Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

KarolaB

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez KarolaB

  1. Hej. Jestem Karola mam 27 lat. Od kilku lat zastanawiam się nad pójściem do psychologa, ale nigdy nie miałam odwagi lub mieszkanie za granica tego nie ułatwia( znalezienia w swoim ojczystym języku). Nie radzę sobie jeśli się z kimś pokłócę, po kłótni/ sprzeczce/ wymianie zdań potrafię kilka dni dochodzić do siebie i nie potrafię o niczym innym myśleć. w swojej rodzinie czuje się bardzo wyobcowana, niby wszyscy mówią mi że traktują mnie normalnie a ja jednak zawsze czuje ze obchodzą się ze mną jak z „ jajkiem „ bo boją się ze wybuchnę mimo ze mówią ze tak nie jest. Jestem osoba która lubi mówić swoje zdanie i nie oczekuje ze ktoś będzie mnie rozumiał ale oczekuje że ktoś będzie je szanował jednak zawsze słyszę teksty typu „ inni maja gorzej „ albo że „ tylko ja i moje problemu których nie mam tylko sama sobie stwarzam „ . W mojej rodzinie wybuchało kilka brzydkich kłótni W których zawsze ja byłam w centrum uwagi po czym zawsze się obwiniam ze „ może mogłam się nie odzywać lub nic nie mówić „ . Później wszystko się uspokaja aż do kolejnego razu kiedy powiem coś co komuś nie będzie pasowało. Powiedzmy ostatnio rozmawiałam z siostra i powiedziałam jej ze przykro mi jest że jej mąż zmienia do mnie podejście kiedy jest w towarzystwie innego szwagra ( z tamtym się nie lubimy ) a kiedy jest bez niego jest miły i fajny. Powiedziałam że po prostu przykre to i ze każdy zasługuje na szacunek a ja nie lubię takiego udawania albo mnie ktoś lubi albo nie - po co tak udawać w jednym towarzystwie tak w innym tak ? Usłyszałam od siostry ze nie Będzie się zajmować takimi sprawami bo ciagle wymyślam sobie nowe problemy ( od ostatniego czasu ostatniej kłótni kiedy się odezwałam w domu minął już grubo ponad rok ) wydaje mi się ze każdy udaje robi dobra minę do złej gry żeby tylko przypadkiem nie wybuchła kolejna kłótnia. Czuje się ciagle oceniana, muszę udawać ze jest fajnie by nie słyszeć tekstów typu inni maja gorzej, albo ze tylko narzekam. Jestem typem takiej osoby ze kiedy dostaje prace ( często zmieniam mieszkając kolejny rok za granica ) nie mówię ze super mam prace, tylko raczej w sposób „ fajnie mam prace ale boje się jak to będzie „ mam po prostu obawy, później się okazuje ze jest dobrze. Jakos nie skacze z radości a czuje ze rodzina wymaga żebym cały czas się cieszyła i „ machnęła na wszystko ręka „ tak jakbym nie miała prawa czasami się wkurzyć, smucić czy zezłościc na coś. Co w efekcie daje ze w większość czasu jestem smutna zła czy rozdrażniona. To co napisałam to prawie nic z tego co chciałabym powiedzieć ale za dużo by pisania
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.