Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Betsee

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Betsee's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, jestem kobietą, mam 24 lata, studiuję zaocznie, na ten moment nie pracuję. Problem pojawił się około 3 lata temu, kiedy pierwszy raz w związku dotarło do mnie, że już nie chcę po prostu z kimś być na chwilę, tylko chcę być z kimś na poważnie i na lata. Miałam wtedy chłopaka, który w mojej głowie był ideałem, niestety miałam klapki na oczach i nie docierało do mnie, jak bardzo jest zazdrosny. W momencie, kiedy uświadomiłam sobie, że myślę o nim poważniej niż tylko "jest moim chłopakiem" nagle zaczęłam stawać się coraz większą łajzą życiową (nie umiem inaczej tego opisać). Przed związkiem byłam pewna siebie, robiłam co chciałam, rozwijałam się, czułam po prostu, że mogę wszystko. Im poważniejszy robił się związek, tym gorzej czułam się sama w swoim ciele, jego zazdrość w tym nie pomagała. Przestałam chodzić na kursy, zaczęłam się ubiorem zakrywać, wcześniej lubiłam pokazać chociażby swoje nogi, ramiona, dekolt, później im bardziej zakryta tym lepiej, po prostu stałam się taka nijaka. Kiedy w końcu związek się zakończył, odzyskałam siebie. Znowu zaczęłam żyć pełnią życia i się tym cieszyć, znowu zaczęłam chodzić na kursy, stworzyłam sklep internetowy, znów czułam, że mogę wszystko. Aż do czasu... Poznałam mojego obecnego faceta, który pokochał mnie właśnie w tym momencie, kiedy czułam, że jestem super. Po kilku miesiącach związku przeprowadziłam się do niego, zostawiając karierę w innym mieście za sobą. Tak znowu zaczęłam stawać się życiową łajzą. Było czasem lepiej, czasem gorzej. Po 1,5 roku mieszkania razem jest ze mną bardzo źle. Nie umiem się odnaleźć, mam wrażenie, że nic mnie nie cieszy, ciągle obwiniam siebie i płaczę jak tylko zwróci uwagę, że mogłam coś zrobić inaczej, w grudniu rzuciłam pracę, bo chciałam się zająć czymś innym i tego też jakoś nie mogę ruszyć, po prostu wszystko jest nie tak. Nie czuję się kobieco, nie czuję się seksownie, chodzę ciągle smutna. Nie wiem co mam zrobić, przez to sypie mi się związek, bo nie takiej kobiety oczekiwał. Myślał, że z moim podejściem zwojujemy świat, a tymczasem ja się rozsypałam. Potrzebuję pomocy, nie wiem co mam zrobić. Z góry dziękuję za rady! Pozdrawiam, Życiowa Łajza
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.