Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Angie95

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Angie95's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Trzy lata temu poznałam chłopaka. Wydaje mi się, że to był bardzo toksyczny związek z obu stron. Chłopak był chorobliwie zazdrosny. Nigdy nie obracałam się w towarzystwie, które lubi dużo wypić. Na pierwszą imprezę, na którą mnie zabrał - (popijał wódkę piwem), upił się tak bardzo, że nie był w stanie zorganizować powrotu do domu. Jeszcze za nim zamieszkaliśmy razem z każdej imprezy wracał pijany. Zdarzało się nawet, że miał wrócić do domu, ale usnął gdzieś u kolegi i następnego dnia dawał o sobie znać. Raz wrócił do domu po imprezie - okazało się, że wciągał kokaine - tłumaczył się wtedy, że to przez alkohol, a to zabraniał mi rozmawiać z kolegami i iść do klubu, po czym sam szedł do klubu tłumacząc, że był pijany, więc go koledzy namówili. Zawsze się o to denerwowałam, ale dopiero po czasie zaczęłam zauważać, że nie reaguję na to w sposób normalny. Rozmawialiśmy wiele razy na ten temat, na początku jego kompromis wyglądał następująco: Ty w ogóle nie będziesz rozmawiać z kolegami a ja za to upije się raz na jakiś czas. Zaczęłam robić awantury, przed każdym jego wyjściem i wspólnymi imprezami miałam wielki stres. On obiecywał, że już więcej się nie upije, po czym szedł na imprezę i wracał o 5 pijany, pomimo,ze obiecywał, że wróci w normalnym stanie i normalnej porze. Wtedy właśnie się wyprowadziłam, bo uznał, że robię awanturę o nic. Wybaczyłam, ale następnego dnia znalazłam w jego telefonie, że flirtował z inną kobietą, pytał czy ma szanse na randkę itp. Oczywiście tłumaczył się, że był pijany i dlatego to zrobił, bo był zły, że się wyprowadziłam. Po tych wydarzeniach już nie było tak jak wcześniej. Panicznie bałam się jego wyjść, chciałam kontrolować gdzie jest, z kim pisze, ile pije. Natomiast już nie upijał się na imprezach - ale ja nadal się bałam i suszyłam mu głowę. Zaprosił mnie na wesele, na którym nie upił się, ale za którymś kieliszkiem po prostu spojrzałam na niego krzywo, dla mnie zawsze dużo pił i źle to picie mi się kojarzyło. Sama nie wiem dlaczego tak reagowałam. Stwierdził, że zjebałam mu wesele, bo nie daje mu pić ile chce. Obraził się na mnie- nie chciał ani ze mną tańczyć, ani rozmawiać, za to siedział i pił z innymi, a mnie olewał. Po tym wydarzeniu się rozstaliśmy- zerwał ze mną. Minęło pół roku, a ja obecnie widzę, że mam "problem z alkoholem", boję się chodzić na imprezy, żenują mnie pijani ludzie. Wcześniej tak nie miałam, nie zwracałam na to takiej uwagi. Czy to możliwe, że to przez ten związek? Co to za choroba? Jak z nią walczyć? Jakby nie patrzeć - większość facetów czasem się upija a dziewczyny nie robią z tego większego problemu. A mnie pijane osoby po prostu obrzydzają.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.