Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kasumisanka

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

kasumisanka's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Tak, tata był w jakimś ośrodku i już z niego wyszedł. Teraz siedzi z Nami w domu. Nie robi już tych wyżej wymienionych rzeczy, uspokoił się. Namówiłam go na wizytę u psychiatry, którą ma na 18 czerwca. Z mamą próbują żyć w zgodzie, powoli godzi się z rozwodem. Jestem dobrej myśli, ale nadal się boję.
  2. Dzień dobry, mam 18 lat. Tata dzisiaj wyszedł na miasto z zamiarem popełnienia samobójstwa. Zadzwoniłam na 112, przyjechały radiowozy i karetka. Teraz nie wiem gdzie jest i co się z nim dzieje, napisał tylko SMS, w którym prosił o numer do mojej babci.
  3. Witam forum, To mój pierwszy raz tutaj. Piszę, bo czuję się totalnie bezsilna wobec sytuacji, która ostatnio się wydarzyła. Mianowicie moi rodzice biorą rozwód. Tata jest alkoholikiem od wielu lat, mama już z nim nie wytrzymała. Chciała załatwić to delikatnie, ale scena zazdrości taty i późniejsze zachowania, które zaraz opiszę - wpłynęły na to jak katalizator. Opisuje teraz dwa dni, bo miało to miejsce pod wieczór w sobotę. Tata jest bardzo zazdrosny o przyjaciela mamy i ubzdurał sobie, że go z nim zdradziła. Gdy się dowiedział o tym, że go odwiedziła zaczął ją wyzywać, rozwalił swój telefon siekierą, zniszczył wartościowy prezent, który mu podarowała (chociaż pewnie ukrył), ciągle mówi o samobójstwie (gdzie go pochować) - kilka razy wsiadał w samochód, ale po chwili wracał z płaczem i mówił, że mnie i siostry nie zostawi oraz rzuca np. swoimi okularami. Jak tylko widzi mamę, to mówi, że np. zwolnił się z pracy i będzie starał się o alimenty. Obraża. Kilka razy dziennie płacze, co łamie mi serce. Mimo tej całej krzywdy i alkoholizmu (nigdy nie podniósł na Nas ręki, jest świetnym ojcem), bardzo kocham tatę i szkoda mi go, pocieszam go cały czas, mówię, że się ułoży i próbuję przekonać go do terapii, ale on nie chce. Dzisiaj udało mi się go trochę uspokoić, ale jak mama wróciła to na początku żartował, a potem stał się nerwowy. Chciałyśmy żeby spał w domu, a on poszedł do samochodu na taki mróz. Nie wiem jak z nim rozmawiać, nie wiem jak go uratować, boję się, że sobie coś zrobi i sobie tego nie wybaczę. Widzę jego słabość, że świat mu się zawalił i czuję ból kiedy myślę o tym, że to nie jest tylko gadanie. Sytuacja bardzo szybko się rozwinęła i nie wiem właśnie czy nie za szybko. Mówi, że nigdy nie będzie szczęśliwy (jak ma ofertę mieszkania, to mówi mi o niej, a później dodaje, że to bez sensu), że jego życie się skończyło. Nawet od tego czasu się nie umył, nie przebrał... Jego akcje wyżej opisane mnie przeraziły, ale ja nie potrafię czuć do niego nienawiści za to. Gdy o nim myślę czuję tylko żal i serce mi się gniecie. Co mam teraz zrobić? Tata wiele lat obiecywał, że odstawi alkohol, ale zawsze kończyło się tak samo. Powoli wracał, aż kończyło się szpitalem i wtedy znowu się opamiętywał. W domu często jest napięta atmosfera, przez jego dziwne zachowania. Nierzadko szepczemy, bo każdy szmer przeszkadza. Z resztą nie będę tutaj opisywać szerzej jak mamy w domu. Było więcej tych akcji opisanych wyżej i to wszystko zrobił od soboty wieczór aż do dzisiaj. Sprawia to, że nie czuję się komfortowo. Szybko bije mi serce, niedobrze mi. Mam za miękkie serce i nie pozwolę dopuścić żeby zrobił sobie krzywdę. Bardzo proszę o rady jak z nim rozmawiać, czego nie mówić, jak nauczyć się z tym żyć?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.