Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Lux

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lux

  1. Wtiam, chciałabym anonimowo wyżalić się z mojego problemu. Wierzę, że nie jestem jedyną osobą w takiej sytacji, ale pośród tylu ludzi któych spotykam i którzy potrafią normalnie funkcjonować w społeczeństwie to mi jest przykro i czuję się samotnie. Wierzę też że moje problemy wzięły się z dzieciństwa. Śmierć dziadka, z którym mieszkałam w tym samym mieście i do którego byłam bardzo przywiązana w wieku 5 lat, potem miałam dłuższy czas obniżony nastrój i zostałam wykluczona przez rówieśników i szykanowana przez nich. Najbardziej jednak do tej pory nie rozumiem zachowania moich rodziców i wiem, że to przez nich mam największą traumę. Ciągle chcieli dla mnie świetlanej przyszłości, dobrej pracy, wspaniałego życia. Ciągle mnie do tego z całej siły pchali, szczególnie matka. Ale że tak powiem, ja chciałam czuć się kochana i doceniana, a zamiast tego rzucanie zeszytami, wyrywanie kartek, wyzywanie mnie od idiotek i porównywanie do innych uczniów. Bo ty dostałaś 4, a Klara 5. Tylko piątka? Czemu nie szóstka? Wszystko było w domu jak loteria. Jak wracałam do domu z oceną gorszą niż 4 były kary, wyzwiska. Stale byłam szantażowana na żeczy na któych najbardziej mi zależało. Jak chciałam bawić się na podwórku, to dostawałam karę na wyjście na tydzień. Zabierano mi telefon, nawek kiedyś mama zabrała mi szkicownik i podarła. Jak piszę to to chce mi się płakać, bo nie rozumiem tego postępowania tym bardziej, że z drugiej strony kupowała mi ubrania, sprzątała, robiła mi jedzenie (ja za to powoli przestawałam okazywać emocje i chęci do czegokolwiek) w pewnym momencie stworzyłam drugą osobę którą byłam przy rodzicach. Wykreowałam ją chyba w taki sposób w jaki matka chciała mnie postrzegać, chociaż i tak stale było że jestem beznadziejna. Starałam się mieć kamienną twarz, pozbawioną emocji, wysłuchiwać wyzwisk i starać się tym nie przejmować. Jednocześnie jak byłam sama myślałam o tym, żeby się zabić, lub zabić.... rodziców. Upakowałam jednak wszystkie nadzieje w wyjezie na studia. Że wybiorę odległe miasto z którego nawet gdybym chciała wracać to miałabym z 5h drogi przynajmniej. Trzymałam się tego marzenia przez całe dzieciństwo. Wyobrażałam sobie, że wszystko wtedy będzie dobrze, że ucieknę. Gdy wyjechałam najpierw było wspaniale. Szybko nadrobiłam braki w porządkach. Nie umiałam włączyć pralki, ugotować obiadu ale minął miesiąc i się tego nauczyłam. Byłam dumna, czułam że wszystko będzie dobrze. Barierą jednak okazały się kontakty międzyludzkie. Szybko wyszło, że nie potrafię załatwić sama żadnych spraw związanych z kontaktem z drugim człowiekiem. Wyjście do dziekanatu, spytanie się czegoś pomocy w sklepie, nawet boję się pójść do fryzjera czy kosmetyczki. Myślałam, że małymi kroczkami uda mi się pokonać te lęki, jednak mam wrażenie, że się one nasilają. Próbowałam również pracować, jednak byłam w 4 różnych miejscach. Raz na kuchni, w sklepie, i dwa razy na taśmie produkcyjnej i nie wytrzymałam dłużej niż tydzień. To mnie jeszcze bardziej podłamało bo stale jestem uzależniona majątkowo od rodziców... Dodatkowo teraz ten wirus i musiałam wrócić do domu, po tak długim okresie siedzenia z nimi czuję, że popadłam w kompletną depresję. Powiedziałam im, że wracam za tydzień na studia bo otwierają mi uczelnię i muszę być(oczywiście ściema), ale nie wiem już co robić... Czuję, że ciągle mam tą traumę. Próbowałam na ten temat rozmawiać z nimi. Co czułam, że zrobili źle. A moja matka to co? Uważasz że jestem wyrodną matką? A ty co patrz na siebie. Mogłabyś okazać mi wdzięczność. Ostatnio nie miałam też energi życiowej... a matka chciała ze mną rozmawiać w końcu powiedziała "Jezu przy tobie można depresji dostać" Mamo... Ja mam depresję. "Ty i depresja. Nie żartuj sobie. Idź posprzątać pokój to ci minie"... Chciałabym już tylko się od nich odciąć. Odciąć, nie musieć do nich wracać, nie musieć do nich dzownić. Chciałabym umieć się usamodzielnić, ale jak. Jak mam to zrobić gdy boję się ludzi?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.