Mama żyje gdzieś tam ale szczerze ? Nie mam jakoś chęci jej odnaleźć przez to że zapewniła mi takie dzieciństwo . W wieku 19 lat poznałem przez internet Dziewczynę . Sandra , miła sympatyczna Dziewczyna . Myślałem że będę mógł sie dla niej zmienić że wyjeżdzając do niej odstąpie od narkotyków. Z Sandrą byłem 3 lata . 1 rok naszego związku był że tak powiem Zajebisty , wyjścia na spacery , zakupy , cieszyliśmy się życiem że mamy siebie , ja byłem szczęśliwy że mam kogoś kto mnie kocha ;/ . O pracy wspominałem . Razem przekazywaliśmy Mamie Sandry pieniądze może były to małe pieniądze ale pomagaliśmy . Dostawała ode mnie 500zl co miesiąc , próbowaliśmy jakoś pomagać . Po roku poznałem niewłaściwe osoby . poprostu Dilerów . Związek zaczął się sypać , poprzez zaniedbanie. Nadal ją kocham ale nie chce tam wracać bo są narkotyki. Dostawałem 2200zl wypłaty , której no nie potrafiłem odłożyć nie potrafie zrobić tego do teraz . w Styczniu 2020 poznałem Magde. Jest to 26letnia dziewczyna z Poznania . Z tego miejsca do was pisze. Zaczelismy pisać , nie wiem czy sie w niej zakochałem czy zauroczyłem . ale w Maju 29 poprostu spakowałem się w plecak mając 2200zł w kieszeni nie mówiąc nic nikomu wyjechałem. Znowu twierdząc że wyjazd mi pomoże . Nie , nie było tak . Mieszkanie mam opłacone z góry na 2 miesiące tutaj . Znalazłem kogoś kto dał mi dorywczą prace na tydzień dopóki nie znajde stałej której cały czas szukam mam na to niecałe 2 miesiące ponieważ jeśli jej nie znajde , wyląduje na ulicy . U faceta którego robiłem zarobiłem 400zł. Które no przećpałem w ten weekend . Były to moje ostatnie pieniądze. Wczoraj wróciłem do Poznania cieszę się że mi się to udało bo poprosiłem o pomoc Sandre aby mi kupiła bilet. Dziwnie wygląda moje życie. Na ten moment lodówka pusta , o godzinie 14 mam iść na rozmowe w sprawie pracy , nie mam nawet na bilet aby dojechać do tego miejsca , wiem żale się wam i nie wiem czy ktokolwiek mnie rozumie lecz staram sie wam to napisać jakoś tak aby było chociaż troche rozumne. Teraz nie mam bliskich , nikogo , nie mam motywacji nie wiem co zrobić , chciałbym sobię jakoś pomóc w życiu mam niecałe 2 miesiące na to , ale znając moje przejścia co zarobie to przećpam. To jest głowny problem mojego życia, nie chce iść do monaru ani żadnego innego ośrodka. albo może ja jestem tym problemem i z nim trzeba skończyć. Miałem myśli samobójcze ale z nimi walcze , nie wiem jak długo wytrzymam naprawde ;( . Nie chce poznawać nowych twarzy , siedzę zamkniety w pokoju na ten moment przed komputerem . szukając osoby z którą mógłbym porozmawiać która mnie w jakimś stopniu zrozumie przez monitor. Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć bo jest tego dużo. Potrzebuje kogoś kto mnie zmotywuje jakoś do mojego życia . Cały czas wybieram narkotyki . Nie wiem co mam ze sobą zrobić i jak długo wytrzymam od tych myśli Samobójczych poważnie . Czas ucieka ;/. Cieszę się że mogłem to tu napisać bo jest to anonimowe i chociaż troszkę mnie ktoś moze zrozumieć. Pozdrawiam PS: Sam nie wiem co miałem wybrać za TAG , jest to wszystko .
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.