Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Zarejestrowana

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

73 wyświetleń profilu

Zarejestrowana's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Jestem studentką i mam 20 lat. Mój problem pojawiał się stopniowo, ale od około pół roku nasilił się. Zaczynając od początku wiele się w moim życiu teraz dzieje, zważywszy na to że wkraczam w dorosłe życie. Zawsze miałam niską samoocenę i bałam się podejmowania decyzji. Nie zawsze też potrafiłam zapanować nad emocjami. Czasami w mojej głowie pojawiały się myśli "do czego prowadzi moje życie", "co ja mam właściwie do zaoferowaniu świtu", "jestem bezużyteczna". Często kłóciłam się z domownikami. Kłótnie z mamą tłumaczyłam swoim nerwowym charakterem i tym, że może faktycznie zasłużyłam na to co mówi. Z moim tatą kłótnie zdarzały się częściej. Wydawało mi się, że traktuje mnie inaczej ze względu, że nie jestem jego biologiczną córką. Takie kłótnie sprawiały, że traciłam nad sobą panowanie i emocje brały górę. Zamykałam się w pokoju i przeżywałam to w samotności. Myślałam jaka jestem beznadziejna, jak nienawidzę swojego życia, jak bardzo nie chcę tu być. Po czasie się uspokajałam i znów wszystko było w porządku. Jednak od pewnego czasu, może pół roku, a może trochę więcej zaczęły mi się zdarzać "złe dni". W takie dni nie miałam na nic siły, przede wszystkim czułam się źle psychicznie. Wtedy po prostu próbowałam dobrnąć do wieczora, kiedy będę mogła zasnąć, mając nadzieję że jutro będzie lepiej. Jednak nie zawsze się dało. Wystarczy jedna myśl, by zaczęły lecieć łzy, a wtedy wiem, że będzie już tylko gorzej. Kiedy zaczynam płakać, wszystkie moje emocje szleją, nie potrafię sobie z nimi poradzić, więc płaczę jeszcze bardziej. Muszę się zmusić żeby się poruszyć, a w głowie pojawiają się kolejne złe myśli. Najgorsze są jednak te uczucia, które sprawiają mi ogromny ból. Czuję się jakby we wewnątrz mnie szalało tyle rzeczy, które chcą za wszelką cenę się ze mnie wydostać. Cierpienie to najlepsze słowo jakim mogę to opisać. Ogarniające mnie cierpienie. Swój problem, naprawdę zauważyłam, kiedy w takim momencie zaczęłam myśleć o samobójstwie. Może nie tyle o zrobieniu tego, ale o tym jak to by było, czy to nie było by lepsze. Zdarzało mi się myśleć co by było, gdybym nie istniała, znikła, ale teraz te myśli były inne. Przestraszyłam się swoich myśli. Niedługo potem doszło do epizodu kiedy próbowałam się okaleczyć. Biegałam po pokoju szukając narzędzia i gdyby nie inni domownicy, prawdopodobnie zrobiłabym sobie większą krzywdę, niż to co zrobiłam. W kolejnych "złych dniach" myślałam o tym, ale wiedziałam że nie dam rady. Mój problem skupia się chyba na tym że nie umiem radzić sobie z tymi myślami i z samą sobą. Dużo słyszałam złotych rad, co mam robić, że inni mają gorzej, że to taki okres. Ale ja naprawdę nie umiem i czasami chcę żeby te myśli po prostu zniknęły, albo żebym ja zniknęła. Do pewnego momentu pomagało mi spisywanie myśli i uczuć, ale teraz to tylko pogłębia ten ból. Przypomina o tym wszystkim co złe. Czy naprawdę mam problem, czy to wyolbrzymiam? Jak radzić sobie z tymi wszystkimi emocjami?
  2. Jestem studentką i mam 20 lat. Mój problem pojawiał się stopniowo, ale od około pół roku nasilił się. Zaczynając od początku wiele się w moim życiu teraz dzieje, zważywszy na to że wkraczam w dorosłe życie. Zawsze miałam niską samoocenę i bałam się podejmowania decyzji. Nie zawsze też potrafiłam zapanować nad emocjami. Czasami w mojej głowie pojawiały się myśli "do czego prowadzi moje życie", "co ja mam właściwie do zaoferowaniu świtu", "jestem bezużyteczna". Często kłóciłam się z domownikami. Kłótnie z mamą tłumaczyłam swoim nerwowym charakterem i tym, że może faktycznie zasłużyłam na to co mówi. Z moim tatą kłótnie zdarzały się częściej. Wydawało mi się, że traktuje mnie inaczej ze względu, że nie jestem jego biologiczną córką. Takie kłótnie sprawiały, że traciłam nad sobą panowanie i emocje brały górę. Zamykałam się w pokoju i przeżywałam to w samotności. Myślałam jaka jestem beznadziejna, jak nienawidzę swojego życia, jak bardzo nie chcę tu być. Po czasie się uspokajałam i znów wszystko było w porządku. Jednak od pewnego czasu, może pół roku, a może trochę więcej zaczęły mi się zdarzać "złe dni". W takie dni nie miałam na nic siły, przede wszystkim czułam się źle psychicznie. Wtedy po prostu próbowałam dobrnąć do wieczora, kiedy będę mogła zasnąć, mając nadzieję że jutro będzie lepiej. Jednak nie zawsze się dało. Wystarczy jedna myśl, by zaczęły lecieć łzy, a wtedy wiem, że będzie już tylko gorzej. Kiedy zaczynam płakać, wszystkie moje emocje szleją, nie potrafię sobie z nimi poradzić, więc płaczę jeszcze bardziej. Muszę się zmusić żeby się poruszyć, a w głowie pojawiają się kolejne złe myśli. Najgorsze są jednak te uczucia, które bardzo bolą. Czuję się jakby we wewnątrz mnie szalało tyle rzeczy, które chcą za wszelką cenę się ze mnie wydostać. Cierpienie to najlepsze słowo jakim mogę to opisać. Ogarniające mnie cierpienie. Swój problem, naprawdę zauważyłam, kiedy w takim momencie zaczęłam myśleć o samobójstwie. Może nie tyle o zrobieniu tego, ale o tym jak to by było, czy to nie było by lepsze. Zdarzało mi się myśleć co by było, gdybym nie istniała, znikła, ale teraz te myśli były inne. Przestraszyłam się swoich myśli. Niedługo potem doszło do epizodu kiedy próbowałam się okaleczyć. Biegałam po pokoju szukając narzędzia i gdyby nie inni domownicy, prawdopodobnie zrobiłabym sobie większą krzywdę, niż to co zrobiłam. W kolejnych "złych dniach" myślałam o tym, ale wiedziałam że nie dam rady. Mój problem skupia się chyba na tym że nie umiem radzić sobie z tymi myślami i z samą sobą. Dużo słyszałam złotych rad, co mam robić, że inni mają gorzej, że to taki okres. Ale ja naprawdę nie umiem i czasami chcę żeby te myśli po prostu zniknęły, albo żebym ja zniknęła. Do pewnego momentu pomagało mi spisywanie myśli i uczuć, ale teraz to tylko pogłębia ten ból. Przypomina o tym wszystkim co złe. Czy naprawdę mam problem, czy to wyolbrzymiam? Jak radzić sobie z tymi wszystkimi emocjami?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.