Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Pomocy

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Pomocy

  1. Witam serdecznie, Chciałam poprosić o poradę w kwestii problemów małżeńskich. Od pewnego czasu mamy problemy z mężem, nie potrafimy się dogadać, kłótnie narastają wraz z nagminnym wtrącaniem się teściowej, która szuka stale na siłę powodu do skłócenia rodziny. Mąż nie potrafi rozwiązać sprawy. Ja jestem osobą komunikatywną, próbuje rozmawiać, jednak przy każdej próbie rozmowy jestem odtrącona, ponieważ mąż tylko wysłuchuje i nic nie odpowiada, czuję się jakbym rozmawiała do ściany, mówiąc o naszym problemie, on odpowiada, że jest człowiekiem bezproblemowym, nie jest też w stanie nic ustalić z mamą, aby było lepiej. Teściowa mówiąc krótko "robi z igły widły", po prostu wydaje mi się, że mnie nie lubi i wyszukuje cały czas problemu na siłę, zaczyna płakać, mówiąc, że to ja się do tego przyczyniam, następnie wszystkim w około przedstawia mnie w złym świetle, potrafi wcisnąć słowa, których ja nie wypowiedziałam, a cała rodzina jej wierzy. Ona popłacze się, wymyśli jakaś sytuację, a później ja próbując to wyjaśnić chcę porozmawiać, ona nie chce rozmowy. Zapewne nie wie jak się tłumaczyć. Ja cierpię, jestem z tym wszystkim sama, mąż cały czas powtarza, że on nie ma problemu, chodzi do rodziców i wychodzi cały czas na to, że ja jestem ta zła i robię problemy, a on dobry. Niestety on nie widzi, że ja nie robię nic złego i to jego mama wyolbrzymia, rutynowo sprawia problemy z niczego i niestety zauważyłam u niej dziwne zachowania, nie myśli co mówi i robi, potrafi spoliczkować czteroletniego wnuczka podczas zabawy, mówiąc mi, że "on mi jeszcze pokaże" i nie żałuje tego, a całemu otoczeniu odkręca kota ogonem i mówi, że "to był wypadek". Kilkukrotnie widziałam jej dziwne zachowania, klękanie podczas rozmowy, potrafiła otworzyć drzwi mojego mieszkania, przyjść do mnie rano o 5:40, budzić mnie w ciąży na łóżku i wydawać rozkazy, że mam natychmiast dzwonić do swojej mamy, mimo, że ona już to zrobiła o 5:30, aby do mnie nie przyjeżdżała tego dnia, jak się sprzeciwiłam, to nagadała teściowi, że ją obraziłam wulgarnie, a w ogóle nie miało to miejsca i była kolejna awantura. Sytuacji było mnóstwo, jak ją poproszę, żeby trochę ciszej mówiła, bo obudzi się wnuczka, to zaraz jest hałas, bo jak to jej można zwrócić uwagę, natychmiast jestem oceniona jako niewychowana, bo jej powiedziałam, żeby ciszej mówiła. Niestety mam wrażenie, że niedługo krzywo stanę i będzie kolejny problem. Mój mąż w tych sytuacjach jest zagubiony, jakby zastraszony, nie umie nic powiedzieć, jakby był zablokowany przed mamą. Jeśli chodzi o mnie, to mówi "po co znów się odzywasz". Raczej ze mną się kłóci i wychodzi na to, że co by się nie stało, to obstawia stronę rodziców. W tej rodzinie nie ma opcji, aby siąść przy stole i porozmawiać. Mąż radzi mi nic się nie odzywać, żeby nie było problemu i to wszystko olać. Niestety teściowa rutynowo podważa mój autorytet przy dziecku i tego nie da się olać, mówiąc cały czas na opak, chce rządzić wszystkimi, a mąż chce uniknąć kolejnych problemów i najlepiej usuwa się w cień. Ja już nie wiem jak mam się zachować, dziecko, gdy przychodzi do domu mówi, że o mamie źle dziadkowie mówią i że mnie tam nie lubią. Mam świadomość, że inna osoba zapewne nie pozwoliłaby kontaktować się z taką babcią, która ma niezrównoważone zachowanie, a dziadek krótko mówiąc, robi wszystko co tylko mu każe babcia. Dziecko mówi, że babcia powiedziała, że mama jest głupia i jak tu można nie widzieć problemu. Bardzo proszę o poradę, jestem sama z tym wszystkim, mąż niestety mnie nie wspiera, normalnie spotyka się z rodzicami, zaprowadza im dzieci, ja siedzę sama, próbując rozmawiać, podczas rozmowy wychodzi kolejna kłótnia. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź i pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.