Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Sarenka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Sarenka

  1. Witam. Mam 19 lat i utkwiłam w sytuacji bez wyjścia. Prawie pół roku temu uczestniczyłam w wypadku samochodowym wraz z byłym chłopakiem i jego przyjaciółmi, był on bardzo poważny. Wszyscy troje oprócz mnie przebywali w szpitalach i po kilku miesiącach dopiero wrócili do względnej sprawności. Mój były chłopak cudem uniknął śmierci. Wspierałam go po tym ogromnie, mieliśmy zresztą całkiem dobry kontakt, to było rozstanie w zgodzie. Problem polega jednak na tym, że on ciągle coś do mnie czuł. W czasie,gdy przebywał w ośrodku rehabilitacyjnym ja poznałam jego przyjaciela. Zbliżyliśmy się, wzajemnie wspieralismy w tych chwilach i chcąc nie chcąc tworzyła się między nami nić porozumienia której nie potrafię wyjaśnić. Oczywiście chcąc zachować się w stosunku do mojego byłego chłopaka w porządku powiedzieliśmy mu o tym. Nie potoczyło się to wszystko niestety tak jak byśmy tego chcieli. Zerwał z nami kontakt, czuł się zraniony, to w pewnym sensie oczywiste, jednak mój były chłopak targnął się na swoje życie. Chwilę przed tym dostałam wiadomości i niepokojący od niego telefon. Całe szczęście próba samobójcza okazała się niepowodzeniem. Do tej pory mam ogromne wyrzuty sumienia i czuję się winna, ale czy powinnam? Nie byliśmy już ze sobą bardzo długi okres czasu. Z jego przyjacielem do dzisiaj mam kontakt. Jednak na horyzoncie pojawił się kolejny problem ,moja mama nie rozumie tej sytuacji. Zabrania mi z nim kontaktu i spotkań, chociaż mam 19 lat. Stosuje przemoc psychiczną, nie mam sił wstać z łóżka bo boję się co mnie czeka i jak tym razem będzie chciała sprawić abym zaniechała z nim kontaktu. Gdy wychodzę się z nim spotkać boję się wrócić do domu. Nie rozumie tego, że jestem szczęśliwa mając z nim kontakt i z kimś znalazłam wspólny język. Mama patrzy się na mnie z obrzydzeniem i pogardą, mówi, że popsułam chłopakom przyjaźń, nie mam do siebie szacunku i wygarnia, że to wszystko jest moją wina. Otwarcie sie ze mnie śmieje nawet nie mam pojęcia z jakoego powodu. Nie pomagają rozmowy i wyjaśnienia. Czuję się bezsilna. Od zawsze miałam male grono znajomych, a w tym najlepszą przyjaciółką byłam mama, jednak ona w ogóle nie rozumie i nie akceptuję tego co robię. Nie wiem gdzie szukac wsparcia i czuje się samotna. Niedługo piszę maturę, a jedyne słowa jakie dostaję to obelgi i obraźliwe komentarze. Nie wiem czy lepiej zrezygnować ze szczęścia dla spokoju rodzinnego czy pomimo tego dalej kontynuować znajomość? Co zrobić żeby mama przestała mnie kontrolować. Jest przyzwyczajona, że o wszystkim zawsze wiedziała, ale uważam, że to już pora abym sama przejęła kontrolę nad swoim życiem i uczyła się na błędach które popełniam. Nie wiem co mam robić. Nie chcę tracić kontaktu z ważną osobą, a jednocześnie nie chcę stracić mamy. Czuję się bezsilna
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.