Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Nom

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nom

  1. Witam, mam pytanie odnośnie mojego związku. Żyje w związku małżeńskim od 7 lat. Nie bardzo chce się rozpisywać nt mojego związku . Jedynie co próbuje sobie sama wyjaśnić , czy wyzwiska kierowane pod moim adresem są potencjalnym powodem do rozwodu ? Jest to dość dziwnie sformułowane pytanie. Problem jest taki, ze mąż wyzywa mnie od k*rew, idiotek, debilek pod wpływem gniewu ; czy to powinno zapalic u mnie czerwone światło i powinnam odejść ? Nie jestem pewna, czy to jest coś co można zaakceptować i wybaczyć. Mój mąż jest bardzo czuły i ciepły . Ale jak wpadnie w gniew to nie jest w stanie kontrolować swojego gniewu . Wrzeszczy bardzo głośno , rzuca rzeczami po ścianach , popycha mnie . Nie bije, ale zdarza się , ze szarpnie. Złapie za sweter i popchnie , wyzywając przy tym od k*rew. Moje pytanie jest , czy to już podchodzi pod patologie czy tez to jest coś co wydarza się w każdym domu? Na codzień jesteśmy namiętna para . Dużo pocałunków i pieszczot . Ale conajmniej raz na 2 tygodnie musi być kłótnia . Czasem bywa okres , ze kłótnia jest co drugi dzień . Ja już nie wiem co robić . Gdy się kłócimy , to owszem - ja także krzyczę w złości , ale nigdy jego nie obrażam. Nie wyzywam itp. Natomiast on nie panuje nad słowami . On jest tez nerwowy . Łatwo można wyprowadzić go z równowagi . Czasem czuje niepokój tylko widząc , ze jest w zlym nastroju . Jakbym miała określić jego jednym słowem , to nazwałabym go „choleryk” . Jego druga strona jest bardzo ciepła i kochająca . Co powinnam zrobić ? Ja po prostu nie wiem, czy to jest patologia , czy to jest jeszcze ok w związku .
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.