Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

natalia_natalia

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

natalia_natalia's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam jestem tu ponieważ czuję że jest coraz gorzej. Wszystko zaczęło się w marcu, chociaż z perspektywy czasu widzę, że trwało to już długo a ja po prostu byłam ślepa. Mianowicie po kolejnej soczystej kłótni z męże poraz kolejny usłyszałam dziw...,ty suk.., jak coś nie pasuje to pakuj się i wyp.., tak też właśnie zrobiłam. Po 2 dniach pojawił się u mnie pod domem. Wtedy zaczęłam chyba mięknąć wiadomo, a bo że dziecko musi mieć rodzinę, a bo przyniósł kwiaty itp. Zabrał syna na weekend do siebie. Wieczorem dostałam telefon że mamy możliwość wyprowadzki prawie 300 km od miejsca zamieszkania "nowe zycie" kiedy nie chciałam przystać na to, powiedział że zabiera syna i jedzie, więc wyjścia nie miałam. Od 3 miesięcy siedzę z synem w domu, nie mam tu nikogo, zaczynają się pretensje ze jeżdżę do swojej rodziny, pokazał swoje "prawdziwe ja" bo wie że nie mam tu nikogo do kogo mogła bym uciec, ciągle pretensje, ciągle wbijanie szpilek, głupie komentarze i wiele innych rzeczy. Jestem wyprana dzięki niemu z uczuć, od 3 miesięcy jestem uwięziona sama ze sobą i swoimi emocjami jestem zmęczona fizycznie i psychicznie ale dla niego jak zawsze "wymyślam" kiedy z nim o tym rozmawiam i twierdzi że czas "odciąć pępowinę" kiedy mówię że czuję się samotna tu bez nikogo. Zdecydowałam się na rozwód, i tu zaczynaja się schody, bo strach przed nieznanym i tym co będzie wręcz mnie paraliżuje, a z drugiej strony czuję że jeżeli tu zostanę będzie coraz gorzej ze mną. Czy odpowie mi ktoś co jest dobre? Zostać dla dobra dziecka czy zribic krok dla dobra siebie? Proszę o jakąś radę.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.